czwartek, 28 czerwca 2018

A.Shearer "Prędkość mroku"

Prędkość mroku
Alex Shearer


Wydawnictwo: Znak
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Rok wydania: Kraków 2006
Liczba stron: 259

Pan Eckmann jest samotnym karłem, mistrzem miniaturyzacji i mrocznych przemian, obsesyjnie zakochanym w pięknej tancerce Poppei. Jego miłość pozostaje nieodwzajemniona, a Eckmann nie cofnie się przed niczym, aby zawładnąć swoją wybranką. 

Historię zaczynamy z zupełnie innej strony, bo od niespodziewanego zniknięcia niejakiego Christophera Mallana. Młody mężczyzna pewnego dnia opuszcza swoje miejsce pracy, zostawiając jedynie swoje rękopisy, które uważane są za jego testament, a także tajemniczą szklaną kopułkę, podobną do tych, jakie możemy spotkać w okresie Bożego Narodzenia - przeważnie znajdują się w nich: św. Mikołaj i choinka, a po energicznym potrząśnięciu możemy dostrzec unoszące się płatki śniegu. 
I od tego właśnie zaczyna się nasza przygoda z "Prędkością mroku". Od tajemniczego zaginięcia i testamentu, który stał się naszą dalszą historią. Świadectwem młodości Christophera i tego, co go spotkało. A co wydarzy się dalej? Dlaczego Christopher w dorosłym życiu zostanie sam, niechętny do poznawania innych ludzi, za wszelką cenę próbując odkryć niemożliwe?
"Gdy dopuszczamy do siebie sen, rzeczywistość z wolna się zaciera. Wrażenia mieszają się, kurczą i roztapiają w nicość. Ale zdarza się też, że wszystko nagle zaczyna pasować. Jak w dziecinnej zabawce, gdzie do różnego kształtu otworów trzeba dobrać odpowiednio wycięte klocki."
Zacznę od tego, że na „Prędkość mroku” czekałam długo. Trafiłam na moment, gdy otrzymanie tej książki w innej formie niż e-book było niemożliwe. Może wiecie, może nie ale nienawidzę „elektronicznych” książek i cały czas pozostaję wierna ich papierowym wersjom. W końcu, jakimś cudem, a raczej za sprawą kogoś, udało mi się ją dostać w swoje małe łapki, za co po raz kolejny z całego serduszka dziękuję.
Tą książkę będę pamiętać długo. Wbrew tego, co mogłoby się wydawać nie jest ona przeznaczona dla dzieci, a bardziej młodzieży w wieku 15-18 lat i starszych. Dlaczego? Nie sądzę, aby zawarte w niej treści dotarły do młodszego odbiorcy. A uważam, że wartości które autor w niej umieścił, zasługują na uznanie i zrozumienie przez czytelnika. I teraz spróbuje jedną z nich Wam przybliżyć, w taki sposób, aby nie zdradzić zbyt wiele z intrygującej fabuły.
"Christopher widział w nim kogoś innego: człowieka wielkiej hojności i dobroci, niezwykle uczuciowego i troskliwego, lecz zarazem - co chłopiec przeczuwał, choć nie umiał ująć tego w słowa - człowieka o nieodwracalnie zrujnowanej duszy."
Pewnie w swoim życiu spotkaliście kiedyś kogoś, na kogo nie chcieliście patrzeć, albo wręcz przeciwnie - patrzyliście w szoku, z obrzydzeniem/zaskoczeniem wypisanym na twarzy. To teraz wyobraźcie sobie, że stajecie się tą osobą i codziennie macie do czynienia z pełnym pogardy wzrokiem. Wzrokiem, który jest udręką Waszego życia. Bo tego nie da się zapomnieć, wyrzucić z umysłu. To zawsze wróci, w najmniej oczekiwanych momentach.
To teraz już wiecie, jak czuje się Eckmann. Karzeł, całe życie omijany wzrokiem, traktowany jak powietrze lub przeciwnie - zwracający nazbyt wścibskie spojrzenia. Podczas, gdy jedyne czego pragnie to bycia kochanym. Przez żonę, dzieci. Wie, że jego ukochana nigdy na niego nie spojrzy - wybryk natury, niemający prawa bytu. Bo w końcu czym ją może urzec? Opanowaną do perfekcji sztuką miniaturyzacji? Przecież ona i tak nie potrafi docenić piękna tych malutkich figurek i mechanizmów. A miłość jaką nią darzy, niejednego mogłaby doprowadzić do szaleństwa...

"-Nie miałem na myśli pana osobiście, panie Eckmann, ani w ogóle nikogo. Ja sam, na przykład, lubię większość ludzi, ale są tacy, z którymi się nie dogaduję, znam takich w szkole. Czasami to wydaje mi się, że mógłbym ich zabić. Nie naprawdę, oczywiście. Tak się przecież tylko mówi, prawda? Bo na świecie nie ma nic gorszego niż pozbawienie życia drugiego człowieka."
"Prędkość mroku" nie jest normalną książką. Gdyby za taką ją uznać, to jakby powiedzieć że Tim Burton jest przeciętnym reżyserem. Alex Shearer napisał bardzo dobrą powieść fantastyczną, która tak bardzo wyróżnia się na tle innych, a jednocześnie zachował w niej przekaz, o którym każdy z nas powinien pamiętać.
Każdy zasługuje na miłość, szacunek i ciepło. Niezależnie od tego kim był, jest lub w przyszłości będzie. Każdy potrzebuje do życia drugiego człowieka i choćby iskierki, która wywołałaby uśmiech na jego twarzy i w jego sercu.

Jeśli tylko będziecie mieli okazję - proszę, przeczytajcie tą książkę.


Moja ocena: 5/5

2 komentarze:

  1. Ale mnie zachęciłaś! Lubię książki, które wyróżniają się zdecydowanie na tle innych, a ta wydaje się bardzo ciekawa. Dopisuję na listę na wakacje!

    Buziaczki ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/2018/06/ksiazka-czy-film-szukam-roznic.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama z siebie raczej nie zwróciłabym na nią uwagi, ale dzięki tej recenzji w sumie jestem nią zainteresowana ;)
    Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń