piątek, 18 marca 2016

C. Hoover "Maybe Someday"

 Maybe Someday 
Colleen Hoover




Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Grzegorzewski Piotr
Tytuł oryginału: Maybe Someday
Liczba stron: 360
ISBN: 9788375153415



"Nie chcę się z nią żegnać, skoro tak naprawdę wcale nie chcę, żeby odchodziła."



On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.
Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin.
Wkrótce tych dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak łatwo złamać czyjeś serce…
"Maybe Someday" to opowieść o ludziach rozdartych między „może kiedyś” a „właśnie teraz”, o emocjach ukrytych między słowami i o muzyce, którą czuje się całym ciałem.
Napisana z wielkim rozmachem opowieść o uczuciach, które targają ludzkim sercem. O namiętności, pragnieniu i rozdarciu między rozsądkiem, a emocjami. Kapitalna powieść Colleen Hoover, której książki wielokrotnie okrzyknięte były przez New York Timesa bestsellerami wydawniczymi.

"I pierwszy raz, kiedy wyszedłem ze swojej sypialni, by zobaczyć, jak stoisz w moim
mieszkaniu, przemoczona do suchej nitki przez deszcz – mój Boże, nie wiedziałem, że serce
może tak bić."

Kolejna książka, którą od dłuższego czasu pragnęłam przeczytać. Dlaczego? Zakochałam się w okładce! Mówię serio. Wiem, że nie zawsze ładna okładka świadczy o wartościowym bądź ciekawym wnętrzu, jednakże i tym razem mój instynkt mnie nie zawiódł. Historia Ridge'a i Sydney wciągnęła mnie. Bardzo. Przeczytałam całą powieść w przeciągu 4 godzin. Wystarczyło zasiąść z dobrą herbatą i jakoś tak nagle... czas upłynął, a historia  niestety się skończyła...

"Kocham ją. Kocham w niej wszystko. To, że nigdy mnie nie osądza. To, że mnie rozumie.
To, że wspiera każdą moją decyzję, mimo że czasem one jednocześnie ją niszczą. Kocham
jej uczciwość. Bezinteresowność. A najbardziej kocham to, że to właśnie ja jestem tym
facetem, który może w niej wszystko kochać."

Cóż więcej mogę dodać... Od pewnego czasu nie mam chęci na czytanie. Cieszę się, że udało trafić mi się na tą właśnie pozycję, bo to właśnie dzięki niej powrócił mój wewnętrzny mol książkowy. Jeżeli, szukacie przyjemnej, czasem wywołującej przeróżne emocje książki, to dobrze trafiliście. "Maybe Someday" okazała się lekka w czytaniu, nie czułam się przytłoczona jej zawartością w żaden sposób. Nie chce wam robić spojlerów, ale jest to książka, która uczy nas pewnych wartości. Jakich? A no, o tym to się musicie sami przekonać :) 

Moja ocena: 8,5/10

 

1 komentarz:

  1. Ojej, co tak krótko? :(
    A co do samej książki, jakoś mnie nie porwała, luźna powieść na nudne wieczory, ale nic więcej :)
    Pozdrawiam cieplutko ♥

    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń