"Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść"
Chemia Śmierci
Simon Beckett
Manham. Małe spokojne miasteczko. "Krajobraz pozbawiony zarówno życia,
jak i konkretnych kształtów. Płaskie wrzosowiska i upstrzone kępami
drzew mokradła".
To tu doktor David Hunter szuka schronienia przed okrutną przeszłością. Sądzi, że przeżył już wszystko to, co najgorszego może przeżyć człowiek, sądzi, że wie o śmierci wszystko. Ale śmierć, "ów proces alchemii na wspak, w którym złoto życia ulega rozbiciu na cuchnące składniki wyjściowe", wdziera się do Manham. I to w niewyobrażalnie wynaturzonych formach.
Jeszcze nie wiemy, dlaczego Hunter – wybitny antropolog sądowy – zaszył
się tu jako zwykły lekarz. Dlaczego odmawia pomocy policji, skoro
potrafi określić czas i sposób dokonania każdej zbrodni. Wiemy tylko, że
się boimy. Razem z mieszkańcami Manham czujemy odór wszechobecnej
śmierci. Giną młode kobiety, dzieci znajdują makabrycznie okaleczone
zwłoki, ktoś podrzuca pod drzwi martwe zwierzęta, ktoś zastawia sidła na
ludzi. Spokojne miasteczko rozsadza strach i nienawiść. Każdy może być
ofiarą... I każdy może być zwyrodniałym mordercą...
Kto zostanie kolejną ofiarą?
Jakie inne tajemnice kryje niepozorne miasteczko?
Jakie inne tajemnice kryje niepozorne miasteczko?
Dlaczego tyle zwierząt zaczęło ginąć?
Co tak naprawdę działo się w przeszłości Davida?
Dlaczego doktorek został wmieszany w sprawy policji?
Kto tak naprawdę jest mordercą?
Usłyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, chociażby od mojej przyjaciółki. Dotychczas nie sięgałam po nic związanego z horrorem/thrillerem. Dlaczego? Łatwo mnie przestraszyć. Taka moja zwyczajna ludzka słabość. Boję się bać. Śmieszne, nieprawdaż? Wracając do tematu. Mimo, że nie lubię tego typu książek, jakoś udało się ludziom w okół mnie przekonać. W ten o to sposób, sięgnęłam po tą lekturę.
Czy żałuję? Nie! Cieszę się, że trafiłam właśnie na tego autora. Przekonał mnie, żeby zaprzyjaźnić się z pozostałymi jego książkami. Nawiązując, do "Chemii Śmierci"... Cały czas trzymała w napięciu, w niektórych momentach naprawdę przerażała. Zawsze, gdy czytam książki z "brutalnymi" wątkami, zastanawiam się jak wartościową osobą musi być autor, żeby wymyślić w wyobraźni taką scenę. Dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z tego typu gatunkiem, powinny zacząć właśnie od książek Simona Becketta. Cykl o "Doktorze Hunterze" zawiera 4 tomy, które mam nadzieję za niedługo na stałe zagoszczą w moim prywatnym zbiorze, a nie tylko na łamach karty bibliotecznej.
Podsumowując: Polecam, szczególnie dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z kryminałami i thrillerami. Sądzę, że Beckett przekona was, tak jak i mnie.
Moja ocena: 8,75/10 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz