tag:blogger.com,1999:blog-30171173084526285062024-03-05T06:55:28.468+01:00Ja Kaczuszka Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.comBlogger100125tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-48441324331042745582019-04-10T09:56:00.000+02:002019-04-10T10:00:58.470+02:00A.Ciarkowska "Pestki" <div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #134f5c;">Pestki </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #134f5c;">Anna Ciarkowska </span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmSDPZuOS2P_FhxuRX8PnMwCqaNXS5AGHIRCkeEesQSe71dD6PJGYbV0-pxj8FwAZE-ZnywNFks5gR0M2tcfn1Mg9u9-Zz4qIJ3ASqJCTsjvG_4_QHo33NjP0R7AiIpsIhhAy5rXPUwils/s1600/20190408_105811.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1146" data-original-width="1600" height="229" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmSDPZuOS2P_FhxuRX8PnMwCqaNXS5AGHIRCkeEesQSe71dD6PJGYbV0-pxj8FwAZE-ZnywNFks5gR0M2tcfn1Mg9u9-Zz4qIJ3ASqJCTsjvG_4_QHo33NjP0R7AiIpsIhhAy5rXPUwils/s320/20190408_105811.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><div style="text-align: center;">
<u>Wydawnictwo:</u> Otwarte <br />
<u>Rok wydania:</u> 2019 </div>
<div style="text-align: center;">
<u>Liczba stron:</u> 221</div>
<br /></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
Jesteś gruba. </div>
<div style="text-align: center;">
Brzydka. </div>
<div style="text-align: center;">
Myślisz, że co? Że możesz tak się zachowywać? </div>
<div style="text-align: center;">
Dziewczynie to nie wypada. </div>
<div style="text-align: center;">
Nie żartuj sobie, ty i jakieś problemy?!?<br />
Ty to chyba problemów nie widziałaś!</div>
<div style="text-align: center;">
Dziecko, problemy to mogę mieć ja, a nie ty!</div>
<div style="text-align: center;">
Zrobiłabyś w końcu coś z sobą! </div>
<div style="text-align: center;">
Nawet patrzeć już na ciebie nie mogę. </div>
<div style="text-align: center;">
Nikt cię nie będzie chciał, a już na pewno nie żaden porządny facet.</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wiem, że niecodzienne jest rozpoczęcie przeze mnie wpisu w taki sposób. Rzekłabym - bardzo emocjonalny. Ale czy da się w inny sposób mówić o książce, która w arcy prawdziwy sposób zbiera wszystko to, co przynajmniej każdy z nas raz usłyszał w życiu? Kto nigdy nie był odbiorcą słów "dziewczynce to nie wypada" lub "dziecko nie może mieć żadnych problemów", ten zdecydowanie może uznać się za szczęśliwca. Co się zaś tyczy tych, którzy to usłyszeli - nie przejmujcie się. Nie jesteście jedynymi osobami, które stały się niewolnikami słów wypowiadanych przez dorosłych wręcz rutynowo. I nie tylko w stosunku do dziecka, ale także dorosłego do dorosłego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="color: #134f5c;">Ile waży to, co powiedziałeś dziś innym? </span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dużo. Zdecydowanie dużo. Każdy z nas codziennie wyrzuca z siebie zbitek 32 liter, które składają się na polski alfabet. W różnej kombinacji, a w związku z tym o różnej wadze. Niektórzy jedynie biernie przekazują i odbierają informacje. A inni? Mają w nie aktywny wkład, który waży tyle, co odczuwane emocje - przed i po wypowiedzianym zdaniem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Litera. Słowo. Zdanie. Wypowiedź </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy z nas dziennie wypowiada minimum kilkanaście zdań. O pozytywnym, neutralnym i negatywnym znaczeniu. Ale nie powinniśmy zapominać, że to, co nam może wydawać się neutralne, dla kogoś może okazać się ciężarem, ciężarem który odbije się na jego humorze, ba, czasem i postrzeganiu świata. </div>
<div style="text-align: justify;">
Spotkaliście w życiu czasem toksyczną osobę? Taką, z którą rozmowa dołowała, ściągała na dno, doprowadzała do pesymistycznych myśli, wizji świata i własnej osoby? A może wręcz przeciwnie? Może mieliście szczęście napotkać osobę pełną radości, wręcz niepoprawnego (chorego) optymizmu, która założyła Wam na oczy różowe okulary? Z dwojga złego, chyba lepsza jest ta druga opcja. <br />
I co? Już rozumiecie, że przekazywane przez nas słowa potrafią mieć różną wagę? </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<b>┅┅ </b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam się od razu, że jeszcze miesiąc temu o istnieniu Ciarkowskiej nie wiedziałam wcale. Nie uważam tego za jakieś solidne przewinienie, bo za dużo jest pisarzy, aby kojarzyć wszystkich. Jednak jej poprzednią książkę -"Chłopcy, których kocham", kilka razy miałam w łapkach. Na październikowych Targach w Krakowie. Dlaczego nie kupiłam? Nie wiem, prawdopodobnie wcześniej mnie to nie interesowało. Jestem zdania, że do pewnych rzeczy w życiu trzeba dojrzeć. Psychicznie, emocjonalnie. Do pracy nad sobą samym, rozwoju, metamorfozy wewnętrznej. Przecież, nie sztuką jest iść do sklepu, wymienić całą garderobę czy udać się do fryzjera na koloryzację i radykalne ścięcie. Sztuką jest odnaleźć swoją harmonię. W środku. <br />
Być może właśnie to we mnie nastąpiło. Widząc, że przy premierze naszej głównej bohaterki - "Pestek", coraz więcej osób poleca twórczość wspomnianej Pani, zdecydowałam się zaryzykować. Jedną decyzją zamówiłam obie pozycje, wraz z "451 stopni Fahrenheita" (niebawem również coś na ten temat napiszę). </div>
<div style="text-align: justify;">
Historię już znacie, zatem pozwólcie, że posunę się dalej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bo czytając tą pozycję, zdecydowanie nie potrafiłam nie mieć refleksji. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trudno jest pisać o czymś, co każdy może odebrać w zupełnie odrębny sposób. Z "Pestkami" jest tak jak z poezją, w zależności kto je przeczyta, zauważy coś nowego, co umknęło każdemu poprzedniemu czytelnikowi. Z jednej strony dostajemy książkę pełną tekstów dziewczyny, którą ja uważam za mocno zagubioną w życiu i niezrozumiałą przez bliskie jej osoby. A z drugiej. Masę odrębnych tekstów. W których każdy może odnaleźć cząstkę siebie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Owszem, może to przerażać. Ale czy nie dodaje również otuchy? Jeśli o tym czytasz, to wiesz, że nie jesteś jedyną osobą którą coś takiego spotkało w życiu. Przykre, ale podnoszące na duchu. Ktoś dał radę, więc czemu Ty miałbyś nie dać? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zatem, dostajemy zaledwie 221 stron zapisanego tekstu. Chociaż określenie "zaledwie" tutaj nie pasuje, bo liczy się ciężar, który dla każdego czytelnika będzie odczuwalny. Książka podzielona jest na trzy części. Nie jest to przypadkowe, ponieważ poznajemy 3 etapy w życiu - dzieciństwo, dojrzewanie/młodość, dorosłe życie u boku mężczyzny. Pomimo, że wszystko zebrane jest w jednym tomie, każde opowiadanie <u>można</u> uznać za niezależne. Tytuły są jednocześnie pierwszym zdaniem, od którego rozpoczyna się kolejny etap historii. Tym o to sposobem przechodzimy przez dzieciństwo pełne niezrozumień, dręczenie w szkole, miłości, załamania, poczucie niezrozumienia i samotności. Ba, mamy nawet typowe dla ludzi zakładanie maski. Z serii - będziemy udawać, że wszystko jest dobrze. Jednak, skróty których użyłam, aby ukazać zarys sensu tych krótkich historyjek, nie są nawet ułamkiem sensu, morału jakie mają pokazać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie będę mówić, że musicie przeczytać "Pestki". Nie powiem też, że powinniście to zrobić. Napiszę tylko, że jeśli chcecie, to zróbcie to. Jeśli tylko czujecie się na to gotowi. Część z Was, może nie znaleźć w niej niczego interesującego. Części może nie odpowiadać sposób w jaki jest napisana - w formie krótkich historyjek, składających się w całość. Ale część, może jedynie niewielki ułamek osób które to czytają, znajdzie w nich coś, co zmieni jego sposób myślenia, nakieruje na odpowiednią drogę w życiu. Powstrzyma, przed pozornie dobrymi decyzjami. Bo pozornie, nie znaczy na pewno. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na zakończenie, chcę żebyście w zakresie własnego sumienia odpowiedzieli tylko na jedno pytanie, które odkąd skończyłam tą książkę, nieustannie porusza się po moich myślach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Ile ważą słowa, które dzisiaj wypowiedziałeś(-aś)? </b></div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-36886291809681739182019-03-04T16:13:00.000+01:002019-03-04T16:23:16.699+01:00Ch. Watson "Pielęgniarki"<div style="text-align: center;">
<h4>
</h4>
Christie Watson<b><br />Pielęgniarki</b><b><br />Sceny ze szpitalnego życia </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiearAAuclSojB2PEvq8hOQp9ySDl1J3dHO7B8Z3M6tK6DbdKevO9bWcltetZoFP0Gd7Ok1yZkewZQcdKeKFyfMWKtW7IOMl8M_TimiBlRsttGqpzoBgse2IJrILVY9zkVRlniqQbWMMzov/s1600/20190221_124111.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1211" data-original-width="1600" height="242" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiearAAuclSojB2PEvq8hOQp9ySDl1J3dHO7B8Z3M6tK6DbdKevO9bWcltetZoFP0Gd7Ok1yZkewZQcdKeKFyfMWKtW7IOMl8M_TimiBlRsttGqpzoBgse2IJrILVY9zkVRlniqQbWMMzov/s320/20190221_124111.jpg" width="320" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo</u>: Marginesy</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tłumaczenie:</u> Ewa Borówka</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Data premiery: </u>13 luty 2019r. <br />
<u>Tytuł oryginalny</u>: The Language of Kindness</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron</u>: 315<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Christie Watson przez 20 lat swojego życia, pracowała jako dyplomowana pielęgniarka dziecięca. Większość czasu spędziła na dziecięcych oddziałach intensywnej opieki medycznej, gdzie zobaczyła wystarczająco wiele. <br />
Choć teraz pełni funkcję specjalistki medycyny ratunkowej i zajęła się szkoleniem personelu medycznego, a także pracą kliniczną, to wydała książkę dotyczącą jej wcześniejszej profesji. <br />
W tej niepozornej książce przedstawia nam część szpitalnego życia, ukazując jego sekrety. Z punktu widzenia pielęgniarek, a czasem również lekarzy, których napotykała na szpitalnym korytarzu. Przedstawia choroby, wydarzenia oraz oddziały, które były nieodłącznym elementem jej każdego dnia. Porody. Pediatria. Neonatologia. Geriatria - w której ukazuje nam życie starszych pacjentów, zapełniających szpitalne łóżka. Nie pomija żadnych szczegółów. Ciężki poród? Dziecko z wadą genetyczną? Przygotowywanie zwłok do wydania rodzinie? Nie ma chyba żadnego elementu ze szpitalnego życia, który by się tutaj nie pojawił. </div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #0b5394;">"Na całym brzuchu ma blizny po
przypalaniu papierosem. Choć staram się ją uspokoić, jak tylko mogę,
bezustannie cierpi. Całymi godzinami głaszczę ją po główce i usiłuję jej
zamienić pieluchę, ale stawy biodrowe ma tak usztywnione, a nóżki tak
do siebie dociśnięte, że to prawie niemożliwe. Gdy krzyczy, szlocham nad
nią i próbuję sobie nie wyobrażać, co ją spotkało. Co jej zrobili
rodzice. Media przyzwyczaiły nas do myśli, że trzeba się bać
nieznajomych. Że krzywdzą i wykorzystują dzieci. Moja praca pokazuje coś
innego: to rodziny wykorzystują dzieci, rodziny je zabijają. Rodzice.
Osoby, które z nimi zostają. Krewni. Ludzie, którym powinniśmy
najbardziej ufać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #0b5394;">Człowiek jest zdolny do takiej dobroci. I
takiego okrucieństwa. Pielęgniarka musi się wykazywać empatią, nie
oceniać pochopnie, wczuć się w sytuację sprawców. Ale przemoc wobec
dzieci napawa mnie grozą. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła ocenić kogoś
surowiej niż rodziców Katie. Spędzam z nimi wiele godzin i staram się
skupiać na oddychaniu. Próbuję im patrzeć w oczy i nie oceniać za to, co
zrobili."</span></div>
</blockquote>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Literatura faktu, tak jak reportaż, nie należy do łatwych pozycji. Człowiek zagłębia się w każdą kolejną stronę, wczytuje w kolejne zdania. Rozpoznaje litery, składa je w słowa. Słowa, które w odpowiedniej kombinacji potrafią wywołać dreszcze, gęsią skórkę, łzy w oczach, niekiedy szok. To nie jest fantastyka, gdzie autor ma pełne pole do popisu w wyimaginowanym przez siebie świecie. Świecie, który nie istnieje. Świecie, który jedynie możemy sobie wyobrazić. Możemy stworzyć w postaci gry, filmu, makiety. Ale nigdy umieszczone tam zdarzenia, nie wbiją się w naszą psychikę. Gdy mamy świadomość, że gdzieś takie rzeczy dzieją się naprawdę, zupełnie inaczej odbiera się lekturę. Tak jak w przypadku realnych zapisków z pracy Christie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nieprzypadkowo nawiązałam tu do słów. Choć książka ma zaledwie trzysta parę stron, to możemy zapoznać się nie tylko z emocjami, ale również nazwami chorób, lekarstwami. Bo czymże byłaby publikacja o zawodzie medycznym, bez terminologii charakterystycznej dla tego zawodu? Pomimo tego, nie ma problemu ze zrozumieniem czegokolwiek, bo wszystko jest klarownie objaśnione. Wystarczy tylko w skupieniu, strona po stronie poznawać całą historię danego pacjenta. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bo właśnie najwięcej mamy tu o pacjentach. Owszem, znalazło się miejsce na odczucia autorki, jej życie. Ale nie zabrakło obszernej części poświęconej konkretnym przypadkom. I tak o to, dowiadujemy się, że chłopiec po przeszczepie wierzy, że pokochał smak lodów truskawkowych, bo właśnie one należały do ulubionego przysmaku jego dawcy. </div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #0b5394;">"Rak, podobnie jak ciąża, jest niewidzialny, dopóki nie przydarzy się nam albo naszym bliskim, a wtedy nagle widzimy go wszędzie. Zauważamy na siłowni kobietę, która nie biegnie po bieżni, tylko idzie. Na głowie ma zawiązaną chustkę. Widzimy puste miejsce w szkolnej ławce, a zapłakani nauczyciele szepczą coś między sobą. Rak jest jak pyłek kwiatowy w wiosennym powietrzu. Wszyscy go wdychamy, ale tylko wiatr decyduje, gdzie osiada."</span></div>
</blockquote>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Należy przyznać, że jest to dobra, nieco drastyczna książka. Bo opis porodu, podczas którego dziecko urodziło się z mózgiem poza czaszką, nie należy do łatwych. Ale czy rzeczywiście należy unikać prawdy, żyć dalej w błogiej nieświadomości? <br />
Życie bywa brutalne. Bezlitośnie wyciska z nas wszystkie soki, mnie niczym kartkę papieru, przesuwa jak wiatr liście, które na jesień zapełniają chodniki. Z lekkością. Bez zapowiedzi, uprzedzenia. Tak po prostu jest, tak się dzieje. I wbrew pozorom, choroby - lżejsze i cięższe, wymagające hospitalizacji pacjenta, przytrafiają się nam bardzo często. Prawdopodobnie będą coraz częstsze. Według statystyk, w samej Wielkiej Brytanii, co 2 minuty jakiś człowiek dowiaduje się o tym, że ma raka. A co będzie z nami dalej? Za kilka lat? Wtedy, gdy najmniej będziemy spodziewać się niespodziewanego? </div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #0b5394;">"Śmierć nie zawsze jest najgorsza. Długowieczność i doświadczenie okrucieństwa starości to straszliwy los, który czeka wielu z nas. Wszyscy albo zachorujemy i umrzemy, albo się zestarzejemy. Możemy mieć tylko nadzieję, że ci, którym przyjdzie się nami opiekować, będą życzliwymi, empatycznymi altruistami." </span></div>
</blockquote>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
"Pielęgniarki", to dobra lektura, choć na pewno nie lekka. Bywają w niej momenty przyjemne, pełne radości. Ale też takie, które zeszklą człowiekowi oczy. Bo - przynajmniej ja- nie jestem w stanie przejść obojętnie wobec jakiegokolwiek cierpienia - nawet tego opisanego na kartkach papieru.<br />
Autorka, uświadamia jak niezbędny jest dla nas zawód pielęgniarek. Wykonywana przez nie praca, jest często niedoceniania przez społeczeństwo, władzę, pacjentów. Co rusz słyszymy o kolejnych protestach, w których domagają się zwiększenia swojej płacy. Niektórych może to oburzyć. Jednak, czy praca, najczęściej w ciężkich warunkach psychicznych, kiedy czas staje się najważniejszy, a czasem i ogromnym wysiłku fizycznym, nie jest warta wszystkiego? <br />
Christie Watson przedstawia nam pielęgniarki, w ich naturalnym środowisku. Ukazuje, jak ważna jest ich praca, dla zdrowia psychicznego i fizycznego pacjenta. Przedstawia, jak istotne jest ich odpowiednie zachowanie, okazywana empatia, w której bardzo często ukrywają przemęczenie, brak snu, kilkanaście godzin na nogach, w stresie. Niejednokrotnie bez chwili wytchnienia. Wbrew zasadom higieny pracy. Tylko po to, by ratować ludzkie życie. <br />
Zdecydowanie warto przeczytać. I na nowo spojrzeć na wykonywaną przez wielu ludzi na świecie niełatwą profesję. <br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
Za książkę dziękuję wydawnictwu Marginesy. </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-27683972466215593762018-08-30T13:42:00.003+02:002019-02-06T19:26:02.022+01:00WRZEŚNIOWE PREMIERY KSIĄŻKOWE<div style="text-align: justify;">
Witajcie!</div>
<div style="text-align: justify;">
Nieuchronnie zbliża się do nas wrzesień, czyli czas nie tylko powrotów do szkoły, ale również licznych premier w literackich wydawnictwach. Kilka nowości, trochę wznowień. Czyli to, co najbardziej mnie zaciekawiło i z chęcią powitałabym w swojej biblioteczce. </div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://i.datapremiery.pl/4/000/20/051/lindsey-fitzharris-rzeznicy-i-lekarze-makabryczny-swiat-medycyny-i-rewolucja-josepha-listera-cover-okladka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="Lindsey Fitzharris - Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera" border="0" height="320" itemprop="image" src="https://i.datapremiery.pl/4/000/20/051/lindsey-fitzharris-rzeznicy-i-lekarze-makabryczny-swiat-medycyny-i-rewolucja-josepha-listera-cover-okladka.jpg" title="Lindsey Fitzharris - Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera" width="224" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: <a href="https://www.wydawnictwoznak.pl/ksiazka/Rzeznicy-i-lekarze-Makabryczny-swiat-medycyny-i-rewolucja-Josepha-Listera/8324" target="_blank">wydawnictwoznak.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<b> "Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera" </b></div>
<div style="text-align: center;">
Lindsey Fitzharris</div>
<div style="text-align: center;">
Wydawnictwo: Znak </div>
<div style="text-align: center;">
Tłumaczenie: Łukasz Muller</div>
<div style="text-align: center;">
<b>Premiera: 3 września 2018</b></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
"Wizyta w szpitalu była kiedyś najprostszym sposobem, by skończyć w
grobie. XIX-wieczni chirurdzy, często niewykształceni, nawet
niepiśmienni, kroili swoich pacjentów, nie myśląc o odkażaniu narzędzi.
Amputacja była ich ulubioną metodą kuracji, a gangrena nie była niczym
niepokojącym. Pacjentów często trzeba było gonić po sali i wiązać, by
poddali się „leczeniu”.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chirurg James Y. Simpson jeszcze w 1869 roku uważał, że „żołnierz na
polu bitwy pod Waterloo ma większe szanse na przeżycie niż człowiek,
który idzie do szpitala”.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dopiero Joseph Lister odkrył, że infekcje powodują zarazki, które można
pokonać środkami antyseptycznymi. Był za swoje teorie wyśmiewany, ale
ostatecznie to jemu nauka przyznała rację. Poznajcie niewiarygodne
realia, w jakich leczeni byli pacjenci, i dramatyczną walkę Listera o
to, by zmienić rzeźników w lekarzy."</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://www.wydawnictwoznak.pl/files/covers/card/r8/Gies_Zycie-w-sredniowiecznym-miescie_500pcx.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="Życie w średniowiecznym mieście" border="0" height="320" src="https://www.wydawnictwoznak.pl/files/covers/card/r8/Gies_Zycie-w-sredniowiecznym-miescie_500pcx.jpg" width="206" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: <a href="https://www.wydawnictwoznak.pl/ksiazka/Zycie-w-sredniowiecznym-miescie/8338" target="_blank">wydawnictwoznak.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<b>"Życie w średniowiecznym mieście"</b></div>
<div style="text-align: center;">
Frances Gies, Joseph Gies</div>
<div style="text-align: center;">
Wydawnictwo: Znak </div>
<div style="text-align: center;">
Tłumaczenie: Jakub Janik</div>
<div style="text-align: center;">
<b>Premiera: 17 września 2018</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Swobodnie poruszasz się w miejskiej dżungli? A wiesz, że istaniała już średniowieczu?</div>
<div style="text-align: justify;">
Zanurz się w świat średniowiecznego miasta i poznaj jego życie od
podszewki. Razem z dwojgiem cenionych historyków zwiedzisz teatr,
kościół i szkołę, zrobisz zakupy na rynku i pójdziesz do lekarza.
Zawitasz w domu mieszczanina i poznasz jego żonę. Zostaniesz zaproszony
na ślub i pogrzeb, a nawet zajrzysz na salę porodową.</div>
<div style="text-align: justify;">
Co ludzie robili w kościele? A co w budynku pod szyldem z jednorożcem?
Jak lekarze traktowali swoich pacjentów? Czym zajmowali się
średniowieczni studenci? Jak działały sądy?</div>
<div style="text-align: justify;">
Czemu małżonkowie trzymali bieliznę pod poduszką? </div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Frances i Joseph Gies znowu udowadniają, że średniowiecze to fascynująca epoka!"</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img alt="" class="trigger gallery_book_image gallery_book_image_modal" height="320" src="https://www.wydawnictwoliterackie.pl/resources/5/Sabaliauskaite_SilvaRerum-II_m.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto; max-width: 530px;" title="$book.full_description|strip_tags|truncate:100:'...'" width="220" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: <a href="https://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4821/Silva-Rerum-II---Kristina-Sabaliauskait%C4%97" target="_blank">wydawnictwoliterackie.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<b>"Silva Rerum II" </b></div>
<div style="text-align: center;">
Kristina Sabaliauskaite </div>
<div style="text-align: center;">
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie</div>
<div style="text-align: center;">
Tłumaczenie: Izabela Korybut-Daszkiewicz </div>
<div style="text-align: center;">
<b>Premiera: 19 września 2018</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
"Anno Domini 1707. Splądrowane przez szwedzkich żołdaków ziemie
litewskie nawiedza czarna śmierć, a w ślad za nią klęska nieurodzaju
oraz głód. Wojenna zawierucha na długie miesiące odcina od siebie
małżonków – rotmistrz Jan Izydor Narwojsz zarządza zrujnowaną twierdzą
Radziwiłłów, rozpijając i szantażując kompanów Moskali, a Anna Katarzyna
chroni się w starym dworze w Milkontach. Jeszcze nie wie, jakie piekło
zgotują jej tutaj własne namiętności…<br />
Tymczasem w ogarniętym zarazą Wilnie ich ciotka, Urszula Birontowa,
zmaga się z bolesnymi wspomnieniami i walczy ze śmiercią na wielu
frontach, także rodzinnym – rodowi Narwojszów grozi bowiem wygaśnięcie.
Czy wygra ten pojedynek? Czy Narwojszowie przetrwają wojnę i dżumę?
Dlaczego to, co najbardziej istotne, nigdy nie znalazło miejsca na
stronach ich rodzinnej sylwy? Kto kieruje tym światem, który wyszedł z
kolein? Niepojęta wola Boża czy zwykły przypadek?<br />
Ta barwna opowieść o burzliwych dziejach szlacheckiej rodziny z Litwy
jest też urzekającą wedutą Wilna, miasta wielu kultur, języków i
tradycji oraz niezwykle sugestywnym, odmalowanym z imponującym znawstwem
tematu obrazem epoki, w której tylko krok dzieli grzech od świętości, a
wszechobecne odczucie „marności nad marnościami” nie przeszkadza
ludziom oddawać się cielesnym żądzom i wyciskać życie jak dojrzałą,
tryskającą sokiem brzoskwinię. Tło wielkiej tragedii nie przesłania
jednak piękna i triumfu ludzkiej duszy."<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
</div>
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img alt="Miasto w morzu i inne utwory poetyckie - Edgar Allan Poe (oprawa twarda)" class="mobile-product-img" height="320" itemprop="image" src="https://vesper.pl/817-large_default/miasto-w-morzu-i-inne-utwory-poetyckie-edgar-allan-poe-oprawa-twarda.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" title="Miasto w morzu i inne utwory poetyckie - Edgar Allan Poe (oprawa twarda)" width="284" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło:<a href="https://vesper.p/" target="_blank"> https://vesper.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<b> "Miasto w morzu i inne utwory poetyckie"</b></div>
<div style="text-align: center;">
Edgar Allan Poe</div>
<div style="text-align: center;">
Wydawnictwo: Vesper </div>
<div style="text-align: center;">
Tłumaczenie: Zbiorowe </div>
<div style="text-align: center;">
<b>Premiera: wrzesień 2018 </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="fbPhotosPhotoCaption" data-ft="{"tn":"K"}" id="fbPhotoSnowliftCaption" tabindex="0"><span class="hasCaption">"Miasto w morzu i inne utwory poetyckie" to obszerna, dwujęzyczna antologia
poezji. W zbiorze znajduje się 29 najważniejszych utworów Poego, w tym
tak znane<span class="text_exposed_show"> jak "Kruk" czy "Sen we śnie", w
klasycznych przekładach m. in. Włodzimierza Lewika, Antoniego Lange czy Zenona Przesmyckiego. Wyboru tekstów dokonał Maciej Płaza, który
opatrzył też tom posłowiem. Całość okraszona jest wyjątkowymi
ilustracjami, których autorem jest niemiecki artysta Hugo Steiner-Prag." </span></span></span><br />
<br />
<br />
<span class="fbPhotosPhotoCaption" data-ft="{"tn":"K"}" id="fbPhotoSnowliftCaption" tabindex="0"><span class="hasCaption"><span class="text_exposed_show"></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img alt="NędznicyT1" class="alignnone size-full wp-image-3531" src="http://smart.aanomaly.net/wp-content/uploads/2018/07/NędznicyT1.jpg" height="200" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="142" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.wydawnictwomg.pl/nedznicy/" target="_blank">Wydawnictwo MG</a></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://www.wydawnictwoalbatros.com//wp-content/uploads/2018/12/978-83-8125-388-8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" class="book-image-slider__image" height="200" id="" src="https://www.wydawnictwoalbatros.com//wp-content/uploads/2018/12/978-83-8125-388-8.jpg" title="" width="140" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.wydawnictwoalbatros.com/" target="_blank">Źródło: Wydawnictwo Albatros</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
We wrześniu będę czekać na wznowienia dwóch pozycji: <br />
<br />
<b>Stephen King " Bastion"</b>, który ukaże się <b>19 września</b> nakładem Wydawnictwa Albatros <br />
oraz <br />
<b>Victor Hugo "Nędznicy. Część I"</b>, Wydawnictwo MG, premiera również <b>19 września</b>.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
A Wy? Czekacie we wrześniu na jakieś premiery/wznowienia? Przyznam, że gdy patrzę na ilość swoich wyborów, to już słyszę cichutki płacz swojego portfela ;) A tu jeszcze lektury wypadałoby przeczytać! </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-58488956516183428102018-08-01T15:22:00.001+02:002018-08-01T15:28:08.218+02:00E.Stachniak "Ogród Afrodyty" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: large;">Ogród Afrodyty </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">Ewa Stachniak </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnkgT9kniGh3ieKvt2njGaZHcL2U4bdcdf_1MB7HQ1N6N5o93esrkSM8XPx3xebLNZwrwvrIfbFCY2W9ZBP-lXx909ZPRTfCPWxhg03gXkb3oga-kHF0PXCyhj62MFST_lEmwwAWkDfmo2/s1600/38231992_2121833461430793_7705365470135713792_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="608" data-original-width="566" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnkgT9kniGh3ieKvt2njGaZHcL2U4bdcdf_1MB7HQ1N6N5o93esrkSM8XPx3xebLNZwrwvrIfbFCY2W9ZBP-lXx909ZPRTfCPWxhg03gXkb3oga-kHF0PXCyhj62MFST_lEmwwAWkDfmo2/s320/38231992_2121833461430793_7705365470135713792_n.jpg" width="297" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Znak Literanova</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tłumaczenie:</u> Bożenna Stokłosa </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Rok wydania:</u> 2013</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Stron:</u> 505<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /><br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Matka siedemnastoletniej Zofii, pięknej Greczynki o wielkich czarnych oczach, przyprowadza ją do ambasadora Polski w Turcji, prosząc o opiekę. Kobieta nie widzi innego wyjścia - musi oddać swoje dziecko podstarzałemu mężczyźnie, który ma pieniądze i władzę. Dobrze jednak wie, że tylko wykorzystując swoją nieprzeciętną urodę i inteligencję, Zofia ma szansę odmienić ich trudny los. Od tej pory młodziutka córka handlarza bydłem jest zdana tylko na siebie. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z twórczością Ewy Stachniak spotkałam się już wcześniej, przy powieści "Katarzyna Wielka. Gra o władzę". Pamiętam, że byłam nią wówczas oczarowana i to m.in za jej sprawą zaczęłam bliżej interesować się Rosją. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tym razem sięgnęłam po "Ogród Afrodyty" - również powieść historyczną, ale związaną z historią Zofii Potockiej, która wbrew pozorom nie posiadała żadnych polskich korzeni. Tak naprawdę miała na imię Sophie i była stambulską kurtyzaną greckiego pochodzenia. I właśnie o tym jest książka. O historii kobiety, która z "nikogo" stała się "kimś". A ścieżka, którą musiała przejść by to osiągnąć, wcale łatwą nie była. </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06;">"Moja Dudu, ludzi z wyższych sfer odróżnia od pospolitych dusz opanowanie sztuki konwersacji. Każda kobieta umie rozłożyć nogi, ale nie każda potrafi się nauczyć, jak nie być nudną."</span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Narracja w tej książce prowadzona jest na dwóch płaszczyznach - dzieciństwo, czyli historia Sophie oraz już ostatnie miesiące jej życia, jako Zofia Potocka. Poznajemy niesamowity życiorys tej niepozornej kobiety od samego początku i widzimy, co dzieje się z nią później. Oczywiście, nie mogliśmy domyśleć się, co było po drodze - za wyjątkiem osób naprawdę obytych z jej biografią. Ktoś może uznać to za plus, ale mi nie do końca to odpowiadało. Nie lubię nagłego skakania po akcji, tworzy to zamęt, w którym początkowo nie potrafiłam się odnaleźć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz przyznam się do grzechu mola książkowego. Pomijałam fragmenty o aktualnym stanie Zosi i jej umieraniu. Nie, nie żartuję. W momencie gdy wciągnął mnie chronologicznie prowadzony wątek jej historii, to nie miałam ochoty go nagle zawieszać. To tak jak z reklamami na Polsacie. Oglądacie film i nagle.. buch! Wstawiają Wam 20 minutowy przerywnik, który dłuży się i irytuje widza. </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06;">"Ale nad pewnymi myślami Zofia nie potrafi zapanować. Na przykład nad myślą o tym, że ktoś może ją zdradzić, ośmieszyć i porzucić. Teraz w kierowanych do niej słowach i uśmiechach doszukuje się fałszu. Analizuje je, aby zapobiec grożącemu jej niebezpieczeństwu albo odkryć czyjąś słabość." </span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam się, że kilka razy musiałam zabierać się za tą książkę Wydawała mi się taka... nudna? Tak, to chyba będzie odpowiednie określenie. Nie do końca też rozumiałam, co początkowa historia miała wspólnego z Zofią Potocką, skoro książka zaczynała się historią jakiejś Greczynki! No ale cóż, człowiek całe życie się uczy, a ja po roku na rozszerzeniu miałam okazję przyswoić wiele historycznych faktów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zrobiłam zatem podejście numer 4 - ponad rok od ostatniej próby. I udało mi się skończyć ją całą. Jednak dalej brakowało mi takiej iskierki, która pojawiła się przy "Katarzynie Wielkiej". W "Ogrodzie Afrodyty" niektóre fragmenty, o czym już wspomniałam, dłużyły się niemiłosiernie, nudziły, aż w końcu zostały pominięte. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo to uważam, że książka nie była bardzo zła. Historia w niej przedstawiona jest oparta w bardzo dużej ilości na prawdziwych wydarzeniach i chociażby z czystej ciekawości warto ją przeczytać. Szczególnie gdy lubicie gdy powieść jest prowadzona w dwóch ramach czasowych. A nóż ktoś z Was zrozumie klucz do sukcesu jaki miała w zanadrzu Zofia i równie zajdzie tak daleko jak nasza bohaterka? Kto wie, życie szykuje nam różne scenariusze. </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-87274875543046951342018-07-19T12:15:00.000+02:002018-07-19T12:31:42.474+02:00J.Kopińska "Polska odwraca oczy" <div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Polska odwraca oczy</span></div>
<div style="text-align: center;">
Justyna Kopińska</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2rC76XoG3S8Re3Tm_pzAKwtzOmCDihyRqe3yIr9OO49Hukmme3auO2xsn2mqi67TnrLDtWUOR4FaSjOUD5ppnNONfO8J2B8lYVgeaJFNreu01AyGn_NxFtCh9oQaGZHIei4t7RFwebjyF/s1600/37346241_2107424159538390_2364628626026004480_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="838" data-original-width="631" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2rC76XoG3S8Re3Tm_pzAKwtzOmCDihyRqe3yIr9OO49Hukmme3auO2xsn2mqi67TnrLDtWUOR4FaSjOUD5ppnNONfO8J2B8lYVgeaJFNreu01AyGn_NxFtCh9oQaGZHIei4t7RFwebjyF/s320/37346241_2107424159538390_2364628626026004480_n.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo</u>:<u> </u>Świat Książki</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u> 230</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Rok wydania:</u> 2016<br />
<u>Korekta</u>:<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dwa lata zbierałam się, by przeczytać któryś z reportaży Justyny Kopińskiej. Pamiętam, że w marcu zamawiając premierowo "Spiżowy Gniew" M.Gołkowskiego (dalej go nie przeczytałam!) "wrzuciłam" do koszyka "Polska odwraca oczy" i "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?". Od tego czasu wszystkie pozycje cierpliwie czekały na regale. Korzystając z tego, że mam wakacje sięgnęłam po pierwszy z nadmienionych reportaży. I całkowicie przepadłam, bo po niecałych 3 godzinach już zamykałam skończoną książkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #bf9000;">"Bo aby przetrwać, człowiek musi koncentrować się na tym, co jest tu i teraz. A najważniejsze w życiu to zaakceptować swoją przeciętność. Bo inaczej człowiek ma wieczny niedosyt i nie umie być szczęśliwy." </span></blockquote>
Kto z nas nie słyszał o Mariuszu Trynkiewiczu? Już będąc na służbie wojskowej, dopuścił się wykorzystania seksualnego chłopca, za co został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Kilka tygodni później dopuścił się molestowania chłopca i został skazany na łącznie 2,5 roku. W 1988 roku zabił trzech chłopców: 11-latka i dwóch 12-latków. <br />
Co ciekawe, Trynkiewicz ożenił się będąc w więzieniu. Z kobietą, która poznała go, gdy już odsiadywał swój najdłuższy wyrok.. Anna uważa, że kara 25 lat pozbawienia wolności jest zbyt surowa. Bo przecież chłopcy mogli wyrosnąć na groźnych przestępców. <br />
Pamiętacie głośną sprawę z 2015 roku, kiedy w "Uwadze" pojawiła się historia sierocińca z Zabrza, prowadzonego przez siostry zakonne? Siostry, które oficjalnie miały zajmować się dziećmi, tak naprawdę znęcały się nad nimi w bestialski sposób. Ale kto by pomyślał, że zakonnice mogłyby dopuścić się takich czynów?<br />
A historia dziecięcego zakładu psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim? Historia rodem z Auschwitz w XXI wieku. Auschwitz dla dzieci, które oficjalnie miało leczyć. Bo na kim lepiej się wyżyć, jak nie na potrzebujących pomocy dzieciach? <br />
<br />
Książka, którą w tym momencie mam w łapkach, zawiera w sumie 16 reportaży. I nie wiem, co jest bardziej przerażające dla mnie - młodego jeszcze czytelnika. Fakt, że tak mało się mówi o wielu sprawach, czy to jak wiele rzeczy jest zatajanych przed obywatelami.<br />
Sporo jest do zmiany w funkcjonowaniu naszego kraju. Nie mam tu na myśli funkcjonowania ludzi, ale służb. Tych, które rzekomo mają stać po stronie obywatela. Rzekomo, bo po po przeczytaniu "<a href="http://jakaczuszka.blogspot.com/2018/03/c-azarewicz-zeby-nie-byo-sladow-sprawa.html" target="_blank">Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka</a>.<span style="color: black;">"</span> i "Polska odwraca oczy" mam coraz więcej "ale". Coraz więcej zastrzeżeń i obaw, jak to będzie wyglądać w przyszłości. Dalej trzymamy się znajomości, korupcji. Ręka rękę myje, tak było od zawsze. I obawiam się, że to nigdy się nie zmieni.<br />
Skoro dane statystyczne są ważniejsze niż prawda, to do czego tak naprawdę zmierzamy? Ukrywanie problemu, zamiatanie go pod dywan nic nie da, może jedynie sprawić, że kilka osób dostanie oficjalne gratulacje i nagrody, a obywatele będą chować się po domach, bojąc się wyjść wieczorem z domu. Będą wiedzieć, że nikt nie stanie po ich stronie. <br />
Lepiej udawać, że czegoś nie ma,
niż z tym walczyć. Zawsze tak było. Ludzie lubią iść na łatwiznę. </div>
<blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #bf9000;">"Słowo klucz, które łączy tych zabójców, to "niesprawiedliwość". U większości masowych morderców psycholodzy zauważyli narcyzm, agresję oraz podejście "świat potraktował mnie niesprawiedliwie", więc teraz "im wszystkim" się odwdzięczę." </span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Czasem człowiek ma takie momenty w swoim życiu, gdy zupełnie nie wie, co ma powiedzieć o książce. Przynajmniej ja tak mam. Dzisiaj. <br />
Pisząc o tej książce przypomniała mi się historia opublikowana przez MPK
Kraków na ich facebookowej stronie. Chwalili kierowcę, który 17 lipca
udzielił pomocy leżącemu we krwi mężczyźnie, przy Dworcu Głównym Zachód. I
bardzo dobrze, że to zrobił, postawa rzeczywiście godna pochwały. Zastanawiam się
tylko, dlaczego w centrum dużego miasta, przy jednej z
ulic prowadzących do Galerii Krakowskiej czy placu Matejki nikt nie
zareagował? Wątpię, żeby tak często uczęszczana ulica była w tamtej chwili zupełnie pusta. Co w XXI wieku zrobiliśmy źle, że nikt nie pomógł
mężczyźnie z raną głowy? Czy naprawdę nasza znieczulica jest aż tak
duża?</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #bf9000;">"Z dziadkami o gwałcie nie rozmawiałam, zostałam sam na sam z moimi myślami. Próbowałam zrozumieć ich motywy. I doszłam do wniosku, że uczciwa dziewczynka nie poszłaby wieczorem na Starówkę. Ten gwałt to tylko moja wina."</span> </blockquote>
<div style="text-align: right;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #bf9000;">(Anna, żona Mariusza Trynkiewicza) </span></blockquote>
</div>
Cieszę się, że jest w Polsce osoba, która odważyła się pisać i nagłaśniać takie sprawy. Bo nie każdy byłby w stanie to zrobić. Z tego powodu darzę ogromnym szacunkiem i podziwem Justynę Kopińską, która stara się zwracać na nie naszą uwagę. Powinniśmy przestać udawać,że problemu nie ma. Bo jak już wspomniałam, to w niczym nam nie pomoże.<br />
Myślę, że każdy z nas powinien poznać tą książkę, przeczytać i przemyśleć parę istotnych kwestii. Kto wie, może z czasem nasza świadomość społeczna stanie na wyższym poziomie, a do życia wrócą ludzkie odruchy? Mam na to szczerą nadzieję. <br />
<br />
Zdecydowanie pokochałam reportaże i pragnę częściej po nie sięgać. Aby zrozumieć więcej i czuć, że wiem o wielu sprawach, o których nie mówi się głośno lub z czasem wymazuje się je z pamięci. W pewien sposób będzie to nauka.Nauka, która pozwoli mi i nie tylko mi uniknąć cudzych błędów i sprawi, że będę choć odrobinkę lepszym człowiekiem.<br />
<br />
Przy okazji. Zachęcam Was do obserwowania profilu <a href="https://www.facebook.com/justyna.kopinska.9?ref=br_rs">Justyny Kopińskiej na Facebooku</a>. Niejednokrotnie wstawia tam fragmenty swoich artykułów, swoich reportaży. I jeszcze bardziej otwiera oczy człowieka na świat. </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-73409184500968014152018-06-28T11:07:00.000+02:002018-06-28T11:13:29.444+02:00A.Shearer "Prędkość mroku" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;"><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: large; line-height: 115%;">Prędkość mroku </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Alex Shearer</span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtl6_R-RHXBOZpp-oyawduQ6sd64KekoGWRV56TaclC0Wx-i5jS11NlBAHCDy2S0kUBYGj3RqoSPa7lQwMnww0fNVoSVtlRzxP8mUxFhow2PkCovQvTPjQsAUHmViXlB5SrCTJGiwTHaMI/s1600/20180621_135129.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1206" data-original-width="1600" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtl6_R-RHXBOZpp-oyawduQ6sd64KekoGWRV56TaclC0Wx-i5jS11NlBAHCDy2S0kUBYGj3RqoSPa7lQwMnww0fNVoSVtlRzxP8mUxFhow2PkCovQvTPjQsAUHmViXlB5SrCTJGiwTHaMI/s320/20180621_135129.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><u><br /></u></span>
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><u>Wydawnictwo:</u> Znak</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><u>Tłumaczenie:</u> Jolanta
Kozak</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><u>Rok wydania:</u> Kraków
2006 </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><u>Liczba stron:</u> 259</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt;"></span>
<a name='more'></a><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; text-align: center;">Pan Eckmann jest samotnym karłem, mistrzem miniaturyzacji i mrocznych przemian, obsesyjnie zakochanym w pięknej tancerce Poppei. Jego miłość pozostaje nieodwzajemniona, a Eckmann nie cofnie się przed niczym, aby zawładnąć swoją wybranką. </span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Historię zaczynamy z zupełnie innej strony, bo od niespodziewanego zniknięcia niejakiego Christophera Mallana. Młody mężczyzna pewnego dnia opuszcza swoje miejsce pracy, zostawiając jedynie swoje rękopisy, które uważane są za jego testament, a także tajemniczą szklaną kopułkę, podobną do tych, jakie możemy spotkać w okresie Bożego Narodzenia - przeważnie znajdują się w nich: św. Mikołaj i choinka, a po energicznym potrząśnięciu możemy dostrzec unoszące się płatki śniegu. </span></span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I od tego właśnie zaczyna się nasza przygoda z "Prędkością mroku". Od tajemniczego zaginięcia i testamentu, który stał się naszą dalszą historią. Świadectwem młodości Christophera i tego, co go spotkało. A co wydarzy się dalej? Dlaczego Christopher w dorosłym życiu zostanie sam, niechętny do poznawania innych ludzi, za wszelką cenę próbując odkryć niemożliwe? </span></span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;"><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">"Gdy
dopuszczamy do siebie sen, rzeczywistość z wolna się zaciera. Wrażenia
mieszają się, kurczą i roztapiają w nicość. Ale zdarza się też, że
wszystko nagle zaczyna pasować. Jak w dziecinnej zabawce, gdzie do
różnego kształtu otworów trzeba dobrać odpowiednio wycięte klocki."</span></span></div>
</blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zacznę od tego, że na „Prędkość mroku”
czekałam długo. Trafiłam na moment, gdy otrzymanie tej książki w innej formie niż e-book było niemożliwe. Może
wiecie, może nie ale nienawidzę „elektronicznych” książek i cały czas pozostaję
wierna ich papierowym wersjom. W końcu, jakimś cudem, a raczej za sprawą kogoś,
udało mi się ją dostać w swoje małe łapki, za co po raz kolejny z całego serduszka dziękuję. </span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tą książkę będę pamiętać długo. Wbrew tego, co mogłoby się wydawać nie jest ona przeznaczona dla dzieci, a bardziej młodzieży w wieku 15-18 lat i starszych. Dlaczego? Nie sądzę, aby zawarte w niej treści dotarły do młodszego odbiorcy. A uważam, że wartości które autor w niej umieścił, zasługują na uznanie i zrozumienie przez czytelnika. I teraz spróbuje jedną z nich Wam przybliżyć, w taki sposób, aby nie zdradzić zbyt wiele z intrygującej fabuły. </span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="color: #b45f06;">"Christopher widział w nim kogoś innego: człowieka wielkiej hojności i dobroci, niezwykle uczuciowego i troskliwego, lecz zarazem - co chłopiec przeczuwał, choć nie umiał ująć tego w słowa - człowieka o nieodwracalnie zrujnowanej duszy." </span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pewnie w swoim życiu spotkaliście kiedyś kogoś, na kogo nie chcieliście patrzeć, albo wręcz przeciwnie - patrzyliście w szoku, z obrzydzeniem/zaskoczeniem wypisanym na twarzy. To teraz wyobraźcie sobie, że stajecie się tą osobą i codziennie macie do czynienia z pełnym pogardy wzrokiem. Wzrokiem, który jest udręką Waszego życia. Bo tego nie da się zapomnieć, wyrzucić z umysłu. To zawsze wróci, w najmniej oczekiwanych momentach. <br />To teraz już wiecie, jak czuje się Eckmann. Karzeł, całe życie omijany wzrokiem, traktowany jak powietrze lub przeciwnie - zwracający nazbyt wścibskie spojrzenia. Podczas, gdy jedyne czego pragnie to bycia kochanym. Przez żonę, dzieci. Wie, że jego ukochana nigdy na niego nie spojrzy - wybryk natury, niemający prawa bytu. Bo w końcu czym ją może urzec? Opanowaną do perfekcji sztuką miniaturyzacji? Przecież ona i tak nie potrafi docenić piękna tych malutkich figurek i mechanizmów. A miłość jaką nią darzy, niejednego mogłaby doprowadzić do szaleństwa... </span><br />
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #b45f06;"><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">"-Nie
miałem na myśli pana osobiście, panie Eckmann, ani w ogóle nikogo. Ja
sam, na przykład, lubię większość ludzi, ale są tacy, z którymi się nie
dogaduję, znam takich w szkole. Czasami to wydaje mi się, że mógłbym ich
zabić. Nie naprawdę, oczywiście. Tak się przecież tylko mówi, prawda?
Bo na świecie nie ma nic gorszego niż pozbawienie życia drugiego
człowieka."</span></span></blockquote>
</div>
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">"Prędkość mroku" nie jest normalną książką. Gdyby za taką ją uznać, to jakby powiedzieć że Tim Burton jest przeciętnym reżyserem. Alex Shearer napisał bardzo dobrą powieść fantastyczną, która tak bardzo wyróżnia się na tle innych, a jednocześnie zachował w niej przekaz, o którym każdy z nas powinien pamiętać. <br />Każdy zasługuje na miłość, szacunek i ciepło. Niezależnie od tego kim był, jest lub w przyszłości będzie. Każdy potrzebuje do życia drugiego człowieka i choćby iskierki, która wywołałaby uśmiech na jego twarzy i w jego sercu. </span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli tylko będziecie mieli okazję - proszę, przeczytajcie tą książkę. </span></div>
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">Moja ocena: 5/5</span></div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-66015468823696370412018-06-21T15:03:00.000+02:002018-06-21T15:03:53.670+02:00O. Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;">Prowadź swój pług przez kości umarłych</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;">Olga Tokarczuk</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<span style="background-color: white;"><img border="0" data-original-height="1229" data-original-width="1600" height="245" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOmRp2NjFgOAU1y2K_VuDLgVp0SLuQ85XQjKZcD-A8bjxLY8cUW2DI5aMz6nHJRRQuAqVzE0CYj7WYSKGn8PVOHDiOj-e780R0P_fPoxrceaYQGv0YfNCq7QkbMu0BUSp0uUYAqRyPGSis/s320/20180621_134212.jpg" width="320" /></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Wydawnictwo Literackie</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u> 323</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Główną bohaterką jest Janina Duszejko - starsza pani, o nieco szalonym zachowaniu, zamieszkująca okolicę Kotliny Kłodzkiej wraz ze swoimi psami. Ktoś mógłby pomyśleć - co może wydarzyć się w takiej wiosce? Do czasu. Niespodziewanie dochodzi do fali morderstw, które - jak sugeruje nasza bohaterka - są zemstą zwierząt na ludziach. Ile w tym prawdy, a ile kłamstwa? Kto tak naprawdę zabija mieszkańców? Jak cenę trzeba będzie zapłacić za odkrycie prawdy? <br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;">"Czasami gdy człowiek doświadcza gniewu, wszystko wydaje
się oczywiste i proste. Gniew zaprowadza porządek, pokazuje świat w
oczywistym skrócie, w gniewie powraca też dar jasności widzenia, o który
trudno w innych stanach."</span></div>
</blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Historię
Duszejko rozpoczynamy w dość nietypowy sposób, bo od garnituru i
nocnego gościa, a także wspomnieniu o tajemniczej chorobie naszej
bohaterki, o której do samego końca będziemy mało wiedzieć. Nieduże miasteczka, to idealne miejsce by uknuć w nich niemałą intrygę. Bo jak wytłumaczyć fakt, gdy nagle tubylcy zaczynają ginąć, a w miejscu ich zbrodni spotyka się różnego rodzaju zwierzęta? Czyżby rzeczywiście nasza bohaterka miała rację i zwierzęta po wiekach milczenia zaczęły mścić się na myśliwych? <br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
"Prowadź swój pług przez kości umarłych" od jakiegoś już czasu leżał na domowej półeczce i cicho szeptał "weź mnie, przeczytaj". Chociaż z początku nie byłam przekonana do tego nawoływania, to jednak książkoholizm wygrał, a ja wylądowałam z tą właśnie pozycją w swoim ulubionym czytelniczym kąciku. <br />
Już sam początek był mocny. Nie ma to jak zacząć od dobrego wejścia. W końcu, mamy do czynienia z thrillerem zawierającym elementy kryminalne. Musi być troszkę szokująco, na pewno krwawo i intrygująco. A tutaj zdecydowanie tak było.<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;">"Co to za świat? Czyjeś ciało przerobiona na buty, na
pulpety, na parówki, na dywan przed łóżkiem, wywar z czyichś kości do
picia... Buty, kanapy, torba na ramię z czyjegoś brzucha, grzanie się
cudzym futrem, zjadanie czyjegoś ciała, krojenie go na kawałki i
smażenie w oleju... Czy to możliwe, że naprawdę dzieje się ta makabra,
to wielkie zabijanie, okrutne, beznamiętne, mechaniczne, bez żadnych
wyrzutów sumienia, bez najmniejszej refleksji (...)."</span></div>
</blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Absolutnie nie wiem, co mam myśleć o tej książce. Z jednej strony mamy naprawdę dobry thriller kryminalny, a z drugiej... No właśnie. <br />
Ostatnio jest bardzo duży nacisk na obronę praw zwierząt i dobrze. Ale czy w świecie szaleństwa ludzkiego jest miejsce na książkę, która pokazuje jak w dość kontrowersyjny sposób walczyć o ich prawa? Z jednej strony popieram inicjatywę, jednak mam na uwadze to, że taka historia mogła się już kiedyś wydarzyć lub mogłaby się wydarzyć. Przyznam, że jest to wizja ciężka do wyobrażenia czy zrozumienia. Dobrze, że ktoś w końcu poruszył temat jakim jest myślistwo sportowe, ale czy na pewno powinno ono być tak brutalnie karane?<br />
Co na pewno mi się podobało? Elementy poezji wplecione w powieść oraz odmienność bohaterów. Tokarczuk w znakomity sposób pokazała, że każdy z nas jest różny, nikt nie jest idealny - wbrew temu, co promują kolorowe czasopisma czy aplikacje typu instagram. Co do poezji - zakochałam się w utworach Williama Blake'a. Żałuję, że spora ich część nie jest przetłumaczona na język polski, co znacznie ułatwiłoby ich liryczne pojmowanie. <br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;">"Uważam mianowicie, że ludzka psychika powstała po to, żeby nas obronić przed zobaczeniem prawdy. Żeby nie pozwolić nam na ujrzenie mechanizmu wprost. Psychika to nasz system obronny - dba o to, żebyśmy nigdy nie pojęli tego, co nas otacza. Zajmuje się głównie filtrowaniem informacji, najmniejsza cząstka świata składa się bowiem z cierpienia." </span></div>
</blockquote>
O Oldze Tokarczuk słyszałam wiele plusów i właśnie to zachęciło mnie, aby sięgnąć po jej książkę. Spodziewałam się czegoś więcej. "Prowadź swój pług przez kości umarłych" jest dobrą pozycją, ale brakuje mi tego "czegoś", co zrobiłoby na mnie efekt wow. Mam nadzieję, że kolejne publikacje będą przeze mnie lepiej odbierane, bo od razu mówię - nie zamierzam zakończyć tylko na tej historii. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">Podsumowując: 3/5 </span></div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-51436514762731372462018-05-26T18:17:00.001+02:002018-05-26T19:51:32.794+02:00J.Kanicka "Bagno Szaleńców"<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: large;">Bagno Szaleńców</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
Joanna Kanicka<br />
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5KWBSOW7qbQCMY6P22_kcC80bDHIF0muCEw4dV_osfkdaCuBbYoRvwuAaB3AMECsp0VHr9LLC4ucIwj0X7szKL6QatpG9uDhkLApYvQYLSQBGjqpGJMabAQo2j2dM2hcugCf6x2seznDs/s1600/IMG_20180506_180941_947.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1060" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5KWBSOW7qbQCMY6P22_kcC80bDHIF0muCEw4dV_osfkdaCuBbYoRvwuAaB3AMECsp0VHr9LLC4ucIwj0X7szKL6QatpG9uDhkLApYvQYLSQBGjqpGJMabAQo2j2dM2hcugCf6x2seznDs/s320/IMG_20180506_180941_947.jpg" width="320" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>Wydawnictwo:</u> Fabryka Słów</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Ilustracje:</u> Paweł Zaręba</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u> 380</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Rok wydania:</u> 2018</div>
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
Zona. Nigdy nie wiadomo, czym nas zaskoczy. </div>
Spory czas temu na stronie <a href="https://www.facebook.com/fabryka/?ref=br_rs" target="_blank">Fabryki Słów</a> pojawiła się informacja o nowej książce z serii S.T.A.L.K.E.R. I bynajmniej nie była to pozycja znanego już nam autora. Ku zdziwieniu pewnie sporej liczby osób, w stare szeregi wkroczyła... Ona. Tak. Autorem, jednego z wydanych w tym roku stalkerów, jest kobieta - Joanna Kanicka. Dzisiaj więc będzie o "Bagnie Szaleńców" - debiucie literackim młodej i z pewnością posiadającej talent pisarki. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">"Ale, paradoksalnie, im więcej czasu człowiek spędzał w Zonie, tym bardziej docierało do niego, że obok wszelkich okropieństw czasami zdecyduje się ona przygotować też miłą niespodziankę."</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W "Bagnie Szaleńców" mamy do czynienia z grupą bohaterów, których historia tworzy całą fabułę. Mowa tu o Zielonym, Łaziku, Kosie i Dyszce. Kompanii, w której skład wchodzą zarówno doświadczeni Stalkerzy, posiadających wiele przygód w Zonie na karku, ale także żółtodzioby, nic nie wiedzące o Strefie. Skąd taki dobór? Spontaniczność. Propozycja, szybka decyzja, wyruszenie. Wyruszenie w podróż, z której już nikt nie wróci taki jak wcześniej, a niektóre najbardziej skrywane tajemnice, ujrzą światło dzienne - już na zawsze zmieniając losy bohaterów. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">"Może na początku trudno było rozstać się z własnym domem, ale do wszystkiego da się przyzwyczaić, człowiek powinien być gotowy, by akceptować zmiany."</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Niech okładka Was nie zmyli. Główni bohaterowie nie oswoili wilka, z którym przemierzali Zonę *zawód życia*. Właśnie! Czemu jeszcze nie pojawił się w żadnej powieści z uniwersum pupil Stalkera, przemierzający wiernie ze swym ludzkim przyjacielem Zonę? Kaczka, pisz tą swoją książkę, bo pomysły mogłyby się sprzedać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po ogromnym kryzysie czytelniczym, spowodowanym wstrętem do literatury i języka polskiego, jakiego nabawiłam się w liceum, bardzo długo nic nie czytałam, patrzyłam na wszystkie książki z obrzydzeniem. Do czasu, gdy przypomniano mi - "Ej, Ola. Kanicką miałaś przeczytać, obiecałaś!". Przeczytałam. I raczej nie żałuję. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznę od tego, że powieść pochłonęłam w 3 dni. Rzeczywiście nie czytało się ją źle. Miałam niewielkie problemy z przestawieniem się do sposobu prowadzenia narracji, ale po 2-3 rozdziałach uczucie takiego, nie wiem... dyskomfortu (?) całkowicie minęło. Jest to oczywiście kwestia przyzwyczajenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejny aspekt - fabuła. Boże kochany, kobieto! Jakie Ty masz zajebiste pomysły! Kto czytał, ten wie jakie zaskoczenie spotykało czytelnika w rozdziale 9. Dosłownie łzy w oczach i myśl. Nad człowiekiem, nad zachowaniem i przystosowaniem do życia, które tak bardzo może się w nas zmienić. Nie wiem, czy jest to najgorsze czy najlepsze, ale cała książka taka była. Zaskakująca, pełna nowych pomysłów. Sądzę, że już na ten moment nie jest łatwo znaleźć w uniwersum Stalkera coś, czego nie było. Potrzeba dużej dozy kreatywności i pomysłu na całokształt, aby historia nie była podobna do takiej, która już się pojawiła. I tutaj jej nie zabrakło. Zdecydowanie nie można powiedzieć, że było nudno. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">"I nagle do mnie dotarło. Oni byli już zbyt szaleni, by się złościć. By zrozumieć nawet otwartą, umyślną zniewagę. By nazwać zasady zasadami, a po okazaniu dobrej woli oczekiwać od kogoś konkretnego zachowania. Oni po prostu żyli, trwali tutaj, w swoim gronie, robiąc to, co uważali widocznie za normalne, ale nie próbując normalności określać."</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiecie... tak myślę z czasem, że to nie jest taka zwykła książka z uniwersum. Bo ja w niej znalazłam dużo spraw, o których człowiek powinien pamiętać. O tym jak bardzo może zmienić nas żądza władzy, pragnienie bycia u szczytu. Jak bardzo staramy się ukryć najgorszą prawdę, nawet przed samym sobą. To straszne, a jednocześnie fascynujące w nas - ludziach. Istotach, które pomimo posiadania wiedzy i rozumu, potrafią stać się zgubą dla samych siebie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie spodziewałam się, że po książce fantastycznej mogę wysunąć takie przemyślenia. Już na ten moment ta książka jest na tyle dobra, że mogę z łatwością stwierdzić. Autorka niezaprzeczalnie posiada talent, który należy tylko doszlifować. Szlak został już przetarty, więc mam nadzieję, że z czasem stanie się bardziej wyraźny :) </div>
</div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-29301216633250503222018-04-09T17:57:00.002+02:002018-05-26T20:03:01.099+02:00PODSUMOWANIE KWARTALNE | STYCZEŃ-MARZEC | BOOK HAUL<div style="text-align: center;">
Witajcie, </div>
<div style="text-align: justify;">
Ponieważ
nauka pochłania mnie całkowicie, nie miałam czasu nic przeczytać. Tak,
tak, mówię poważnie. Kaczuszka nie ma czasu na czytanie. Smutne, ale
prawdziwe. Jednak, dzisiaj przychodzę do Was z czymś innym, co rzadko
się tutaj zdarza. A mianowicie - podsumowanie. Postanowiłam zebrać w
całość ostatnie 3 miesiące. Tym samym okazało się, że całkiem niezła
ilość się tego nazbierała. Nie będę Was jednak zanudzać. Przejdźmy do
tego, co najistotniejsze. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcx5mdi89Z9fwKBATbVgRIHW_9IpmcbRf13iyHf3tff1nwX5_J6wKbwDZo9katwOXl38zWjILxAr7HCudGTZxoLIhdy_N8WPAbiHPJ6qTpChISlwhk2s_fsumJvTbHCgGgujX6IlmDIXMv/s1600/30594805_2038471269767013_7588581645750370304_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="767" data-original-width="960" height="318" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcx5mdi89Z9fwKBATbVgRIHW_9IpmcbRf13iyHf3tff1nwX5_J6wKbwDZo9katwOXl38zWjILxAr7HCudGTZxoLIhdy_N8WPAbiHPJ6qTpChISlwhk2s_fsumJvTbHCgGgujX6IlmDIXMv/s400/30594805_2038471269767013_7588581645750370304_n.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kaczuszka na tle książek w Kawiarni Literackiej, Kraków, marzec 2018 :) </td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000;"><span style="font-size: large;">Pozycje, które wzbogaciły moją biblioteczkę: </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4gNNKrYFvbCSf7u24kGwcli1yV96KiGVKiusCACpDv7mU-oIk0_VB3jVTS8_5chFDB1wORtYmzA6BAc7Iy63Hd4qhU6fP5wGNiLXr_1vCYIDrBrYTQ93wis9sABT4TeoF30BmL61MPv3n/s1600/30442738_2038405083106965_2728334204772286464_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="607" data-original-width="960" height="251" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4gNNKrYFvbCSf7u24kGwcli1yV96KiGVKiusCACpDv7mU-oIk0_VB3jVTS8_5chFDB1wORtYmzA6BAc7Iy63Hd4qhU6fP5wGNiLXr_1vCYIDrBrYTQ93wis9sABT4TeoF30BmL61MPv3n/s400/30442738_2038405083106965_2728334204772286464_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1. Neil De Grasse Tyson "Astrofizyka dla zabieganych" </div>
<div style="text-align: justify;">
2. Christopher Galfard "Wszechświat w twojej dłoni" </div>
<div style="text-align: justify;">
3. Bruno Schulz "Sklepy cynamonowe" </div>
<div style="text-align: justify;">
4 .Michaił Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" </div>
<div style="text-align: justify;">
5. Edgar Allan Poe "Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze" </div>
<div style="text-align: justify;">
6. Zdzisław Beksiński "Opowiadania"</div>
<div style="text-align: justify;">
7. Henry Miller "Książki mojego życia" </div>
<div style="text-align: justify;">
8. Ewa Stachniak "Bogini tańca" </div>
<div style="text-align: justify;">
9. Mary Shelley "Frankenstein" </div>
<div style="text-align: justify;">
10. Jakub Małecki "Rdza"</div>
<div style="text-align: justify;">
11. Dmitry Glukhovsky "Tekst"</div>
<div style="text-align: justify;">
12. Max Bentow "Lalkarka" </div>
<div style="text-align: justify;">
13. Alex Shearer "Prędkość mroku"</div>
<div style="text-align: justify;">
14. Michał Gołkowski "Spiżowy gniew" </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak
widzicie, mam w swoim nowym stosiku różności. Można w nim znaleźć
fantastykę, kryminały, opowiadania grozy, klasykę, mamy pozycje
popularnonaukowe, obyczajówkę... Po prostu dla każdego coś dobrego :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000;"><span style="font-size: large;">Książki dotychczas przeczytane </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Styczeń</u>:</div>
<div style="text-align: justify;">
1. Mario Puzo "Ojciec Chrzestny" </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Luty: </u></div>
<div style="text-align: justify;">
2. Bram Stoker "Dracula" </div>
<div style="text-align: justify;">
3. S. Piasecki "Zapiski Oficera Armii Czerwonej" </div>
<div style="text-align: justify;">
4. A. Brzezińska "Córki Wawelu" </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Marzec: </u></div>
<div style="text-align: justify;">
5. C. Łazarewicz "Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" </div>
<div style="text-align: justify;">
6. C. Hoover "It ends with us" </div>
<div style="text-align: justify;">
7. W. Szekspir "Makbet" </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiem,
długość mojej listy po prostu jest porażająca. Wybaczcie, że w tej
części nie umieściłam żadnych zdjęć, ale większość z nadmienionych
przeze mnie pozycji pochodziła ze zbioru biblioteki szkolnej i fizycznie
nie mam teraz do niej dostępu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam,
że lekko załamałam się tymi liczbami. Nabywam 2 razy więcej książek,
niż czytam. A właściwie, to o wiele więcej. W końcu, ostatnio nie
sięgałam po żadne pozycje z domowego zacisza. Te sterty leżą, kurzą się i
czekają na lepsze czasy. Lepsze czasy - tzn. gdy maturzyści zasiądą do
pisania egzaminu dojrzałości, a ja będę się cieszyć "wolnymi" dniami. Bo
moje wolne będzie tylko pozorne. Mój grafik już jest wypełniony po
brzegi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000;"><span style="font-size: large;">Książki, które aktualnie czytam</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqakewR8NuW5VL6ilLKok9OkUo1AEnwTSK5HiZrl3oim9Ih42iNcVUtBa2jeCQi7OkdBlyHLoL7sIhISP2_p1heMjtjQcfxEvmZbCRwlfIqKPfV59IJFIosbRZgrlCYSQSdqAi88AE98pW/s1600/30415403_2038422976438509_8158975138272903168_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1108" data-original-width="673" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqakewR8NuW5VL6ilLKok9OkUo1AEnwTSK5HiZrl3oim9Ih42iNcVUtBa2jeCQi7OkdBlyHLoL7sIhISP2_p1heMjtjQcfxEvmZbCRwlfIqKPfV59IJFIosbRZgrlCYSQSdqAi88AE98pW/s320/30415403_2038422976438509_8158975138272903168_o.jpg" width="193" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wasz wzrok się nie myli. Popełniłam jeden z grzechów książkoholika i podjęłam się czytania trzech książek na raz. A mianowicie: </div>
<div style="text-align: justify;">
1. Wiesław Weiss "Tomek Beksiński. Portret prawdziwy" </div>
<div style="text-align: justify;">
2. Michaił Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" </div>
<div style="text-align: justify;">
3. Alex Shearer "Prędkość mroku" </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000;"><span style="font-size: large;">Minione wydarzenia czytelnicze </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od
kilku lat w Krakowie organizowany jest festiwal komiksu. Odbył się on
również i w tym roku, gdzieś pod koniec marca, zrzeszając miłośników
zarówno współczesnych historii rysunkowych, jak i tych klasyki - np.
"Tytusa, Romka, A'tomka", czyli świętej trójcy mojego dzieciństwa. Gdyby
ktoś był zainteresowany większą ilością informacji na ten temat, to
odsyłam do strony organizatora - Krakowskiego Stowarzyszenia
Komiksowego. </div>
<div style="text-align: justify;">
I teraz uwaga. W czasie
trwania festiwalu otrzymałam, poprzez pośrednika, dość nietypowy
autograf od Dema, którego zapewne część z Was kojarzy. Facet rozgromił
system, poprawił mi humor. Jest to zdecydowanie najlepsza dedykacja,
jaką kiedykolwiek otrzymałam, dlatego uznałam, że muszę się nią z Wami
podzielić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiid00ikoidTYgfyVIX40azYkJjKa540sC61nHBgDmDzViIBM_HR3gfpQcGQjPfn5HqG5MT73vv6kVnqxBEHT5AG-HxC9k2sVVrT4D8lmAOv4t7tFGSH9849whmb4K1NrfB-W2cPWXDuHkA/s1600/30581269_2038406053106868_7210308182181150720_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="661" data-original-width="965" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiid00ikoidTYgfyVIX40azYkJjKa540sC61nHBgDmDzViIBM_HR3gfpQcGQjPfn5HqG5MT73vv6kVnqxBEHT5AG-HxC9k2sVVrT4D8lmAOv4t7tFGSH9849whmb4K1NrfB-W2cPWXDuHkA/s400/30581269_2038406053106868_7210308182181150720_o.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdyby
ktoś nie wiedział - po lewej stronie macie narysowaną demowską
Kaczuszkę, a tekst "z wyrazami kaczuszki", to jedna z najlepszych
rzeczy, jaką kiedykolwiek zdarzyło mi się przeczytać w dedykacji :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~ </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam
nadzieję, że kolejne miesiące będą choć troszkę mniej męczące, chociaż
stare powiedzenie mówi, że nadzieja matką głupich. Pracy coraz więcej, a
czas zaczął mi dosłownie przeciekać przez palce. No nic. Postaram się
wygenerować te dwie godzinki tygodniowo i pisać do Was z takim
natężeniem, jak udaje mi się teraz, tzn. co tydzień lub dwa. Mam
nadzieję, że będziecie tutaj w dalszym ciągu, ponieważ najlepsze, co
może być, to właśnie czytelnicy, którzy dają znać, że cały czas tutaj
są. </div>
<div style="text-align: justify;">
A jak Wasze podsumowania? Udało Wam się już coś przeczytać w tym roku? :) <br />
Trzymajcie się ♥</div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-29880996690576146912018-03-31T17:38:00.002+02:002018-03-31T17:38:35.399+02:00C. Hoover "It ends with us" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79;"><span style="font-size: large;">It ends with us </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #a64d79;">Colleen Hoover </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghAy3iNY9yiIHsZoO9cGfEEUZWYXgDytaqT1W8DKng5tXJl5-ruDvm5lK6ftWP9FckEC2q9s1dGT0MCph6R66Y8oPfBAJzo0FxiX9ERl0YQHNFH8vdHmELqbCQqstLe3VQvcedNQxyKmQF/s1600/29942493_2033648236915983_1418691675_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1186" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghAy3iNY9yiIHsZoO9cGfEEUZWYXgDytaqT1W8DKng5tXJl5-ruDvm5lK6ftWP9FckEC2q9s1dGT0MCph6R66Y8oPfBAJzo0FxiX9ERl0YQHNFH8vdHmELqbCQqstLe3VQvcedNQxyKmQF/s320/29942493_2033648236915983_1418691675_o.jpg" width="237" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Otwarte<br />
<u>Tytuł oryginału:</u> It ends with us </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tłumaczenie:</u> Anna Gralak </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u> 358 </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u> 39,90 zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Czasem te osoby, które najmocniej nas kochają, potrafią też najmocniej ranić. </div>
<div style="text-align: justify;">
Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Nic dziwnego, że otworzyła kwiaciarnię dla osób, które... nie lubią kwiatów, i prowadzi ją z pasją i sukcesami. Gdy poznaje przystojnego lekarza Ryle'a Kincaida i rodzi się między nimi fascynacja, Lili jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak mogłaby skończyć się ta historia. Jednak niektóre rzeczy są zbyt piękne, żeby mogły trwać wiecznie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79;">"Mam wrażenie, że każdy udaje kogoś, kim nie jest, a głęboko w środku wszyscy jesteśmy tak samo popieprzeni. Po prostu jedni ukrywają to lepiej niż inni." </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza główna bohaterka, to młoda kobieta. Wiecie. Taka, która całkiem niedawno wyjechała z rodzinnej nory, ma pomysł na siebie, cele w życiu, marzenia. Nic, tylko pozazdrościć. Tym oto sposobem trafia do Bostonu. Dlaczego nie? Tam zamierza zacząć swoje życie od nowa. Bez problemów, bez wspomnień z dzieciństwa. Te plany są dobre. Dobre, dopóki pewnego wieczoru, na dachu jednego z najwyższych budynków, znajdującego się niedaleko jej mieszkania, spotyka JEGO. Bo za większością zła stoją przecież faceci, no nie? Co się stanie, gdy mężczyzna zagości w jej życiu? Jak wpłynie to na jej idealne wyobrażenia o życiu? Co zrobi, gdy powrócą wydarzenia z przeszłości? Jak to wszystko wpłynie na jej aktualne życie? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79;">"Kiedy stoimy z boku, łatwo myśleć, że gdyby ktoś nas krzywdził, odeszlibyśmy od niego bez zastanowienia. Łatwo powiedzieć, że nie moglibyśmy kochać kogoś, kto nami poniewiera. To nie my czujemy miłość do tej osoby." </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tuptam do biblioteki i widzę książkę. Na pewno nową, bo jako codzienny gość progów czytelni zwróciłabym na nią uwagę już dużo wcześniej. Sięgam tą swoją małą łapką po upatrzoną pozycję i czytam pierwsze zdanie opisu. "Lily Bloom zawsze płynie pod prąd". I wzięłam, nie czytając o tym, co będzie dalej. W końcu, jak ktoś płynie pod prąd, to na pewno jest szurnięty. Czy wybór jednej z nowszych książek Colleen Hoover było dobrą decyzją? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79;">"Poczucie humoru, to jeden z najważniejszych elementów ludzkiej osobowości." </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio strasznie lawiruję pomiędzy przeróżnymi gatunkami. Szukam ukojenia dla duszy. Czegoś, co pomoże mi się zrelaksować, odwrócić moją uwagę od natłoku nauki i spraw z nią związanymi. Czegoś, co pozwoli mi choć na chwilę złapać oddech. Zdecydowałam się na romans, ponieważ to podobno zawsze odprężający odmóżdżacz, którego lekko się czyta. I szczerze? W sumie to się nie zawiodłam. </div>
<div style="text-align: justify;">
Są osoby, które mają każdą książkę Collen Hoover. Są osoby, które nie przeczytały ani jednej. Ja jestem gdzieś pomiędzy nimi. Mam już za sobą "Hopelles" i "Pułapkę uczuć". Teraz do listy dołączyło "It ends with us". Czuję się z tym dziwnie. Z czytaniem, czegoś co nie wnosi nic do mojego życia. Nie oszukujmy się, to jest romans. Nie dowiem się niczego, czego mogłabym jeszcze nie wiedzieć. Chyba, że trafiam na same okrojone pozycje i ktoś z Was zna romans na poziomie - wówczas proszę o zdradzenie mi tytułu w komentarzu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już wspomniałam. "It ends with us" to książka przeciętna. Ktoś mnie zaraz opieprzy, powie "Kaczuszka, żartujesz? Kobieta dotyka problem przemocy w małżeństwie!". Tak, doskonale o tym wiem. Ale, gdy będę chciała dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, to sięgnę po reportaż, o coś, co będzie pouczające i wstrząsające, bo choć ta historia, jak napisała na końcu autorka, była wzorowana na sytuacji z życia wziętej, to na pewno w żaden sposób mnie nie ruszyła. Ot, zwykła lektura na umilenie piątkowego wieczoru. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79;">"To, że ktoś cię krzywdzi, nie oznacza, że możesz tak po prostu przestać go kochać. To nie czyny sprawiają najwięcej bólu, lecz miłość. Gdyby czynom nie towarzyszyła miłość, ból byłby trochę łatwiejszy do zniesienia." </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy zawiodłam się? Nie. Nie spodziewałam się żadnej literatury wysokich lotów, ale nie sądziłam, że Collen Hoover sięgnie po tak oklepany temat. Bo temat przemocy w literaturze (za wyjątkiem reportaży) jest już oklepany, przejadł się. Rozumiem, chciała napisać o czymś, co uświadomi młodych ludzi o problemach, pokaże jak sobie z nimi radzić. Może jestem za stara, żeby sięgać po jej książki. Może. Nie wiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz tak sobie myślę, że "To skończy się z nami", choć słabe nie było, to nie wiem, skąd ma 8,6 gwiazdek na 10 (oczywiście na lubimy czytać). Bo dla mnie ta książka, to nie było żadne wow, bardziej potraktowałam ją jako coś odmóżdżającego i relaksacyjnego po okresie ciężkiej nauki. Ja rozumiem, jest moda na romanse, wątek przemocy jakiejkolwiek jest na topie. Ale...ile można czytać o tym samym, ale napisanym przez inną osobę?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79;">"Każdy zasługuje na drugą szansę. Zwłaszcza ludzie, na których najbardziej Ci zależy." </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując. <br />
Jeśli kręci was taka tematyka - okej, czytajcie. Ale nie spodziewajcie się - w szczególności starsi czytelnicy, że dowiecie się czegoś nowego, ekscytującego, że poszerzycie swoje wiedze. To jest po prostu przeciętna książka, jakich ostatnio wiele się zrobiło. Motyw cierpienia i problemów jest na topie. Jednak, jeśli miałabym polecić coś w tym stylu, to na pewno lepiej abyście sięgnęli po "Eleonorę i Parka" Rainbow Rowell, "Ponad wszystko" N. Yoon, "Chemia naszych serc" Krystal Sutherland albo polską pozycję "#Me" Joanny Fabińskiej. </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-52619568030714087302018-03-25T12:00:00.000+02:002018-03-25T12:02:22.671+02:00C. Łazarewicz "Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: large;">Żeby nie było śladów. </span></span><br />
<span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: large;">Sprawa Grzegorza Przemyka </span></span><br />
Cezary Łazarewicz</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSUskEQTsm00L5Pl4l_lYFx8iUbc5UHsDirUPYxmtc0GwsiNVVDnUh6_yCf-tGLmsfcGTDUByDg-oSsvVDLYYKKRL2mKK0qmVXkKBtzhq9N3a-gbzq8hgPwqGH5X106Cxby5UERB2qtzxw/s1600/29663462_2030177723929701_895975312_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="819" data-original-width="578" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSUskEQTsm00L5Pl4l_lYFx8iUbc5UHsDirUPYxmtc0GwsiNVVDnUh6_yCf-tGLmsfcGTDUByDg-oSsvVDLYYKKRL2mKK0qmVXkKBtzhq9N3a-gbzq8hgPwqGH5X106Cxby5UERB2qtzxw/s400/29663462_2030177723929701_895975312_n.jpg" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Wydawnictwo Czarne </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u> 315 </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u> 39,90 zł </div>
<div style="text-align: justify;">
W 2017 roku decyzją jury pozycja otrzymała laureat Literackiej Nagrody Nike. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
12 maja 1983 rok. Miał to być dzień, jak każdy. Wypad z kolegami na miasto. Trochę śmiechu, zabawy, alkoholu. Świętowanie matury. W końcu droga na wymarzone studia zostanie otwarta.<br />
19 letni Grzegorz Przemyk wraz z kolegami udaje się do centrum. Nie wie, że ten dzień, będzie jednym z ostatnich w jego życiu. Już za kilka godzin będzie leżał wręcz w stanie agonalnym na stole operacyjnym, z ogromnymi obrażeniami. Z wyrokiem śmierci, którego żaden lekarz nie będzie w stanie powstrzymać. Ktoś by pomyślał - kto mógłby dopuścić się aż tak brutalnych czynów, na młodym chłopaku, który dopiero zaczął żyć?<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">"Gdy sześćdziesiąt tysięcy ludzi wspólnie milczy na jeden temat, to jest to głośniejsze niż krzyk z tysięcy gardeł.<span class="font-italic">"</span></span><br />
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Reportaż, to według mnie jedna z najcięższych form, jakie mogą istnieć. Nie chodzi tu o odbiór czy trud, jaki autor musi włożyć w napisanie go. Mam tu na myśli suche fakty. Fakty, które kiedyś miały miejsce. To nie fantastyka, gdzie większość treści jest wytworem wyobraźni pisarza. Ani romans, gdzie sytuacja mogła się wydarzyć, ale nie musiała, a wszystko zakończyło się dobrze. Historia, o której dzisiaj usłyszycie, niestety, miała miejsce. Niestety, bo jest jednym z przykładów, że życie nie zawsze było kolorowe, a w polskiej przeszłości możemy znaleźć wiele niewygodnych prawd. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdyby nie wprowadzenie w życie stanu wojennego, w noc z 12 na 13 grudnia 1981 roku, nigdy nie czytalibyśmy ani o tej, ani o żadnej innej tego typu sytuacji, mającej miejsce na terenie Rzeczpospolitej Ludowej, w której ginął niewinny człowiek, z powodu bestialskiego traktowania przez służbę mundurową MO. Organizacji, która notabene miała nam - Polakom pomóc, zapewnić bezpieczeństwo. Pozornie, bo większość z nich była budzącymi postrach bestiami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">"Barbara zjeżdża windą w dół i próbuje rozmawiać z mundurowymi:</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">-Nie
ma we mnie nienawiści ani żalu - mówi milicjantom, którzy są niewiele
starsi od pobitego na śmierć syna. - Jesteście tylko narzędziami. Nie
można gniewać się na narzędzia. Jeśli chcecie być milicjantami, a nie
bokserami, to musicie odwrócić się od bandytów, od ludzi bestii."</span></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepsze słowa jakimi można opisać to, co się wydarzyło, to wypowiedź matki Grzegorza - Barbary Sadowskiej. "Ludzie o miedzianym czole, utożsamiający milicję z władzą, postanowili poświęcić prawdę dla swoich doraźnych korzyści, skompromitować wymiar sprawiedliwości w Polsce cynicznymi manipulacjami, które będą kiedyś książkowym przykładem niesprawiedliwości". I takim właśnie się stały. Dowodem na bezkarność władzy. Na manipulacje. Na kłamstwa. Na cierpienie ludzi. Ale także na ich gotowość do walki i upór. Na pragnienie wolności, które zawsze towarzyszyło Polakom. Także na to, ile musieliśmy wycierpieć, aby ta sprawiedliwość w końcu nadeszła.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b45f06;">"Bijcie tak, żeby nie było śladów."</span></div>
<br />
Tego reportażu nie da się czytać spokojnie. Chociaż napisany został bez wyczuwalnych przez czytelnika emocji, to one i tak się pojawiają. Bo w obliczu takiej historii nie da się przejść spokojnie. Nie da się o niej czytać i nie poczuć rosnącej nienawiści do komunizmu, do stanu wojennego. Nie da się jej odłożyć i spokojnie wrócić do przerwanych zajęć. Nie, nie, nie. To nie tego typu literacka pozycja. <br />
Ogromne brawa należą się panu Cezaremu. Nie tylko za bez emocjonalny ton pisania, ale też za ilość pracy, jaką musiał wykonać aby ta książka powstała. Za szczegółowość, precyzyjność. Za poruszenie tematu niemalże z każdej strony. Ilość czasu jaka musiała zostać poświęcona, aby powstało te lekko ponad 300 stron... Zdecydowanie nagroda Nike była zasłużona. <br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06;"><span class="font-italic">"Kilka dni później Woroszylski dostaje list w
niebieskiej kopercie, na której nie ma adresata. ,,Ty wszawa gnido -
pisze anonim. - Na naszą milicję to potrafisz pisać skargi, a dlaczego
nie piszesz o gestapo, o Niemcach i ich wyczynach, jak mordowali twoich
braci w gettach, w obozach zagłady.<br />
Ty pierdolony wyrodku, nasza milicja powinna lać takich gnojków jak
ty i tobie podobni, a nie głaskać was. Gdyby to była przedwojenna
policja, toby rozprawiła się z wami w dwadzieścia cztery godziny i
zapanowałby spokój.<br />
Wy pierdolone płatne pachołki dolarowe, jak wam się nie podoba w tej
naszej ojczyźnie, to wypierdalajcie z niej do Kohla i Reagana. Ty
zdrajco naszego narodu, ty wszo na ciele naszej ojczyzny".</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06;"><span class="font-italic"><span style="color: black;">Podsumowując. Dla mnie jest to pozycja obowiązkowa, dla każdego człowieka, dla każdego Polaka. Dlaczego? Prawda historyczna oparta na konkretnym przykładem zawsze będzie lepiej przyswajana. Szczególnie, kiedy szokuje. "Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" spełnia te kryteria. Powinniśmy znać przeszłość swojego narodu i wyciągnąć z niej wnioski. Szczególnie, gdy chodzi o błędy z powodu których giną młode osoby, bo Grzegorz na pewno nie był odosobnionym przypadkiem, a jedynie głośnym. Zginął z powodu błędów systemu, z powodu działalności swojej matki i chęci zemsty na niej ze strony organów prawa. <br />Należy pamiętać o tym, co było i wynieść z tego odpowiednie wnioski. I właśnie takie wyniosłam z tej lektury ja, a przynajmniej tak podpowiada mi moja moralność, sumienie. Nikt nie powinien przejść tutaj obojętnie, tylko zatrzymać się na dłużej, poznać historię i przemyśleć. A potem sam wybrać. Bo zdecydowanie książka i sama sprawa są tego warte.</span></span></span></div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-71099367341061992202018-03-04T11:45:00.000+01:002018-03-25T17:26:08.087+02:00M. Gołkowski "Komornik. Kant" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;"><span style="font-size: large;">Komornik. Część III. Kant </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">Michał Gołkowski </span><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikKinan1AnBtdxvBD3knfTM7Py_cNxUiO40BtQWHEeN2vCTkWjh6c3a59AnZOGbYIW91mVavniioRDHntalrTr9CzHUwTXvc-lHGCLwnigFrLmdlejLOnr_6TAQe0D4UyQRIe9glcAod_C/s1600/komornik.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1231" data-original-width="1600" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikKinan1AnBtdxvBD3knfTM7Py_cNxUiO40BtQWHEeN2vCTkWjh6c3a59AnZOGbYIW91mVavniioRDHntalrTr9CzHUwTXvc-lHGCLwnigFrLmdlejLOnr_6TAQe0D4UyQRIe9glcAod_C/s320/komornik.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Fabryka Słów<br />
<u>Liczba stron:</u> 445<br />
<u>Ilustracje:</u> Jan Marek <br />
Vladimir Nenov<br />
<u>Cena sugerowana:</u> 39,90 zł<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Powracam do Was z trzecią i ostatnią już częścią trylogii Michała Gołkowskiego. "Kant", który leży u mnie już od listopada spokojnie dojrzewał, aż do chwili w której wzięłam go pod klawiaturę laptopa. To, co się tu wydarzyło... To istny rollercoaster.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"No chodźcie!! Chodźcie tutaj, pokażcie się tylko! Ja, Ezekiel Siódmy, były Komornik na usługach tych skurwysynów z Góry, wyzywam was!"</span></div>
<br />
Nasz główny bohater Ezekiel VII, legalnie działający Komornik na usługach Góry, już nie jest Komornikiem. Wyrzucili go. Wylali. Taki mały spojler. Z tego powodu Góra powinna zacząć się go bać. Bardziej niż nas, chociaż niezadowoleni czytelnicy, to najgorsze co może być. Jak myślicie ile jest w stanie zrobić Komornik, któremu zależy na czymś, czego jak na razie nie dostaje? Który zostaje ścigany "listem gończym"? Odpowiedź: Dużo. Nawet więcej niż dużo. Szczególnie, gdy w jego życiu pojawiają się osoby, które chce z całej siły ochronić. I takie, które bez względu na wszystko są gotowe walczyć po jego stronie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;"> "Kawałek po kawałku umykała mi zdolność odróżnienia jawy od urojeń. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="color: #990000;">-Jeszcze kawałek, tatuś. Już niedaleko. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">Ścisnąłem rączkę córki i uśmiechnąłem się, nie zważając na ból w popękanych do krwi ustach. </span><i><span style="color: #990000;">Tak, kochanie, pomyślałem, bo gardło nie chciało wydobyć z siebie dźwięku. </span></i><br />
<span style="color: #990000;"></span><span style="color: #990000;">Z trudem podniosłem nogę, przestawiłem kawałek dalej. Potem drugą. I znów, i znów..."</span></div>
<br />
Jakby mi ktoś rok temu powiedział, że kiedykolwiek będę płakać czytając jakąkolwiek fantastykę, to nie uwierzyłabym. Aż do teraz. Ile razy miałam łzy w oczach przez sytuacje, o których lepiej nie mówić, bo skończę spalona na stosie za zdradzanie szczegółów fabuły. Zakładam, że mogą znaleźć się tu osoby, które słysząc słowo "Komornik" mają przed oczami tylko miłego ludzia z windykacji. Czas to zmienić. O ile się chce. Chociaż, jest to niebezpieczne. Wasz sposób postrzegania świata może zostać lekko skrzywiony. Wracając do tematu. Owszem, momentami styl pisania może się Wam wydać ciężki, strony będą się dłużyć. Ale są to chwilowe depresje literackie. Na palcach obu rąk mogę policzyć takie sytuacje, także tragedii nie ma. W większości powieści są słabsze i lepsze chwile. Ku mojej radości tych dobrych mamy więcej. I dobrze! Nie muszę ubolewać nad pisaniem samych negatywów, które mnie również bolą. Bo każda pozycja powinna być przynajmniej dobra. Wiecie ile radości przyniesie to czytelnikom, krytykom, recenzentom? (nawet tym lewym, jak ja xD) "Kant" oscyluje w ocenie bardzo dobrej. Przynajmniej w mojej opinii. <br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"Może to wszystko było częścią planu Góry? Narzucenie nam ich sposobu postrzegania świata, mówienia o świecie, całego systemu wartości, miar, wag i wszystkiego innego. Przecież przyjmując pewien sposób mówienia, akceptujesz określony model rzeczywistości. Dopóki wmawiasz komuś, że idzie "farsang", to tkwisz mentalnie w pieprzonej antycznej Persji."</span></div>
<br />
Będę przez chwilę trochę sobą i wyleję swoje żale do autora. Mam do tego pełne prawo, zawsze możecie przestać to czytać. Chociaż lepiej zostańcie. Pośmiejecie się, tak jak ja teraz i nie tylko...<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Emocje: </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Pierwsza część - zachwyt. </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Druga część - szok i niedowierzanie.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Trzecia część - JAK MOGŁEŚ CZŁOWIEKU?!</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
MICHAŁ. PROSZĘ MNIE TU DOPISAĆ INNE ZAKOŃCZENIE. Miało być wszystko pięknie, ładnie. A ja czytam ostatnie 30 stron i takie jedno wielkie COOOOOOOOOOO?! Zamykam książkę, otwieram. To jakiś żart? Nie, to tak na poważnie. Dobrze, że każdą kolejną stronę pochłaniałam z dala od ludzi. Najpierw płacz, a potem napad śmiechu. Czyli po czym poznać, że Kaczuszka czyta książkę Michała, bo tylko on jest w stanie tak śmieszkować ze swoich czytelników. Co tu się... Może wolę nie wiedzieć. Jestem tylko ciekawa jednej rzeczy. Co trzeba brać, żeby takie rzeczy wymyślić? Poproszę mi dać to samo!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"Ja to bym chciał, żebym Archanioł Michał upadł i sobie głupi ryj rozwalił."</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Kto jeszcze nie czytał, niech żałuje. Najlepiej mieć pretensje do zasobu swojego portfela, następnie dojść do wniosku, że można jeść w post sam chleb bez masła i kupić wszystkie 3 książki. Może brzuch nie będzie zadowolony, ale za to serduszko będzie fruwać. A przy okazji nadrobicie czytelnicze zaległości, które już porosły pajęczynami, bo zapomnieliście o nich. Jak mogliście?! Miejcie teraz wyrzuty sumienia. Oczywiście, żartuję. Żeby nie było, że jestem sadystyczna. <br />
<div style="text-align: center;">
<br />
A teraz włączmy Highway to hell i szykujmy się na premierę kolejnej (mam nadzieję!) dobrej książki. Przypominam. Do premiery "Spiżowego Gniewu" pozostały już tylko 2 tygodnie!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/9xWr5U4hO3k/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/9xWr5U4hO3k?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
</div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-41935024687303143012018-02-21T15:30:00.000+01:002018-02-21T15:34:41.631+01:00B. Stoker "Dracula" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;"><span style="font-size: large;">Dracula</span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Bram Stoker</span></span> </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggRcO-rdF-0R-taEv9jqzQJoPPO0DmhLfZ90IE3xIyk_eRnbyNHC-ftCdaOoGMTKZj1CkahNUFDjAnc3bV41dS3DJegz7NONaqqO5haJFRCwGJdC6fitM6ISDh7Z0QB_bqbWXQ0nmhiFOI/s1600/28313582_2012892345658239_694968768_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="622" data-original-width="405" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggRcO-rdF-0R-taEv9jqzQJoPPO0DmhLfZ90IE3xIyk_eRnbyNHC-ftCdaOoGMTKZj1CkahNUFDjAnc3bV41dS3DJegz7NONaqqO5haJFRCwGJdC6fitM6ISDh7Z0QB_bqbWXQ0nmhiFOI/s320/28313582_2012892345658239_694968768_n.jpg" width="208" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Vesper </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tłumaczenie</u>: Magdalena Moltzan-Małkowska </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Ilustracje:</u> Andrzej Masianis</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron</u>: 424 </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u> 39,90 zł </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Opowieść, która została po raz pierwszy opublikowana w 1897 roku do dziś pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych, ze względu na postać Draculi, która zapoczątkowała istnienie wampirów w świecie kinematografii i literatury, a także muzyki. Postać, choć XIX wieczna, nadal tak samo intryguje. Tak jak i cały temat nieśmiertelności, wampiryzmu i tajemniczych ran na szyi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #990000;">"Człowiek niekiedy więcej może się nauczyć od wariata, niż od mędrców."</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz główny bohater - Jonathan Harker, to młody prawnik, który dostaje odgórne zlecenie. Pojechać, na prośbę klienta, do tajemniczego miejsca w Transylwanii, aby dopilnować formalności związanych z zakupem przez pewnego jegomościa posiadłości w Londynie. Pozostawia narzeczoną Minę i wyrusza w podróż do Europy, a dokładniej na terytorium dzisiejszej Rumunii. Co stanie się gdy młody mężczyzna pojawi się u wrót upiornego zamku? Z czym będzie dane mu się zmierzyć? Czy uda mu się wrócić żywo do domu? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #990000;">"Czasami myślę, że wszyscy jesteśmy szaleni i obudzimy się pewnego dnia w kaftanach bezpieczeństwa." </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze kusiło mnie, aby poznać pierwszą wampiryczną powieść. Jednak, nigdy nie miałam okazji, by to zrobić. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam ją w szkolnej bibliotece, która jest naprawdę wyśmienicie wyposażona, stwierdziłam że to jest właśnie ten moment. Odpowiedni moment, żeby poznać historię ojca wszystkich postaci krwiopijców. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze, co mnie spotkało to ogromne zaskoczenie, z którym musiałam się zmierzyć. Nie sądziłam, że będę mieć do czynienia z książką napisaną w formie fragmentów pamiętnika. Początkowe zaskoczenie i myśli w stylu "jak ja dam radę to przeczytać?" minęły po pierwszych 20 stronach. Niech pozory Was nie mylą. Tak naprawdę, fabułę w ten sposób poznaje się bardzo przyjemnie, może czasem lepiej niż ciągłą historię, a daty znajdujące się przy każdym kolejnym rozdziale i zmianie myśli bohatera, dodawały w moim odczuciu autentyczności, które towarzyszyła mi niemalże non-stop, przy odkrywaniu każdej kolejnej strony. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #990000;">"Dobry przyjaciel trafia się rzadziej, niż kochanek. W każdym razie przyjaźń jest szlachetniejsza, bo pozbawiona samolubstwa." </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co mnie zaskoczyło? Na pewno to, że nie jest to historia tylko o samym Jonathanie, ale również o ludziach, którzy niekiedy całkiem przypadkiem trafiali w krąg jego najbliższych osób. Jego lub jego narzeczonej. To, jak w pewnym momencie ruszyła akcja było po prostu niesamowite. Z takiej sobie książeczki trafiamy nagle na wielkie buuum, po czym niestety znów upadek. Ostatnie 50 stron to była dla mnie ogromna męczarnia i takie "no dobra, ja już i tak wiem, kto umrze". Było to czytanie trochę na zasadzie "byleby dokończyć". Smutne, ale prawdziwe. I tak cieszmy się ludzie, ponieważ jest to jedna z pierwszych pozycji jakie przeczytałam w 2018 roku, a mamy już 21 lutego. Brawo dziecko, brawo. Rekord czytelniczy normalnie. Order książkowego żółwia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #990000;">"Nauczyłem się wierzyć przekonaniom innych, nawet jeśli są dziwne."</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując. "Dracula", jak na XIX wieczne czasy, musiał być niezłym przełomem w świecie literackim. Dzisiaj mamy na rynku dużo więcej książek, możemy rozeznać się w innych wampirycznych historiach i porównać je ze sobą. Szczerze mówiąc, to spodziewałam się większej ilości strachu. Czułam się jakbym czytała kryminał z nutką horroru. Już zdecydowanie bardziej bałam się w czasie czytania "Cmętarza zwieżąt" Stephena Kinga. Szkoda, bo wiele nadziei pokładałam w klasycznej powieści grozy. Pomimo tego nie uważam, aby czas spędzony nad nią był czasem zmarnowanym. Udało mi się poznać świat wykreowany przez jednego z pionierów horrroru, bo i tak jestem zdania, że jak na tamte czasy, fabuła rzeczywiście mogła wstrząsnąć czytelnikami. Jednakże nie jest to lektura dla kogoś przyzwyczajonego do mocniejszych przeżyć. <br />
Miła lektura, dreszczyk emocji był, ale zabrakło tej iskierki, która pojawia się nieraz w moich literackich przeżyciach i pozostaje na dłużej ;) </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-13497662811136107062017-11-16T17:58:00.001+01:002018-03-25T17:26:22.551+02:00M. Gołkowski "Komornik II. Rewers" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;">Komornik II. Rewers</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #0b5394;">Michał Gołkowski</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcuk613rNQmlf9VQ_XNQA1gdDiS3QoZ6JKDh1uBPcibh66Sk-YMPXnQkhX5eLSy_HRibH_0fPnc1UL6Wkk5IaSyl2yyayyzFFd6sS3oaV4QElQyZIP346Kes8viM6hveUwsdqf2l8nAvXf/s1600/komornik.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1129" data-original-width="1600" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcuk613rNQmlf9VQ_XNQA1gdDiS3QoZ6JKDh1uBPcibh66Sk-YMPXnQkhX5eLSy_HRibH_0fPnc1UL6Wkk5IaSyl2yyayyzFFd6sS3oaV4QElQyZIP346Kes8viM6hveUwsdqf2l8nAvXf/s320/komornik.jpg" width="320" /></a><br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Fabryka Słów </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u>478</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Ilustracje:</u> Jan Marek, Vladimir Nenov </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u>39,90 zł<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Najjaśniejszy blask </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>zawsze rzuca najgłębszy cień. <br />Wraz z Ezekielem Siódmym odważ się wejść tam, gdzie obawiają się stąpać nawet Aniołowie. Znajdź w sobie siłę, by spojrzeć w twarz temu, co od zawsze czaiło się pod twoim łóżkiem. </i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jutro Michał powraca do nas z trzecią (ostatnią) częścią "Komornika". Pomyślałam, że jest to dobry moment na powrót do świata nieudanej apokalipsy i odświeżenie sobie całej historii. Nawet nie jesteście w stanie sobie wyobrazić, jakie było moje zdziwienie, gdy zorientowałam się, że nie napisałam nic o "Rewersie", który jest w moim posiadaniu już od WTK, czyli od maja! Oj, nie ładnie Kaczuszka, nie ładnie. Komornicy się zemszczą...</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #0b5394;">"W takich chwilach wychodzą na jaw wszystkie ludzie słabości, dają znać o sobie strachy. Podświadomie każdy ma nadzieje, że jeśli się schować, zamknąć oczy i siedzieć cicho, to cały ten koszmar go ominie. Że może ktoś inny coś za niego zrobi. Że... że cokolwiek! Że może nie trzeba nic.<br />A potem okazuje się, że jest za późno." </span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Bądźmy jednak przez chwilę poważni, okej? Chociaż poudawajmy. Druga część Komornika, czyli Ezekiel (mający jak mniemam skłonności samobójcze) wyrusza tam, gdzie nikt normalny by nie poszedł (przecież mówię, że niedoszły samobójca). Jak możemy przewidzieć, nie będzie to łatwa misja. Każdy, kto czytał część 1 wie, że nasz bohater, to istny magnes na wszelkie niebezpieczeństwa i kłopoty. A w kontynuacji zdecydowanie nie będzie inaczej. Abstrahując jednak od tego, biedny Zek będzie miał nie lada zadanie. Dotrzeć, dowiedzieć się paru rzeczy, dorwać Jonasza, wrócić żywym. Czy mu się to uda?</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #0b5394;">" Jonasz patrzył mi się wciąż prosto w oczy. </span><br />
<span style="color: #0b5394;">-Niczego nie żałuję. - powiedział tylko. - Ani jednej chwili Przed, ani momentu Po. Każda chwila mojego istnienia miała przyczynę, sens i cel... I dlatego też mimo, że jestem już martwy, to żyłem po tysiąckroć bardziej niż ty, Komorniku." </span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli sądzicie, że zawsze pierwsza część jest najlepsza, a kolejne to tylko jej marne pociągnięcia, to jesteście w błędzie. Zauważyłam, że z każdą kolejną pozycją książki Gołkowskiego czyta się coraz lepiej, lżej, płynniej. Sposób prowadzenia akcji sprawia, że płyniemy po kolejnych słowach, nasza wyobraźnia szaleje, a wszystkie emocje skierowane są ku bohaterom. <br />
Za każdym razem możemy spodziewać się niespodziewanego. "Komornik", to jedna wielka niespodzianka, a z tego co sama odczuwam po lekturze dotychczas wydanych tomów, z każdym kolejnym rozdziałem mamy ich coraz więcej. Nie sądziłam, że można wymyślić aż tak wiele, sprawić, że czytelnik przestaje mówić "nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć". Po prostu... ogromna magia pióra, której można tylko pozazdrościć. <br />
<br />
Czytając pierwszy tom jeszcze wszystko w miarę akceptowałam. Ale II... jedno wielkie: CO TU SIĘ WŁAŚNIE WYDARZYŁO...?! Gołkoś, przesadziłeś. Ja rozumiem, apokalipsy, bójki, śmierć, dziwne stworzenia, ale... No właśnie. Nie będę Wam zdradzać dalszej fabuły, wiedzcie tylko, że dla własnego dobra psychicznego nie powinniście po to sięgać. Serio, dobrze Wam radzę. Kupcie sobie jakieś Teletubisie czy inne Muminki. Będzie to dużo lepsze dla Waszego zdrowia psychicznego, niż wciąganie się jeszcze bardziej w historię Zeka. To niebezpieczne, dla emocji i w ogóle, dla wszystkiego!<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #0b5394;">"-Ale jest jedna rzecz, obok której nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie - i wy, ludzie- i ja. Wiesz może, co to takiego? <br />Zastanowiłem się chwilę.<br />-Bycie ignorowanym. -odpowiedziałem.<br />-Dokładnie tak, Ezekielu. Możemy znieść wiele, ty i ja, ale tylko przy świadomości, że komuś na tym zależy." </span></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Czuję się jak alkoholik w monopolowym. Pierwsza część była mi lekko obojętna. Trochę takie "spoko, rzeczywiście jest to jedna z tych lepszych historii fantastycznych, które wyszły spod pióra polskich pisarzy, warto przeczytać, była całkiem, całkiem". </div>
<div style="text-align: justify;">
Druga, pozostawiła we mnie znaczny ślad, spowodowała, że jak małe dziecko cieszę się na myśl, że to już niebawem, już, jeszcze chwileczka, a w łapkach będę trzymać "Kanta". Boję się, co wywoła u mnie trzecia część. Boję się zakończenia. Obawiam się, że będę bardziej płakać, niż przy "Rewersie." </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując. Nie lubię autorów. Oni zawsze robią tak, że przerywają książkę w najlepszym momencie, uśmiercają ulubionych autorów, albo sprawiają, że człowiek moczy poduszkę jak małe dziecko, które nie dostało prezentu od Mikołaja. No, no co to ma być... Niby pozycja apokaliptyczna, niby fantastyka, a i tak są takie momenty, że serduszko się kraja i nagle stajesz się miękkim jak ulubiony kocyk. A potem? Potem to się rzuca książką i przeklina, że trzeba czekać pół roku, żeby dowiedzieć się reszty, co się stało, dlaczego itd. Złe z Was ludzie! <br />
A "Komornik. Rewers"? Zdecydowanie lepszy, od pierwszego tomu. Jest to jedna z lepszych polskich pozycji fantastycznych. Widać, że pisane z pasji, a nie dla sławy czy czegoś w tym stylu. <br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Serio. Kocham "Rewersa". Cała ta seria (dotychczasowo), to jedna wielka miłość ♥</div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-33355627107199036122017-10-16T16:52:00.003+02:002017-10-16T16:52:33.629+02:00A. Michaelis "Baśniarz"<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;">Baśniarz</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
Antonina Michaelis</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhflGKxxH20XITbzybb2GLpyVptVdEqtfqHhgMSMyCB6ufC9RwNM2YV1xY0p0Sg_fTeDZdiHmFwWUz8CDbdc3LapVkPvbByw7PElk0r1J8mcPnycksX1MqMs041gsq3Pm7otXo_iZ_O5NvB/s1600/20170926_161702.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1263" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhflGKxxH20XITbzybb2GLpyVptVdEqtfqHhgMSMyCB6ufC9RwNM2YV1xY0p0Sg_fTeDZdiHmFwWUz8CDbdc3LapVkPvbByw7PElk0r1J8mcPnycksX1MqMs041gsq3Pm7otXo_iZ_O5NvB/s320/20170926_161702.jpg" width="252" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tłumaczenie: Renata Ożóg</div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł oryginału: Der Marchenerzahler</div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Dreams Wydawnictwo</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczba stron: 396</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena sugerowana: 44,99 zł</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Jego usta były zimne jak śnieg, ale biło z nich ciepło jedwabnej czerwonej tkaniny, tkaniny z pokładu statku. Poczuła jego język i pomyślała o wilku. "A jeśli to prawda? Jeśli ta baśń jest prawdziwa? Pocałunek i śmiertelne ugryzienie w kark. Wszystko się zgadza. Co, jeśli właśnie całuję morderce?" </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wielokrotnie słyszałam o "Baśniarzu". Blisko 2 lata polowałam na niego, przechadzając się po krakowskich antykwariatach, przeszukując strony aukcyjne, przedzierając się przez kolejne stoiska na pchlich targach. Wszędzie, gdzie tylko pojawiały się spisy dostępnych pozycji, książki Antoniny Michaelis nie można było znaleźć. Nie wyobrazicie sobie nawet, jakie było moje zdziwienie, gdy weszłam do szkolnej biblioteki i na półce odnalazłam właśnie tą pozycję. Czyste szczęście. </div>
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #38761d;">"W miłości nie ma miejsca na rozsądek."</span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Miłość, to temat bardzo często poruszany w książkach. Wszelkiego gatunku. Występuje w horrorze, fantastyce, prozie i oczywiście w romansach. Pomimo tego, temat ten praktycznie nigdy się nie wyczerpuje. Dlaczego? Za każdym razem można go przedstawić w innej sytuacji, w inny sposób patrzenia, rodzaju. Jednak, nie będziemy tutaj prowadzić filozoficznych debat dotyczących wątków miłości w literaturze i sztuce. W końcu, dzisiaj rozmawiamy o "Baśniarzu". </div>
<div style="text-align: justify;">
Anna. Abel. Dwie osoby, znajdujące się w zupełnie sprzecznej sytuacji. Ich drogi tak naprawdę, nigdy nie powinny były się połączyć. Ona - wzorowa uczennica, pochodząca z dobrze usytuowanego domu, praktycznie nie mająca żadnych problemów, obracająca się wśród "śmietanki" towarzyskiej - tak, w taki sposób pozwolę sobie określić jej przyjaciół. Życie idealne. Z kolei on - biedny chłopak, diler o polskich korzeniach, samotnie zajmujący się małą siostrą. To właśnie ona - Michi, jest całym jego światem, jego powodem dla którego dalej żyje i chce żyć. Pragnie, aby mała miała wszystko, co najlepsze pomimo ich sytuacji finansowo-rodzinnej. Co się stanie, gdy pewnego dnia Anna znajdzie lalkę, do której przyzna się Abel? Co się stanie, gdy Anna postanowi wejść w życie chłopaka? Dlaczego jego opowiadania są takie tajemnice? Jaką cenę przyjdzie zapłacić dziewczynie za tą relację? </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;">"Toczyła walkę sama ze sobą i całkiem sama." </span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Ilość zwrotów akcji w tej niedużej książeczce jednocześnie fascynuje, jak i przeraża. Tak naprawdę, czytelnik nie wie, czego ma się spodziewać w następnym rozdziale. Przyznam również, że chociaż sama koncepcja usytuowania chłopaka - baśniarza, była dobrym pomysłem, to omijałam fragmenty w których właśnie pojawiała się dalsza część baśni. Dlaczego? Owszem, była ona niezłą inicjatywą ze strony autorki, ale sądzę, że bez niej również w książce pozostałby klimat. Wprawdzie to właśnie opowiadanie dostarczało jej tajemniczości, ale dekoncentrowało mnie od napięcia związanego z głównym wątkiem bohaterów. Abstrahując jednak od budzącego we mnie mieszanych uczuć sposobu pisania książki. Sama fabuła... Aww! Literacki ideał dla książek młodzieżowych! Miłość, akceptacja, problemy, cierpienie, szkoła. Zostały poruszone praktycznie wszystkie tematy, które interesują ludzi w moim wieku. Ale nie w sposób nachalny, na zasadzie omówienia tylko danego tematu, tylko przyjemnego połączenia, które stało się współgrającą ze sobą harmonią. </div>
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #38761d;">"Najtrudniej jest wybaczyć samemu sobie."</span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując. "Baśniarz" zdecydowanie nie jest dla każdego czytelnika. Zbyt młoda osoba przerazi się, nic nie zrozumie. Natomiast dorosły nie będzie potrafił jej zrozumieć. Sądzę, że idealnymi odbiorcami tej powieści będą osoby między 13, a 18 rokiem życia. Pomimo uprzednio wspomnianych mieszanych uczuć dotyczących historii snutej przez baśniarza, przeprowadziłam wewnętrzną rozmowę i doszłam do wniosku, że gdyby właśnie tą historyjkę czytać dokładnie, to można by spróbować domyślić się zakończenia... Ładnie z nim współgra. Poza tym, połączenie gatunków literackich... Mamy tutaj troszkę kryminału, romansu, thrillera, ba, nawet dopatruje się fragmentami obyczajówki. No i baśń. Po prostu przeczytajcie, jak tylko znajdziecie. I pamiętajcie o tym, że tutaj przedział wiekowy jest bardzo ważny. A nawet nie tyle on, a to, na ile lat sami się czujemy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz wybaczcie. Idę dalej przeżywać zakończenie, które zafundowała Michaelis. </div>
<div style="text-align: right;">
Trzymajcie się <3 </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-86274928326504116172017-09-30T17:10:00.000+02:002017-09-30T17:10:43.787+02:00P. Tymiński "Wołyń. Bez litości" <div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Wołyń. Bez litości </span></div>
<div style="text-align: center;">
Piotr Tymiński </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvq5a6CWxK6uEAXrNbRrF0bxjvG9wENfKoPBzZ70lzR7oHRQLIERsXSntmeymsOMCVsL65eLnF7oNyJddXA5gVSIiWirYh0z0Ux5sR-kcIG9KM_O-RQ74-Iq0ojK1Pab5Rkx_U2-hMoBxB/s1600/22015291_1943306012616873_1018969441_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1586" data-original-width="1203" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvq5a6CWxK6uEAXrNbRrF0bxjvG9wENfKoPBzZ70lzR7oHRQLIERsXSntmeymsOMCVsL65eLnF7oNyJddXA5gVSIiWirYh0z0Ux5sR-kcIG9KM_O-RQ74-Iq0ojK1Pab5Rkx_U2-hMoBxB/s320/22015291_1943306012616873_1018969441_o.jpg" width="241" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Wydawnictwo:</u> Novae Res </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u> 483</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u> 39 zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i></i></div>
<a name='more'></a><i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i><br />Rok 1943. Kiedy sprzymierzeni na frontach II Wojny Światowej przełamują potęgę III Rzeszy, na Wołyniu dochodzi do eksterminacji Polaków. Stanisława Morowskiego spotyka osobista tragedia, a kolejne miesiące jego życia wypełnia nieustanna walka o przetrwanie. Dynamicznie rozwijająca się akcja książki ukazuje politykę niemieckich okupantów, bezwzględność ukraińskich nacjonalistów i dwulicowość sowieckich partyzantów. Tłem dla opisanych wydarzeń są urokliwe plenery, gdzie żyją ludzie przywiązani do tradycji i ziemi. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Słowem wstępu - 11 lipca 1943 roku. Ukraińska Powstańcza Armia rozpoczęła akcję
przeciwko polskiej ludności zamieszkującej Wołyń. Przez całą rzeź życie
straciło blisko 60 tysięcy osób. Oszałamiająca liczba, nieprawdaż?
Jednak, nie pojawiliście się tutaj, aby spod moich palców poznawać
historię. Zainteresowanych pozwolę sobie odesłać na stronę <a href="http://www.zbrodniawolynska.pl/" target="_blank">Zbrodni Wołyńskiej</a>, aby mogli tam dokładniej poznać całą historię. <br />
<br />
Nasz główny bohater - Stanisław Morowski, ma szczęście. O ile można tak powiedzieć o osobie, która cudem uniknęła śmierci z rąk Ukraińców, będąc jednocześnie świadkiem jak ci pozbawiają życia jego bliskich oraz pozostawiają spustoszenia w napadanych przez siebie miejscach. To właśnie on - Stanisław, jest postacią na której opiera się większość książki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jak już pewnie większość z Was mogła się domyślić, lubię historię. Dlatego w momencie, gdy autor zaproponował mi przeczytanie jego pozycji, zgodziłam się. Sądziłam, że będzie to coś niesamowitego, porywającego, pełnego akcji. Coś, co wzbogaci moją wiedzę historyczną i pozwoli na wykorzystanie zdobytych informacji w przyszłości, chociaż oczywiście nie zależało mi tylko na tym. Wszyscy (mam nadzieję) wiemy, że jest to powieść, a nie szkolny podręcznik. Istotny jest tutaj fakt, że cała historia jest oparta na faktach, które przeżył członek rodziny autora, jak osobiście mnie zapewniał. <br />
<br />
Zacznę od sposobu wydania. I tu moje pierwsze zgrzyty. Dużo złego słyszałam o wydawnictwie Novae Res. Niestety, muszę dołączyć swoją opinię, również negatywną. Nie wiem, czy trafiłam na feralny egzemplarz, ale po przypadkowym przejechaniu paznokciem po jednej ze stron, z trwogą zauważyłam, że zanikły literki! Przykro mi z tego powodu, ale powtórzyło się to na kolejnych przypadkowo otwartych stronach. Mocniejsze przejechanie palcem, czy lekko paznokciem i druk zanikał. Jako pedantyczna osoba, nie byłam tym zachwycona... <br />
Przejdę już jednak do treści, pozostawiając (biedne w moich oczach) wydawnictwo w spokoju. Treść, którą zaserwował nam autor, nie można uznać za nudną, bo rzeczywiście osoba, która to wszystko przeżyła w swoim życiu, doświadczyła nie lada przeżyć i na pewno widziała więcej bestialstwa w ciągu tych kilkunastu miesięcy, niż my zobaczymy przez całe życie. <br />Chociaż sama fabuła przypadła mi do gustu, to mam istotne "ale". Praktycznie wszystko opiera się na prowadzeniu akcji. Bardzo brakuje mi tutaj przeżyć bohaterów. Według mnie są one bardzo istotne, bo oddziałują one na wyobraźnię czytelnika, bardziej wywierają w nas emocje, zostają na dłużej. <br />
<br />
Podsumowując. Autor przelał na papier bardzo dużą wiedzę historyczną, z uwzględnieniem istotnych rzeczy dotyczących działań wojennych na Wołyniu. Na pewno miała na to wpływ wiedza przekazana przez naocznego świadka i jednocześnie uczestnika - śmiem przypuszczać, że większość swych zapisków opierał na relacji wspomnianego wcześniej członka rodziny. Jednak, tak jak wspomniałam wcześniej - zabrakło dla mnie uczuć, psychicznego stanu bohaterów, ich emocji, przeżyć. Możemy sobie to (niestety) tylko w większości wyobrazić w jakim byli stanie, po oglądaniu śmierci swoich bliskich, lejącej się cały czas krwi i strachu o własne życie. <br />
Książka jest oparta na faktach historycznych. Na pewno nie nadaje się dla każdego. Jeśli nie znacie historii, albo nie jesteście zainteresowani jej zagłębianiem - nie sięgajcie po tą pozycję. Bardzo łatwo moglibyście się pogubić ze względu na własną niewiedzę, uznać za nudną, a nawet mieć do siebie pretensje o zmarnowanie własnego czasu, który moglibyście przeznaczyć na czytanie powieści, która bardziej będzie odpowiadać Waszym zainteresowaniom/gustom. </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-35936499892222120712017-09-10T18:51:00.000+02:002017-09-10T19:29:27.844+02:00[PRZEDPREMIEROWO] J. Ćwiek "Drobinki nieśmiertelności" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #3d85c6;"><span style="font-size: large;">Drobinki nieśmiertelności </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
Jakub Ćwiek<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjfhnUl8-uHYGfBPre7zVT9Ne1RIvdv4ok3cQyWNzDMtg1StPIuy4lRlgBjymD9jHohklWVP4h1PZ8opXZ0TP94kX5adeKGDpXTdXiSmLDmxPeYgBhhtL3TpBLkiJIhh5TmTkvoz2wvW0o/s1600/21584321_1937667319847409_1014961382_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1126" data-original-width="1600" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjfhnUl8-uHYGfBPre7zVT9Ne1RIvdv4ok3cQyWNzDMtg1StPIuy4lRlgBjymD9jHohklWVP4h1PZ8opXZ0TP94kX5adeKGDpXTdXiSmLDmxPeYgBhhtL3TpBLkiJIhh5TmTkvoz2wvW0o/s320/21584321_1937667319847409_1014961382_o.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo</u>: SQN<br />
<u>Liczba stron:</u> 310 </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u> 36,90 zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Premiera:</u> 13 września 2017 rok </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>"Nie zdziwcie się, gdy przypadkiem na barze w przydrożnej restauracji znajdziecie wyryty autograf Johna Wayn'a, a kierowca osiemnastokołowca okaże się kimś zupełnie innym, niż sądziliście. Słyszeliście o miasteczku na Dzikim Zachodzie, do którego Śmierć nie ma wstępu? Wiecie co łączy Rocky'ego Balboę z pewnym tajemniczym starszym panem? Albo jaką historię kryją stare schody w Georgii? Komu nowoorleanścy muzycy naprawdę sprzedają duszę i jak zostać bogiem w Nowym Jorku?"</i><br />
<br />
Najnowsza książka Jakuba Ćwieka, to coś zupełnie innego, zaskakującego. Nie jest to fantastyka, kryminała noir czy relacja z podróży po Ameryce, jaką mogliśmy spotkać w pozycji "Przez Stany POPświadomości". Tym razem- my, czytelnicy otrzymaliśmy zbiór opowiadań. Ale... Bynajmniej, nie są to zwykłe historyjki. W moje ręce (a już niedługo i Wasze) trafiła książka mająca na celu obalenie mitów dotyczących Ameryki, jak można dowiedzieć się z okładkowego opisu - "sentymentalna podróż po USA". </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #3d85c6;">"Wierzę, że to kraj niebywałych możliwości, kraj szans i amerykańskiego
snu. Ziemia obiecana? Być może, na pewno kiedyś do tego zmierzaliśmy,
kiedyś byliśmy na szczycie. Ale potem wszystko runęło, ludzie zaczęli
rodzić się coraz głupsi i coraz głupsi dorastać, przestaliśmy dbać o to,
co ważne. "</span></blockquote>
Każdy, kto tylko obserwuje Kubę w social mediach wie, że mamy do czynienia z prawdziwą fascynacją amerykańską kulturą. Przyznam, że nie jest ona dla mnie bezpodstawna. W końcu, to właśnie stamtąd wywodzi się większość z naszej popkultury... Wracając jednak do głównego tematu, do przeczytania tej pozycji nie musicie być jakimiś ogromnymi znawcami USA. Dlaczego? Bo i tak odnajdziecie się w tej książce, która szczerze mówiąc podbiła moje serduszko. </div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #3d85c6;">"Czasami przyjaźń to podążanie ścieżką czyjegoś szaleństwa." </span></blockquote>
</div>
Zacznę od sposobu wydania. Ostatnio zachwycam się nad tym, jakby był to priorytet, ale... Nie da się przejść obok tego obojętnie. Okładka, to miękka oprawa, z tzw. "skrzydełkami", tłuczony tytuł i urzekające zdjęcie, które domknięte jest idealnie komponującym się błękitem. <br />
Kolejne miłe zaskoczenie, to wnętrze. Tutaj również można głośno wciągnąć powietrze do płuc. Przed każdą historią pojawia się osobna strona (zawsze prawa!) z tytułem opowiastki , a na jego odwrocie rozłożona na dwie strony konturowa mapa z zaznaczeniem miejsca, w którym aktualnie znajdujemy się wraz z bohaterem, a także jakiś dodatek. Dodatek, tzn. rysunek, który ma coś wspólnego z przygodą, którą już za moment poznamy. I na pewno nie były one monotonne :) <br />
Po przybliżeniu Wam powodu mojej ekscytacji... Chyba pozwolicie mi, abym nazwała ją małym pięknem? Mam nadzieję, że tak ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote>
<span style="color: #3d85c6;">"Znowu się naprężyłem, ale tym razem ogień nie był bólem - był
eksplodującą mieszanką motywacji i siły, która pchnęła mnie do kolejnego
kroku. I jeszcze jednego... Przepełniała mnie energia , miałem
wrażenie, że eksploduję, a jeśli wytrzymam, to będę mógł tak iść i iść,
choćby schody wiodły pod samo niebo..." </span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przyszła kolej na słowo pisane, bo to jest tu najważniejsza. Zdecydowanie, od niedawna polubiłam pozycje, które nie są ciągłością, ale właśnie takimi kilkustronicowymi historyjkami. Dlaczego? O wiele wygodniej mi się je teraz czyta - wiadomo, zaczęła się szkoła, nie ma mnie w domu w niektóre dni po 10-11 godzin. <br />
Przejdźmy dalej. Warto tu wspomnieć o lekkim piórze Ćwieka. I właśnie w tej książce widać je według mnie najbardziej. Ciekawa jestem, czy podzielicie moje zdanie, ale sądzę, że właśnie w "Drobinkach nieśmiertelności" wychodzi to na jaw. Przeczytałam je szybciej, niż chociażby "Grimm city", które (w porównaniu z dzisiejszą pozycją) są według mnie jednak ciut słabsze. <br />
Historie. To one pełnią tu główną rolę i zbierają laury. Jest ich 12 + bonus i wstęp, który trzeba przeczytać. I nie, nie tylko dlatego, że autor tak napisał. Ja również Wam to radzę. Jest on idealną przedmową, która wprowadza nas w całą resztę. Bez niej owszem, przeczytacie opowiadania. Ale nie będziecie wiedzieć z jakiego powodu powstały i tym samym spowodujecie, że będziecie do tyłu jeśli chodzi o samą świadomość wszystkiego, co jest zawarte w tej ślicznej oprawie. <br />
Wspomniałam już wcześniej o mapach i tytule. Oprócz nich, możemy przeczytać "inspirację", dzięki której dane postacie i ich przygody się tu znalazły. Użyłam liczby mnogiej, ponieważ nie mamy tutaj czegoś na kształt "Śladów" Małeckiego, że wszystko splata nam się w pewnym momencie w całość, bo bohaterów łączy jakieś pokrewieństwo. Tutaj każdy, to osobna jednostka, wspomnienie z podróży naszego autora po Ameryce, które na pewno nie było nudne. A dlaczego nie było? O tym już musicie się sami przekonać :)<br />
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #3d85c6;">"Pamiętaj, że nie ty decydujesz o tym, kiedy wybrzmi ostatni gong, lecz o ty, czy będziesz wtedy stał na nogach." </span></blockquote>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując. Na pewno nie jest to pozycja, którą pozostawię w zapomnieniu. Wręcz przeciwnie. Pochłonęła mnie w całości. Ilość (w szczególności w jednej opowieści, którą na pewno rozpoznacie) motywacyjnych myśli bohatera, podniosła mnie na duchu. Akurat czytałam ją w odpowiednim dla mnie momencie. Zdarza się. Poza tym niektóre zwroty akcji i zakończenia są naprawdę niespodziewane. Chociaż nie było tu skrajnych emocji, to chwilami miałam zeszklone od łez oczy. <br />
Jeśli kojarzycie Jakuba Ćwieka tylko z fantastyką czy kryminałami, za które go kochacie i nie jesteście przekonani do najnowszej książki - proszę, nie czytajcie jej. Zróbcie to dopiero, gdy poczujecie, że to dla Was odpowiedni moment. Nie chciałabym, abyście patrzyli przez pryzmat wcześniejszych powieści i tym samym nie poczuli aury, która pojawia się przy lekturze "Drobinek(...)". Ona (książka) naprawdę na to nie zasługuje.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Premiera już niebawem, bo 13 września. Zamierzacie przeczytać? :) </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
Za książkę dziękuję: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJpFE5tJE__giLcN6Fc8qrN7uP1cLKrUBvGnLEDYFp3Enyh16U1cZnrZjJetQen2LnQp5Krqfkvh2xiqGsPhrG3BP0CM6tf3aG0Ejya9T2DziAr2m9qElAt-nFIIyqeE5dVJ3NDqiYdkea/s1600/sqn.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="129" data-original-width="200" height="128" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJpFE5tJE__giLcN6Fc8qrN7uP1cLKrUBvGnLEDYFp3Enyh16U1cZnrZjJetQen2LnQp5Krqfkvh2xiqGsPhrG3BP0CM6tf3aG0Ejya9T2DziAr2m9qElAt-nFIIyqeE5dVJ3NDqiYdkea/s200/sqn.jpg" width="200" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-38825616938115016542017-09-03T18:14:00.001+02:002017-09-03T18:14:33.761+02:00L. Bardugo "Szóstka wron" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;"><span style="font-size: large;">Szóstka wron</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
Leigh Bardugo</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3OztPL4fRUG5t6Tz9fISoVcAWGHiWvLuJkp31LAIQH_citOpgS32kHZ2yRyEfpxPptpizy9luyVJ6YJgZ8pNCM1ko5GJt4-7D-e130frAVRETCpkwM0w5KIr3tsBDT1K3wml9a3MpJ3rr/s1600/21322668_1934728796807928_67438451_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="848" data-original-width="651" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3OztPL4fRUG5t6Tz9fISoVcAWGHiWvLuJkp31LAIQH_citOpgS32kHZ2yRyEfpxPptpizy9luyVJ6YJgZ8pNCM1ko5GJt4-7D-e130frAVRETCpkwM0w5KIr3tsBDT1K3wml9a3MpJ3rr/s320/21322668_1934728796807928_67438451_n.jpg" width="245" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Wydawnictwo:</u> Mag</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tytuł oryginału:</u> Six of Crows</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tłumaczenie:</u> Małgorzata Strzelec i Wojciech Szypuła</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron: </u>495</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u> 39 zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kaz Brekker jest przestępcą. Ale nie byle jakim. W swojej profesji (pomimo młodego wieku) zyskał szacunek i został nazwany geniuszem. Do czasu, gdy pewnego dnia pojawia się zlecenie. Oczywiście, nie mogło to być nic łatwego. Musi włamać się do Lodowego dworu, który pełni funkcję więzienia, aby stamtąd porwać pewną niebezpieczną dla świata istotę i doprowadzić ją do zleceniodawcy żywą. Oferowana suma pieniędzy za wykonanie zadania brzmi kusząco. W zupełności ta kwota wystarczyłaby mu do końca życia. I nie tylko jemu, ale również osobom, które zabierze ze sobą, tym samym zwiększając swoje szanse na wypełnienie zlecenia. Choć z pozoru wszyscy myślą, że oszalał, to zgadzają się na udział w misji. W końcu, nie tylko Kaz ma na swoim koncie przestępstwa, przez które u niejednego włos by się jeżył.</div>
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #990000;">"Każdy z nas jest dla kogoś potworem." </span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Tytułowa "szóstka wron", to tak naprawdę wspomniana przeze mnie wcześniej grupa ludzi w wieku od 16 do 18 lat. Mogłoby się wydawać, że to zbyt mało aby mieli w swoim życiu jakieś doświadczenie i wiedzę dotyczącą świata, a Brekker wybrał ich przypadkiem. Jest to błąd.W tym przypadku należy wyzbyć się takiego myślenia. Chociaż liczby w dokumentach wskazują co innego, to nasi bohaterowie są naprawdę odpowiedzialni i doświadczeni. Od samego początku życie ich nie oszczędzało. Dlatego poproszenie ich o udział w wyprawie, było dokładnie przemyślane. <br />Ale czy na pewno nie przeliczyli się z rozmiarem ryzyka jakie ich czeka? Co będzie, gdy w nielicznej grupie znajdą się wspólni wrogowie? Czy uda im się zakończyć samobójczą misję? Jaki związek będzie miało to zadanie z ich przyszłością?
Uda im się uratować to, co najważniejsze?</div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000;">"Wielu chłopców będzie przynosić ci kwiaty, ale pewnego dnia spotkasz tego, który pozna twój ulubiony kwiat, twoją ulubioną piosenkę, twoje ulubione słodycze. Nawet jeśli będzie za biedny, żeby dać ci któreś z nich, to nie będzie miało znaczenia, bo poświęci czas, żeby poznać cię jak nikt inny. Tylko ten chłopiec zasłuży na twoje serce." </span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Jako "okładkowa sroka" po prostu muszę zacząć od wydania tej powieści. Po prostu cudo! I przyznam, że kupiłam "Szóstkę wron" głównie z tego powodu. W końcu, kto by nie zwrócił na nią uwagi? Piękna czarna oprawa, brzegi kartek barwione również na czarno, czerwona zakładka wszyta w książkę... Można się zakochać. </div>
<div style="text-align: justify;">
No dobrze, ale przejdźmy do treści, bo z tym już troszkę gorzej. Nie wiem czy jest to wina wielu pozytywnych opinii, jakie słyszałam o tej pozycji, ale... Zawiodłam się. Pomysł autorki na fabułę, opis z tyłu książki - strzał w dziesiątkę. Prowadzenie nas przez tą historię, patrząc oczami różnych bohaterów, również. Jednak... czegoś mi tu zabrakło. Niejednokrotnie właśnie takie grubaśne książki potrafiłam połknąć w dzień lub w dwa, w szczególności gdy miałam dzień wolny. A tu... Jakoś mi nie szło. Szybko się rozpraszałam, czułam że sposób pisania autorki mnie nuży, że nie dam rady dalej. Przyznam, że trochę się przemęczyłam. Owszem, były lepsze momenty, ale zdarzały się one zdecydowanie zbyt rzadko jak na blisko 500 strom opowieści. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"Zawsze ma się coś do stracenia." </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując. Moje zdanie jest bardzo neutralne. Nie mówię tak, ale nie mówię też nie. Może to nie jest jeszcze czas dla mnie i dla niej. Może kiedyś do niej wrócę i stwierdzę, że jednak się myliłam i jest albo lepsza, albo gorsza niż początkowo zakładałam. <br />A Wy? Czytaliście "Szóstkę wron"? Jeśli tak, to dajcie znać czy Wam przypadła do gustu. A może zamierzacie ją przeczytać? </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-52929301328291086682017-08-31T22:55:00.000+02:002017-08-31T22:55:02.662+02:00PODSUMOWANIE WAKACJI | BOOK HAUL <div style="text-align: center;">
Hejka!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wakacje
dobiegły już końca. Nim się obejrzymy będziemy od nowa zajmować miejsca
w szkolnych ławkach lub przy stanowiskach pracy. Sprawa ta nie dotyczy
oczywiście studentów, którzy mają jeszcze miesiąc wolnego. Nic, tylko
zazdrościć :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Przez
ostatnie miesiące nie publikowałam zbyt wiele. Koniec gimnazjum, wyniki
egzaminu, liczenie średniej. Tak, udało mi się mieć pasek - w końcu,
drugi w moim życiu :') <br />
Końcem czerwca/początkiem lipca nie miałam
w ogóle czasu na czytanie. Najpierw zamieszanie związane z nową szkołą,
emocje po wynikach rekrutacji i trwoga, gdy w wielu krakowskich
gazetach pisano o tym, że blisko 1200 uczniów nie dostało się do żadnej
szkoły średniej - bez obaw. Na tej liście mnie (na szczęście!) nie było
:) <br />
W międzyczasie nastąpił zastój literacki. Nie byłam w stanie
czytać, pisać, myśleć o tym. Do dzisiaj jestem zdania, że była to wina
stresu i przemęczenia. A niestety, było powodów wiele. <br />
Potem,
wiadomo - wyjazdy. 2 tygodnie w Trójmieście, tydzień w górach.
Jednodniowy wypad do Czech. Jestem z siebie niezmiernie dumna, bo udało
mi się pieszo przebyć ponad 100 km i wejść na szczyt Śnieżki czarną
trasą- przy asekuracji taty. Ojj, uwierzcie... Dla mnie to nie lada
wyczyn :) <br />
Od drugiego tygodnia sierpnia już było "na spokojnie".
Spędzanie czasu z rodziną i odpoczynek. Jak pewnie zauważyliście na
fanpage Kaczuszki i instagramie - doszedł mi kolejny regał z Ikei. Już
trzeci. O wiele więcej miejsca na półkach :) <br />
Przedostatni i
ostatni tydzień wakacji, czyli jak zwykle pechowa Kaczuszka - choroba,
która w momencie gdy to piszę, dalej nie odpuściła. Mam nadzieję, że do
pierwszego dzwonka uda mi się stanąć na nogi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Chociaż
zaczęłam większością pesymistycznych akcentów, to są też dobre
wiadomości. Odpoczęłam psychicznie. Czuję się... lepiej? Tak, to chyba
dobre określenie. Poza tym jak się zaraz przekonacie, udało mi się
zwiększyć swoją biblioteczkę, o całkiem ładną ilość tytułów. Duma
najbardziej mnie ogarnia, gdy patrzę na "Chwałę" M.Gołkowskiego, która
od dłuższego czasu jest nieosiągalna. A ja ją zdobyłam w outletowej
księgarni Świata Książki w Gdyni, za jedyne... 14,50zł! Poza tym
naprawdę boskie książki historyczne - "Powstanie warszawskie" i
"Niezwykłe miejsca w dziejach świata" czyli fakty przeplatane masą zdjęć
i ciekawostek. Drugą z wymienionych udało mi się upolować na allegro,
za jakieś 20 zł z przesyłką. Owszem, okładka jest lekko zniszczona, ale
treść pozostała taka sama ;)<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #741b47;"><i>Przeczytane książki: </i></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy9-yb0E-b8lpPfXAxs9qdCHyXdCKOqGFGbtywEc6YASkLRcmFCiePBurHIq5MVD6MJ4urQXjTmbfQyd4g8_8AisRgUoCQTTRREpBuGqwikW6JeYEq5eGvlcDPDSYQL_C2pd9oupFhHOCi/s1600/20170831_190631.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="865" data-original-width="1600" height="215" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy9-yb0E-b8lpPfXAxs9qdCHyXdCKOqGFGbtywEc6YASkLRcmFCiePBurHIq5MVD6MJ4urQXjTmbfQyd4g8_8AisRgUoCQTTRREpBuGqwikW6JeYEq5eGvlcDPDSYQL_C2pd9oupFhHOCi/s400/20170831_190631.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
1. "Byłem księdzem" R. Kotliński (str. 140) \<br />
2. "Folwark zwierzęcy" G. Orwell (str. 136) \ <u>Lipiec</u> <br />
3. "Szóstka wron" L. Bardugo (str. 495) /<br />
4. "Jedwabnik" R. Galbraith (str. 475) /</div>
<div style="text-align: justify;">
5. "Za zamkniętymi drzwiami" B.A. Paris (str. 301) \<br />
6. "Zagadka Kuby Rozpruwacza" A. Pilipiuk (str. 396) \<br />
7. "Koralina" N. Gaiman (str. 102) \<br />
8. "Zwierciadło"<span style="font-size: x-small;">*</span> (wywiad z A. Tarkowskim) (str. 126) \<br />
9. "Percy Jackson. Złodziej pioruna"<span style="font-size: x-small;">**</span> R.Riordan (str. 355) <u> Sierpień</u><br />
10. "Percy Jackson. Morze potworów"<span style="font-size: x-small;">** </span>R.Riordan (str. 275) /<br />
11. "Percy Jackson. Klątwa tytana"<span style="font-size: x-small;">**</span> R.Riordan (str. 307) /<br />
12. "Percy Jackson. Bitwa w labiryncie"<span style="font-size: x-small;">**</span>R.Riordan (str. 359) / <br />
13. "Percy Jackson. Ostatni olimpijczyk"<span style="font-size: x-small;">** </span>R.Riordan (str. 372) /<br />
<span style="font-size: x-small;">*"Zwierciadło. Andriej Tarkowski w rozmowie z Jerzym Illgiem i Leonardem Neugerem"<br />** chodzi o serię "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" </span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #741b47;"><i><span style="font-size: large;">Książki zakupione/otrzymane: </span></i></span></div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4bUGVwFF1KkBWJTXCQgN4jSTX3CdFP3IsUHHMiP7d_y7FLicKkMV384tW54DN56SGI6J5C0uNSIyZvXZ9ZXeLTfT_4qthntFC4BcMJD8UAX6QekNZ6gCFHgyU26RXwdZB2rJikryeCF5V/s1600/20170831_180820%25280%2529.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1188" data-original-width="1600" height="296" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4bUGVwFF1KkBWJTXCQgN4jSTX3CdFP3IsUHHMiP7d_y7FLicKkMV384tW54DN56SGI6J5C0uNSIyZvXZ9ZXeLTfT_4qthntFC4BcMJD8UAX6QekNZ6gCFHgyU26RXwdZB2rJikryeCF5V/s400/20170831_180820%25280%2529.jpg" width="400" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXd1W7kiqvRsAXbDcLBme9khLirm5T7PTxy_uVqYCKPddQZu962Ovqywak6W2ZmjsRJX3tDdPjCZB5ZegOEz2yS8wLnKxP5lE-bqXtyhPrwKnsX1Ztco_akkQcD7mBLI8vKjW-OwrL3kNI/s1600/20170831_181045.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1368" data-original-width="1600" height="170" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXd1W7kiqvRsAXbDcLBme9khLirm5T7PTxy_uVqYCKPddQZu962Ovqywak6W2ZmjsRJX3tDdPjCZB5ZegOEz2yS8wLnKxP5lE-bqXtyhPrwKnsX1Ztco_akkQcD7mBLI8vKjW-OwrL3kNI/s200/20170831_181045.jpg" width="200" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFIBoMPiqkAnHG5FjOAxHNa5Ry-5fuUrqIkK0i_IFD1VofqIdQ7kxFt4VrqcGA_QJXlrAQAlw7a8Flo_Ja5AJX24D5QdIKVfVPjJrest7UYCJlVLzx8VkKME8dpWsMtkBXubzo5daL8sR4/s1600/20170831_180848.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1149" data-original-width="1600" height="143" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFIBoMPiqkAnHG5FjOAxHNa5Ry-5fuUrqIkK0i_IFD1VofqIdQ7kxFt4VrqcGA_QJXlrAQAlw7a8Flo_Ja5AJX24D5QdIKVfVPjJrest7UYCJlVLzx8VkKME8dpWsMtkBXubzo5daL8sR4/s200/20170831_180848.jpg" width="200" /></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
1. "Zwierciadło. Andriej Tarkowski w rozmowie z Jerzym Illgiem i Leonardem Neugerem"<br />
2. "Koralina" Neil Gaiman<br />
3. "Rock&Talk" Martyna Walczak (wygrana w konkursie) <br />
4. "Polki przeklęte? Wielkie kobiety - dramatyczne biografie" Jarosław Molenda <br />
5. "Biegnij chłopcze, biegnij" Uri Drlev <br />
6. "Diabolika" S.J.Kincaid<br />
7. "Stalowe szczury. Chwała" M. Gołkowski <br />
8. "Obca" D. Gabaldon <br />
9. "Córka Stalina" R. Sullivan<br />
10. "Powstanie warszawskie" P. Rozwadowski, A. Ignatowicz <br />
11. "Mity rock and rolla" G.Graff, D. Durchholz<br />
12. "Niezwykłe miejsca w dziejach świata. Ślady tworzenia historii." B. Dupre</div>
<div style="text-align: justify;">
13. "Król szczurów" J. Clavell (zapomniałam o niej, dlatego nie ma jej na żadnym zdjęciu)<br />
<br />
Nie wiem, jakie jest Wasze zdanie, ale ja jestem całkiem z siebie zadowolona :) Szczególnie z tych moich perełek i tzw. białego kruka :) <br />Planów szczególnych na wrzesień nie mam. Wraca szkoła, od nowa będzie większa ilość obowiązków. W najbliższym czasie mają przyjść do mnie dwie przesyłki - ich zawartości na pewno pojawią się na blogu. <br />A, i zapomniałam wspomnieć. Dostałam akredytację na Targi Książki w Krakowie! :) Z kim się widzę? <br />
<br />
<div style="text-align: right;">
Trzymajcie się,</div>
<div style="text-align: right;">
Kwa! :P</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
PS. Co sądzicie o nowym tle na bloga? Stwierdziłam, że takie wesołe bardziej do mnie pasuje. Poprzednie...egh.. miałam już na nie alergię. Kompletnie nie pasowało do bloga. Ani do mojego charakteru ;) </div>
</div>
</div>
</div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-77495598113752965362017-08-21T19:14:00.000+02:002017-08-21T19:15:28.717+02:00Pisarz też człowiek!<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj przyszła pora na taki luźniejszy wpis. Dlaczego? Po prostu mam
ochotę podzielić się z wami moimi przemyśleniami, refleksjami. Porozmawiamy. Znaczy... Ja się wygadam
(wypiszę), a wy wyrazicie opinię. Opinię na temat dość rzadko poruszany.
A mianowicie - <u>pisarz też jest człowiekiem.</u><br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwbs_VxSXmA63HJ0BQPh7zEC8tx3E4SGN7NLlzDKt3W3VISaLPAxOUAAlEhSDcCi0n8fp2e_ri6oLntd6JXyJ-XdYfMY-SbIBfQSm0CEDrLQFEOE8APXepiCoJoNdKcPzC8ax-jeqPGDlF/s1600/2572.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="532" data-original-width="800" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwbs_VxSXmA63HJ0BQPh7zEC8tx3E4SGN7NLlzDKt3W3VISaLPAxOUAAlEhSDcCi0n8fp2e_ri6oLntd6JXyJ-XdYfMY-SbIBfQSm0CEDrLQFEOE8APXepiCoJoNdKcPzC8ax-jeqPGDlF/s640/2572.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: <a href="http://event.targi.krakow.pl/pl/strona-glowna/targi/14-targi-ksiazki-w-krakowie/galeria-zdjec-14-targi-ksiazki-w-krakowie.html" target="_blank">Targi w Krakowie</a></td></tr>
</tbody></table>
Większość z nas brała przynajmniej raz w życiu udział w Targach Książki. Tłum ludzi,
wystawców i oczywiście autorów, bo to właśnie oni są tutaj najważniejsi. Przychodzimy z nimi porozmawiać, wziąć autograf, zrobić sobie z nimi zdjęcie. W końcu, gdy tylko zdecydowali się na wydanie swojej pierwszej książki, to automatycznie zostali osobą publiczną -znamy ich, rozpoznajemy, uwielbiamy ich i szanujemy. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
No dobrze, ale co ma tytuł do sytuacji, którą właśnie przedstawiam? Ano ma. I to sporo. Tylko musimy zmienić punkt widzenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jesteście młodym autorem. Dość popularnym w ostatnim czasie. Wschodząca gwiazda. Dopiero odkryta, a już sławna. To wasze pierwsze targi. Nie wiecie jeszcze z czym to się je, oczywiście od tej "drugiej" strony. Strach, obawa, silne emocje. Na pewno spory stres, chyba że od dziecka jesteście przyzwyczajeni od występów publicznych, ale nie od takich przypadkach dzisiaj mówimy. Tłum ludzi, gwar, często gorąc. Macie wrażenie jakbyście zaraz mieli odpłynąć, a tu coraz większa liczba osób was otacza. Każdy chce autograf, zdjęcie, poświęcony moment na rozmowę. Zaczynacie się źle czuć psychicznie z tą sytuacją. Brak przyzwyczajenia robi swoje. Odchodzicie od swojego stanowiska i chcecie udać się do wyjścia, nabrać trochę tlenu. Zostajecie rozpoznani przez jednego ze swoich czytelników, który chcąc skorzystać z braku kolejek i innych ludzi podbiega do was i wręcz wpycha do rąk książkę, a w swojej już ma smartfona z włączonym aparatem. Irytujecie się. Chcecie wyjść, odmawiacie. Mówiąc kolokwialnie olewacie człowieka. A potem? A potem słyszycie, jacy to wy źli jesteście, bo odmówiliście i wybiegliście jak z procy w kierunku wyjścia... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sytuacja numer dwa. Tutaj już macie lata praktyki na karku. Każda wasza książka trafia od razu na listę bestsellerów literackich, wszędzie widzicie swoje nazwisko, w każdej gazetce jakie można znaleźć przy sieciowych księgarniach. Zajmujecie swoimi powieściami całą sklepową półkę. Widzicie swoją osobę na niedużych billboardach z podpisem "premiera miesiąca". Miłe uczucie, prawda? I znowu targi. W jakimś dużym mieście. Załóżmy w stolicy, co sobie będziemy żałować! Z obawy przed ogromnymi kolejkami wydawnictwo postanawia wystawić was dwa dni pod rząd. Załóżmy w najbardziej oblegane dni, tzn. sobotę i niedzielę. Planowo w obu terminach będziecie od 12 do 14. To byłoby takie piękne. Wstajecie rano, macie dobry humor. Postanawiacie przybyć 30 minut przed umówionym czasem, aby w razie jakiegoś poślizgu mieć kilka minut. Przychodzicie i... szok! Widzicie kolejkę tak długą, jak za wędliną w czasach PRLu. Zachodzicie w głowę, kto taki się pojawił. Niespodzianka. Ta kolejka to do was. A tu jeszcze tyle czasu! Ktoś na pewno jeszcze dojdzie. A wy macie zaledwie 2 godziny. Kończy się na tym, że spędzacie tam 7 godzin. Bo każdy przyniósł co najmniej 3 książki, a czytelnikowi przecież nie odmówisz. Masz już dosyć. Ręka odpada, szczęka boli od ciągłych uśmiechów, marzysz tylko o letnim prysznicu i łóżku. A tu jeszcze jeden dzień... </div>
<div style="text-align: center;">
~~~~</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście powyższe sytuacje są całkowicie zmyślone. Chciałam tylko terapią lekko wstrząsową uświadomić niektórym, jak to wygląda. Owszem, spotkania z czytelnikami zawsze są dla pisarzy miłe i przyjemne, ale co za dużo to niezdrowo. Powinniśmy pamiętać, że oni też są tylko ludźmi, takimi jak my. Miewają gorsze i lepsze dni. To normalne. Czasami właśnie targi wypadają w ten "gorszy" dzień. Powinniśmy to uszanować. <br />
Poza tym... czasami rzeczywiście jest nas - czytelników, bardzo dużo. Może się mylę, ale nie zauważyłam, żeby jakiś autor nagle wstał, powiedział "przykro mi, robię sobie 15 minut przerwy, proszę wrócić później". A każdy ma jakieś potrzeby. Nawet to wyjście na chwilę na pole, o którym wspominałam. Każdy czasem potrzebuje odetchnąć świeżym, chłodnym powietrzem (wykreśl świeżym jeśli targi są w moim mieście - Krakowie ;) ). </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli jakiś autor wydał więcej niż 1-3 książki (a takich jest coraz więcej!), to naprawdę dobrze przemyślcie, którą jego/jej książkę chcielibyście mieć podpisaną. Bezsensu jest marnować swój kręgosłup i czyjąś dłoń, żeby podpisywać np. 7-20 powieści. Miejmy umiar. Z wieloma pisarzami naprawdę warto porozmawiać, przedstawić swoje odczucia. Na pewno Was wysłuchają, może nawet i lepiej zapamiętają! O wiele lepiej będzie się wspominać spotkanie, na którym obie strony skupiły się na wysłuchaniu i podzieleniu się opinią, a nie tylko pośpiesznymi podpisami, żeby zdążyć i nie zirytować pozostałych czekających. </div>
<div style="text-align: justify;">
Warto również pamiętać o kulturze. Kilka razy usłyszałam zwrot "niech mi pan/pani podpisze". Naprawdę? Kojarzy mi się to z piosenką "Buraki" Kabanosa. Nie stać niektórych na użycie słowa "proszę"? Naprawdę, zwroty grzecznościowe nie bolą. I nie, nie powinno się ich używać tylko w czasie targów, ale również w życiu codziennym. Sprawdziłam! Szczery uśmiech i właśnie słowa "proszę/dziękuję" potrafią poprawić humor sprzedawcy w sklepie czy komuś innemu, kto np. pracuje w dziale usług :)<br />
Pamiętajcie, że Targi to przede wszystkim ma być przyjemność dla obu stron. Nie warto się denerwować, niepotrzebnie spinać. Niezależnie gdzie się odbywają, warto zabrać ze sobą dużą ilość pozytywnej energii i wykorzystać ją całkowicie. W końcu to nasze "święto" :) </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-87481442376033280372017-08-11T21:11:00.000+02:002017-08-11T21:13:32.729+02:00N. Gaiman "Koralina" <div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #741b47;">Koralina </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
Neil Gaiman</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkPHqUA_bCANJMfKOG0WfVG2dBxBnrtojqVMDA-Gp9ohSMHDWZjMOPnULDPZFqDyjjjS3aBiBN4g96W9iHaezGIVzle0DCJ_vWDlKdap2FndhgbbcBIrs6xMYo3CT-PHGOOAPHW5BoHTUr/s1600/20170811_191341.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1220" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkPHqUA_bCANJMfKOG0WfVG2dBxBnrtojqVMDA-Gp9ohSMHDWZjMOPnULDPZFqDyjjjS3aBiBN4g96W9iHaezGIVzle0DCJ_vWDlKdap2FndhgbbcBIrs6xMYo3CT-PHGOOAPHW5BoHTUr/s320/20170811_191341.jpg" width="244" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł oryginału: Coraline </div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Mag</div>
<div style="text-align: justify;">
Tłumaczenie: Paulina Braiter</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczba stron: 102</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena sugerowana: 25 zł</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Każdy z nas przeprowadzał się przynajmniej raz w życiu. Z różnych powodów. Tak samo było z Koraliną. Dziewczynka wraz z rodzicami wprowadziła się do nowego domu, który od samego początku wydawał się dziwny, może lekko straszny. Największą tajemnicą są zamknięte drzwi. Jedne z czternastu. Dlaczego właśnie one? Co znajduje się za nimi? W jakim niebezpieczeństwie znajdzie się Koralina? Czy uda jej się uratować zarówno siebie, jak i rodziców? </div>
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #741b47;">"-Ponieważ - odparła - kiedy się boisz, ale i tak coś robisz, to to wymaga odwagi."</span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze od czego zacznę, to oczywiście zachwyt nad okładką. Naprawdę, Dark Crayon wykonał kawał dobrej roboty. Jak zawsze, bo to od ich grafików wychodzi większość tych pięknych opraw... Dobra, wystarczy. W końcu, co za dużo, to niezdrowo ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Koralina jest jedynaczką. Warto o tym wspomnieć. Jej rodzice - zawsze zajęci pracą, nie zauważają, że dziewczynka potrzebuje ich uwagi. Niejednokrotnie odsyłają ją z tzw. kwitkiem. Są zajęci sobą, nie zauważają obecności swojej córki, często nie słuchają tego, co ma do powiedzenia. Z kolei sąsiedzi zajmujący pozostałe części budynku są zakręceni, często przekręcają jej imię na Karolinę. Wobec takiego stanu rzeczy, nasza bohaterka znajduje sobie zajęcie - zostaje badaczem. Z zainteresowaniem odkrywa tereny, mieszkanie, rośliny, owady i wszystko, co ją otacza.<br />
Do czasu, gdy brzydka pogoda psuje jej plany, a zaciekawiona młoda dama zwraca uwagę na tajemnicze drzwi, które całkowicie zmienią jej dotychczasowe życie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote>
<span style="color: #741b47;">"-Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę
wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to
za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to
nic nie znaczy. Zupełnie nic." </span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ciężko mi jest określić gatunek powieści, a raczej świata w niej
zawartego. Charakterystycznie dla Gaimana mamy baśń, tym razem podaną na tacy z nutką grozy i napięcia. Ta cieniutka książeczka wywołała u mnie więcej emocji niż niejedna grubaśna powieść. Chociaż oglądałam wcześniej ekranizację (było to jakieś 4 lata temu), to nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Owszem, miałam momentami "przypominajkę" z filmu, ale były one krótkie, a cała historia oddziaływała na moją wyobraźnię równie mocno, jakby była moim pierwszym spotkaniem z historią Koraliny. Zdecydowanie, jest to jedna z tych najlepszych powieści spod pióra angielskiego pisarza.<br />
Z ręką na sercu mogę polecić. Przeczytana w zaledwie godzinkę :) </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47;">"-Nie - potwierdził kot. - Wy, ludzie, macie imiona. Dlatego że nie wiecie, kim jesteście. My wiemy, kim jesteśmy, więc nie potrzebujemy imion." </span></div>
</blockquote>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-30183687194821835352017-08-07T19:58:00.004+02:002017-08-07T20:02:43.128+02:00G. Orwell "Folwark zwierzęcy" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;"><span style="font-size: large;">Folwark zwierzęcy</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
George Orwell</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikuwSODbx3YeN978NP1MLKWv_AljchbYURS_spTn0aHgQXaKRcWKLJ_kqh2quNvtyNa08BiS6-JBoPAoIrsv7kybfCk3JXxe47gaAZTz2_LlZVKBNgWDlVPH_sa2rEF38MMV7HLbrk4fBJ/s1600/20170807_191516.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1134" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikuwSODbx3YeN978NP1MLKWv_AljchbYURS_spTn0aHgQXaKRcWKLJ_kqh2quNvtyNa08BiS6-JBoPAoIrsv7kybfCk3JXxe47gaAZTz2_LlZVKBNgWDlVPH_sa2rEF38MMV7HLbrk4fBJ/s320/20170807_191516.jpg" width="226" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Muza</div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł oryginału: Animal Farm </div>
<div style="text-align: justify;">
Tłumaczenie: Bartłomiej Zborski</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczba stron: 132</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena sugerowana: 14,99 zł </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyobraźcie sobie fermę. Taką zwykłą. Najprostszą. Taką, którą nadal można spotkać na każdych peryferiach, wsiach. Pełno zwierząt. Przeróżnych. Poczynając od świń, ptactwa... aż po konie... Każdemu przed oczami staje teraz miły obraz posiadłości, jakiś wiatrak, jakaś stodoła. Odgłosy natury. Ludzie zajmujący się tym wszystkim. Ale... hola, hola! A gdyby tak role zostały odwrócone i nagle, to zwierzęta przejęłyby kontrolę nad wszystkim? Do czego doprowadzi poczucie wyższości? Ilu kłamstw potrzeba, aby całkowicie zniszczyć zaufanie i sprawić, aby stworzenie całkowicie pogubiło się w myślach i wspomnieniach? Co będzie musiało się wydarzyć, aby przynajmniej większość ocknęła się z amoku? </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"Wszystkie zwierzęta są równe, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">ale niektóre zwierzęta </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">są równiejsze od innych."</span></div>
</blockquote>
Ktoś by pomyślał, co ciekawego można wyczytać z takiej niepozornej książeczki. Dużo. Nawet nie tyle, co przeczytać, a zrozumieć. Bo właśnie o to chodzi w "Folwarku zwierzęcym". Tu nie liczy się ilość stron, a zawarty przekaz. I to właśnie nad tym przekazem, na dłużej pochylimy czoła. <br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"Słabi czy silni, mądrzy czy nierozgarnięci, wszyscy jesteśmy braćmi."</span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
"Folwark zwierzęcy", to historia której głównym celem było zdemaskowanie sowieckiego mitu. Dlaczego wspominam o Rosji? Ponieważ dzieło Orwella dotyczy polityki głównie tego państwa. Ci z Was, którzy znają historię bardzo dobrze, wiedzą, co mam na myśli. Nietrudno jest tutaj znaleźć podobieństwa do takich postaci jak Józef Stalin, Lew Trocki i Włodzimierz Lenin. To właśnie oni, ich czyny oraz podejście do pozostałych ludzi są tutaj ukazane. Ponadto w dziele Orwella, możemy dostrzec Adolfa Hitlera, Mikołaja II... I wielu innych. Czytając "Folwark..." miejcie oczy i umysł szeroko otwarte ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #990000;">"(...)
nadeszły czasy, gdy każdy boi się mówić prawdę, wszędzie włóczą się
okrutne, warczące psy i trzeba patrzeć, jak towarzyszom przyznającym się
do ohydnych zbrodni rozszarpuje się gardła."</span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiejsza pozycja, to istna klasyka. Klasyka, która pokazuje nam, jak wiele złego może z nami zrobić władza. Tak naprawdę, kiedy tylko poczujemy ją na własnej skórze... większość z nas zapragnie więcej, popadnie w obłęd. Opowieść o szacunku, a raczej jego braku, głupocie, sprycie, kłamstwach, oszustwach... Poruszająca historia, dająca do myślenia. Ponadczasowa, zawsze wpasowuje się w dany okres życia ludzi, polityki. Nie trzeba dodawać nic więcej. Po prostu, gdy poczujecie, że to odpowiedni moment... sięgnijcie. Bo warto. </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"Zwierzęta
w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię
i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim."</span></div>
</blockquote>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-66352520434489640642017-08-02T21:19:00.001+02:002017-08-02T21:19:11.180+02:00C.R.Zafon "Cień wiatru"<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79;"><span style="font-size: large;">Cień wiatru</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
Carlos Ruiz Zafon</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhEOqceeZ6g3TJSmw2mCci4u8mh_IJ-aPkuS2A_sgGpeFdTThOXE_Mixz4OHJF5X7I5Sc66iDbVghXnnUNRMw4KoI8dXPHhvG6c_FPXpV44A6j6HiQQryA9BC2UKJ7vMC9FXhrvpCeUGkk/s1600/20170713_202103.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1081" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhEOqceeZ6g3TJSmw2mCci4u8mh_IJ-aPkuS2A_sgGpeFdTThOXE_Mixz4OHJF5X7I5Sc66iDbVghXnnUNRMw4KoI8dXPHhvG6c_FPXpV44A6j6HiQQryA9BC2UKJ7vMC9FXhrvpCeUGkk/s320/20170713_202103.jpg" width="216" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<u>Wydawnictwo:</u> Muza </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tytuł oryginału:</u> La Sombra del Viento </div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Tłumaczenie:</u> <br />
Beata Fabjańska-Potapczuk, <br />
Carlos Marrodan Casas</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Liczba stron:</u> 514</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Cena sugerowana:</u> 39,99 zł (twarda oprawa)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Barcelona, rok 1945. Nasz ówcześnie dziesięcioletni bohater - Daniel Sempere podąża za ojcem - właścicielem księgarni, aby poznać największą tajemnicę, która nieodwracalnie zmieni jego życie. Gdy tylko przekroczy progi "schronienia" dla książek zapomnianych i zakazanych, od razu usłyszy, że powinien wybrać teraz jedną książkę i zaopiekować się nią. Co się stanie, gdy spomiędzy zakurzonych półek uginających się pod setkami tysięcy książek, dziecięca dłoń wysunie "Cień wiatru" Juliana Caraxa?</div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47;">"-Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie - odparł Julian." </span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza część cyklu: Cmentarz zapomnianych książek. Nasz główny bohater - Daniel Sempere, jak już wspomniałam ma zaledwie 10 lat i nie lada wyzwanie. Wybrać tą jedyną książkę, którą będzie chronić pod swoimi "skrzydłami". Wybór chodź ogromny, wcale nie był przypadkowy. Jednak, czy pochłonięta przez chłopca w zaledwie jedną noc powieść, będzie taka jak każda inna? Jaki związek z "Cieniem wiatru" będzie miała starsza o 10 lat, niewidoma Klara? Co się stanie, gdy Daniel zapragnie przeczytać pozostałe książki Caraxa? </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47;">"-Pamiętaj o umowie, jaką zawarliśmy. Gdy umrę, wszystko, co moje, będzie twoje...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47;">-...poza marzeniami."</span></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Od pewnego czasu miałam sławetnego "kaca książkowego" (najprawdopodobniej przez <a href="http://jakaczuszka.blogspot.com/2017/06/m-gokowski-komornik.html" target="_blank">"Komornika"</a>), który spowodował u mnie zastój czytelniczy. Nie zastanawiając się długo, postanowiłam wrócić do jednego z ulubionych zagranicznych pisarzy. Po mojej lekturze "Księcia mgły", "Pałacu północy", "Świateł września" i "Więzienia nieba" wiedziałam, że jedynie Zafon może mnie z tego wyciągnąć. Poprzeczka postawiona była wysoko. I jak zawsze, nie zawiodłam się :)<br />
<br />
Pełna sentencji i zagadek powieść umieszczona w Barcelonie. Zdecydowanie, jestem na tak. Emocje, które spowodował u mnie pisarz, doprowadziły do fascynacji i pochłonięcia pozornie grubej książki. Dlaczego pozornie? W końcu ma ponad 500 stron... Ponieważ, wcale nie odczuwałam tego faktu. Dwa letnie wieczory i żal, że nie posiadam kolejnej części, a mianowicie "Gry Anioła". </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47;">"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których
podziwiasz. Bo nie kto inny, ale właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze
rany."</span></div>
</blockquote>
Dla zainteresowanych. Powieści z serii "Cmentarz Zapomnianych książek", mogą być czytane w dowolnej kolejności! Przynajmniej ja, w czasie czytania wspomnianego wcześniej "Więźnia nieba", nie odczuwałam dyskomfortu, ba! Nawet nie wiedziałam, że nie jest to pierwsza część! :) Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-87976274290049330742017-06-30T21:47:00.003+02:002017-06-30T21:47:50.727+02:00Podsumowanie miesiąca | Czerwiec 2017<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
Hejka!</div>
Czerwiec dobiega już końca, tak samo jak moja przygoda z gimnazjum. Również, jak i w poprzednim miesiącu, udało mi się coś w tym swoim młodym życiu osiągnąć. Mam tu na myśli konkurs literacki wydawnictwa Fabryka Słów, pt."Ostatnia Cytadela", za który otrzymałam wyróżnienie, które szczerze raduje moje serduszko. Naprawdę, nie spodziewałam się niczego wielkiego, ot, wysłałam pisemną pracę dla własnej satysfakcji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2z-zfyLGXPRHN2cGKrgI0A6ZBAmJJNyRxGEl-6_qxYnxG3P7AROHsV3_dqJALBebK0nu6z6OZaDYMuh1hVbEpQAEfsZ9ydtpo1teSdsZhpMVtliYDGt5xnlLDwRX6bZuOSlq_cC2heLSJ/s1600/Konkurs.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="523" data-original-width="501" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2z-zfyLGXPRHN2cGKrgI0A6ZBAmJJNyRxGEl-6_qxYnxG3P7AROHsV3_dqJALBebK0nu6z6OZaDYMuh1hVbEpQAEfsZ9ydtpo1teSdsZhpMVtliYDGt5xnlLDwRX6bZuOSlq_cC2heLSJ/s320/Konkurs.PNG" width="305" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Przejdźmy jednak do tego, co Was - moich czytelników, których tak bardzo uwielbiam, interesuje najbardziej, a mianowicie - książki. W już praktycznie minionym miesiącu udało mi się poznać 4 literackie światy. Choć chciałabym, aby ta liczba "przeczytanych" wzrosła, to i tak jestem bardzo zadowolona z wyniku, mając cały czas na uwadze dłuższe momenty, kiedy to miałam chwilę na maks 1 lekturę. <br />
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #4c1130;"><b><i><span style="font-size: large;">Książki przeczytane: </span></i></b></span></blockquote>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit05a1M7_49i6eYEu1H8ttVy_91IwJUjwaTK65jYeT9sPMJsBfNeffemFzrqEd_Xv73N5WbPDl2y4WZhSz6UHN36wn1U3oKthT32mNp1mcMiaKrNP9tFS-8QqUmmDxmYq-XpbcNlBXow8O/s1600/20170630_094722.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="997" data-original-width="1600" height="247" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit05a1M7_49i6eYEu1H8ttVy_91IwJUjwaTK65jYeT9sPMJsBfNeffemFzrqEd_Xv73N5WbPDl2y4WZhSz6UHN36wn1U3oKthT32mNp1mcMiaKrNP9tFS-8QqUmmDxmYq-XpbcNlBXow8O/s400/20170630_094722.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
1. M. Gołkowski "Komornik"</div>
<div style="text-align: center;">
2. C.R. Zafon "Cień wiatru" </div>
</div>
<div style="text-align: center;">
3. Neil Gaiman "Nigdziebądź" </div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
4. Baptiste Beaulieu "Pacjentka z sali numer 7" </div>
<div style="text-align: center;">
<b>Łącznie: 1680 stron !</b></div>
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #4c1130;"><span style="font-family: inherit;"><i><span style="font-size: large;">Zakupione/Otrzymane: </span></i></span></span></b></div>
</blockquote>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEBZbBBERU9z1gtXOkiyGolhgb9OgRGpaHRkApa1iD1BvwhV9YM3tsYkJGkxLvJ7PebwKuC2jiOVtcyubKpNEaZv5FJOVxJHRxh-TAdzwpUr53lQvXt8xb7FOVYnK6tGxhyXJ95heUdoUl/s1600/20170630_095232%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="936" data-original-width="1600" height="232" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEBZbBBERU9z1gtXOkiyGolhgb9OgRGpaHRkApa1iD1BvwhV9YM3tsYkJGkxLvJ7PebwKuC2jiOVtcyubKpNEaZv5FJOVxJHRxh-TAdzwpUr53lQvXt8xb7FOVYnK6tGxhyXJ95heUdoUl/s400/20170630_095232%25281%2529.jpg" width="400" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1. Bolesław Leśmian "Dzieła zebrane" </div>
<div style="text-align: center;">
2. Neil Gaiman "Nigdziebądź" </div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
3. Volker Koop "Organizacja Lebensborn"</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA3nDeyHxbkPwG3QtDsh7YHimbtfeRk17YYgd4QONhkbXC3vKwyuMr0UQBiDEyqpRckxW2HhpteOdy2DAoSVBpK9pbQ273uFkcnoA5PhFIbNBw-oPCG4NJHu6tz04jiTJhaqNuKTfZ93FE/s1600/20170612_132154.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="944" data-original-width="1600" height="235" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA3nDeyHxbkPwG3QtDsh7YHimbtfeRk17YYgd4QONhkbXC3vKwyuMr0UQBiDEyqpRckxW2HhpteOdy2DAoSVBpK9pbQ273uFkcnoA5PhFIbNBw-oPCG4NJHu6tz04jiTJhaqNuKTfZ93FE/s400/20170612_132154.jpg" width="400" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
+ otrzymane za konkurs "Ostatnia Cytadela" </div>
<div style="text-align: center;">
4. M. Gołkowski "Stalowe szczury. Königsberg"</div>
<div style="text-align: center;">
5. M.L. Kossakowska "Żarna niebios" <br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: justify;">
Nadszedł czas na czytelnicze plany, które na pewno Was bardzo zainteresują. Już w następnym tygodniu zamierzam wziąć udział w <a href="http://bookathon.pl/" target="_blank">BookAThonie</a>, którego podsumowanie mam nadzieję, że się pojawi. Pierwszy raz w życiu będę narzucać sobie tempo czytania, jak i samą tematykę, która będzie poruszona w książce. Ponadto, wakacje! Czasu na czytanie teoretycznie co niemiara, w praktyce różnie to wychodzi, ale trzymajcie za mnie kciuki. Dajcie znać, czy Wy również próbujecie sprostać wyzwaniu dziewczyn. Trzymajcie się! :) </div>
<br />Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3017117308452628506.post-7249296785254560132017-06-28T20:07:00.003+02:002018-03-25T17:26:40.894+02:00M. Gołkowski "Komornik" <div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;"><span style="font-size: large;">Komornik</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
Michał Gołkowski</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxff9CZ6bmTurEdQgnzykSQhcPVVVTkWGP_NdGA6LLGwQNnwM_ebGDonvl5f2VQuUfOHGCVr0FG1HVSTesiYeYV-om8BHzHSCerr227jjOstDTk0PHbIvrBOXQtH4G4uPgHQqieQB4ZBmY/s1600/20170628_184440.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1093" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxff9CZ6bmTurEdQgnzykSQhcPVVVTkWGP_NdGA6LLGwQNnwM_ebGDonvl5f2VQuUfOHGCVr0FG1HVSTesiYeYV-om8BHzHSCerr227jjOstDTk0PHbIvrBOXQtH4G4uPgHQqieQB4ZBmY/s320/20170628_184440.jpg" width="218" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br />
Wydawnictwo: Fabryka Słów</div>
<div style="text-align: justify;">
Ilustracje: Jan Marek</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczba stron: 497</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena sugerowana: 39,90 zł<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"Ezekiel Siódmy, legalnie działający Komornik na usługach Góry (...)" </span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nastąpił koniec świata. Ale taki w cholerę prawdziwy. Jak go sobie wyobrażacie? Wybucha układ słoneczny i wszyscy giniemy? A może wszystko zaczyna się powoli, najpierw ogromne skoki temperatury, potem brak wody i lawa wypływająca spomiędzy płyt tektonicznych? Opcji jest wiele. Bardzo wiele. Którą z nich wybrał Michał Gołkowski? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To teraz od nowa. Wyobraźcie sobie koniec świata. "Ziemia się zatrzymuje, umarli wstają z grobów, płonąca gwiazda o imieniu Piołun spada w morze". Nieźle, prawda? </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote>
<span style="color: #990000;">"-Ludzie...! (...) Jakże ja was nienawidzę! Gdybym mógł, to jednego po drugim obdzierałbym ze skóry, rozrywał kawałek po kawałku, wywlekał wnętrzności i patrzył, jak umieracie w męczarniach." </span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz główny bohater- Ezekiel Siódmy, jak łatwo możemy się domyślić jest Komornikiem. Wykonuje egzekucje na ludziach (i na tym, co kiedyś było człowiekiem...). Dokładniej? Posłużę się cytatem: "Rozmawiam co jakiś czas z Aniołem Śmierci, na którego polecenie bestialsko morduję w zasadzie niewinnych ludzi". Teraz pewnie większość z Was pomyśli sobie - fajnie. Przynajmniej nie zginę. Ale czy na pewno to takie dobre? A co jeśli dostalibyście zlecenie na własnego przyjaciela, członka rodziny? Już nie byłoby tak miło. </div>
<div style="text-align: center;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #990000;">"Może i nie obawiałem się śmierci jako takiej, to fakt. Ale strach przed umieraniem pozostał - tym gorszy, że dokładnie wiedziałem, jak to jest." </span></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogę napisać, że spodziewałam się czegoś monotonnego, bez "charakteru". W końcu to Gołkowski. Tak, znowu. I wiecie co? <b>Facet zrobił ze mnie emocjonalne gówno</b>. Serio. Używając kompilacji zaledwie 32 liter, autor uderzył w najmniej spodziewanych momentach w moje najczulsze punkty. Nigdy nie spodziewajcie się pod tym nazwiskiem nudy. Będziecie zaskoczeni w najmniej odpowiednich momentach, które wycisną z Was dosłownie wszystkie emocje. Przynajmniej w moim przypadku tak było. <br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">"(...)- Nie bój się nic, mały. To tylko ludzie, chociaż trudno w to czasem uwierzyć." </span></div>
<br />
Podsumowując. "Komornik"pozostanie w mojej pamięci na długo. Wprawdzie na moim regale czeka już jego druga część, zakupiona w czasie WTK 2017, ale czuję, że nie jest to odpowiedni moment, aby powracać do historii Zeka. Może jest to wina faktu, że niejednokrotnie łzy stanęły mi w oczach, może dlatego, że udało mi się poznać osobiście Michała w czasie wymienionych już wcześniej targów. Muszę dojrzeć do powrotu i co najważniejsze ochłonąć od powieści spod pióra tego Pana, bo zdecydowanie nazbyt uderza w moje najczulsze punkty psychiki.<br />
Koniec, nie jestem w stanie nic więcej napisać :) :P </div>
Kaczuszkahttp://www.blogger.com/profile/13934954151263759562noreply@blogger.com1