Cmętarz Zwieżąt
Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Tytuł oryginału: Pet Sematary
Liczba stron: 389
Cena z okładki: 36 zł
ISBN: 8372556520
Na świecie istnieją dobre i złe miejsca. Nowy dom rodziny Creedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem - przytulną, przyjazną wiejską przystanią po zgiełku i chaosie Chicago. Cudowne otoczenie Nowej Anglii, łąki, las; idealna siedziba dla młodego lekarza, jego żony, dwójki dzieci i kota. Wspaniałą praca, mili sąsiedzi - i droga, po której nieustannie przetaczają się ciężarówki. Droga i miejsce za domem, w lesie, pełne wzniesionych dziecięcymi rękami nagrobków, z napisem na bramie: CMĘTARZ ZWIEŻĄT (cóż, nie wszystkie dzieci znają dobrze ortografię...)
Ci, którzy nie znają przeszłości, zwykle ją powtarzają... i nie chcą słuchać ostrzeżeń.
Powieść wywoływała we mnie masę emocji, które towarzyszyły mi przez
wszystkie 389 stron. Moje pierwsze spotkanie z Kingiem,
zakończyło się sukcesem. Nie mam pojęcia, czy wpłynął na to fakt, że pod koniec płakałam, ale mam ochotę na więcej. Możliwe, że niebawem na blogu pojawi się kolejna notatka, o którymś z jego dzieł. Zobaczymy.
Autor, idealnie ukazuje człowieka, który powoli, małymi kroczkami niczym uczące się chodzić dziecko, wpada w szaleńczy obłęd. Możemy, przekonać się na łamach własnej wyobraźni, obserwować cały proces przemiany osobowości, rozpacz po ogromnej stracie.
"Cmętarz Zwieżąt" przypomniał mi, do czego tak naprawdę jest zdolny człowiek, jeśli chodzi o miłość i rodzinę. W końcu Louis, chciał zrobić wszystko, żeby tylko ją ochronić i przywrócić dawne szczęście.
Jedyne, co jest według mnie ogromnym minusem tej książki, to fakt, że niektóre wątki dało się przewidzieć. Bez żadnego specjalnego główkowania. Szkoda trochę, bo czytelnik mógł sam sobie spojlerować dalsze potoczenie się akcji.
Ciekawi mnie fakt, czy autor całkowicie wymyślił sobie cmentarz dla naszych pupili, czy jest to prawda. Wiecie, czy istnieje takie miejsce i gdzie ewentualnie mogłabym na własne oczy zobaczyć nagrobki zwierząt?
"On kupił jej sześć sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota, więc kto kocha ją bardziej?" .
"Albowiem mężczyzna i kobieta są jak kwiaty w dolinie, które kwitną dziś, by jutro spłonąć w ogniu czasu. Człowiecze życie jest jak pora roku. Przychodzi i odchodzi."
"Cmętarz Zwieżąt" przypomniał mi, do czego tak naprawdę jest zdolny człowiek, jeśli chodzi o miłość i rodzinę. W końcu Louis, chciał zrobić wszystko, żeby tylko ją ochronić i przywrócić dawne szczęście.
Jedyne, co jest według mnie ogromnym minusem tej książki, to fakt, że niektóre wątki dało się przewidzieć. Bez żadnego specjalnego główkowania. Szkoda trochę, bo czytelnik mógł sam sobie spojlerować dalsze potoczenie się akcji.
"Heroina sprawia, że narkomani czują się dobrze, gdy wstrzykują ją sobie w żyłę, lecz cały czas zatruwa ich ciała i umysł"
Moja ocena: 7/10
Hah powinno być 10/10 wszystko co związane z S.K musi mieć sto procent :D No może nie okładki. Musisz raz opublikować jedną z małych powiastek Edgarda Allana Poe, ciekawi mnie jak ocenisz
OdpowiedzUsuńWidzę, że fan S. Kinga zaglądnął na mojego bloga :) Z miłą chęcią sięgnę, niestety musisz uzbroić się w cierpliwość, bo jak na razie mam przygotowane inne książki do wystawienia opinii :)
OdpowiedzUsuńNo błagam! Już mam tyle książek do przeczytania, a czasu tak mało... Koniecznie muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Martyna
mojfioletowykacik.blogspot.com
Nie jestem przekonana do Kinga, wybaczcie mi!
OdpowiedzUsuńDosłownie kajam się, jednak ten autor zauroczył mnie jedynie "Zieloną Milą", która okazała się naprawdę świetna!
Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję,
Isabelle West
Z książkami przy kawie