niedziela, 3 września 2017

L. Bardugo "Szóstka wron"

Szóstka wron
Leigh Bardugo




Wydawnictwo: Mag
Tytuł oryginału: Six of Crows
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec i Wojciech Szypuła
Liczba stron: 495
Cena sugerowana: 39 zł







Kaz Brekker jest przestępcą. Ale nie byle jakim. W swojej profesji (pomimo młodego wieku) zyskał szacunek i został nazwany geniuszem. Do czasu, gdy pewnego dnia pojawia się zlecenie. Oczywiście, nie mogło to być nic łatwego. Musi włamać się do Lodowego dworu, który pełni funkcję więzienia, aby stamtąd porwać pewną niebezpieczną dla świata istotę i doprowadzić ją do zleceniodawcy żywą. Oferowana suma pieniędzy za wykonanie zadania brzmi kusząco. W zupełności ta kwota wystarczyłaby mu do końca życia. I nie tylko jemu, ale również osobom, które zabierze ze sobą, tym samym zwiększając swoje szanse na wypełnienie zlecenia. Choć z pozoru wszyscy myślą, że oszalał, to zgadzają się na udział w misji. W końcu, nie tylko Kaz ma na swoim koncie przestępstwa, przez które u niejednego włos by się jeżył.
"Każdy z nas jest dla kogoś potworem."
Tytułowa "szóstka wron", to tak naprawdę wspomniana przeze mnie wcześniej grupa ludzi w wieku od 16 do 18 lat. Mogłoby się wydawać, że to zbyt mało aby mieli w swoim życiu jakieś doświadczenie i wiedzę dotyczącą świata, a Brekker wybrał ich przypadkiem. Jest to błąd.W tym przypadku należy wyzbyć się takiego myślenia. Chociaż liczby w dokumentach wskazują co innego, to nasi bohaterowie są naprawdę odpowiedzialni i doświadczeni. Od samego początku życie ich nie oszczędzało. Dlatego poproszenie ich o udział w wyprawie, było dokładnie przemyślane.
Ale czy na pewno nie przeliczyli się z rozmiarem ryzyka jakie ich czeka? Co będzie, gdy w nielicznej grupie znajdą się wspólni wrogowie? Czy uda im się zakończyć samobójczą misję? Jaki związek będzie miało to zadanie z ich przyszłością? Uda im się uratować to, co najważniejsze?
"Wielu chłopców będzie przynosić ci kwiaty, ale pewnego dnia spotkasz tego, który pozna twój ulubiony kwiat, twoją ulubioną piosenkę, twoje ulubione słodycze. Nawet jeśli będzie za biedny, żeby dać ci któreś z nich, to nie będzie miało znaczenia, bo poświęci czas, żeby poznać cię jak nikt inny. Tylko ten chłopiec zasłuży na twoje serce."
Jako "okładkowa sroka" po prostu muszę zacząć od wydania tej powieści. Po prostu cudo! I przyznam, że kupiłam "Szóstkę wron" głównie z tego powodu. W końcu, kto by nie zwrócił na nią uwagi? Piękna czarna oprawa, brzegi kartek barwione również na czarno, czerwona zakładka wszyta w książkę... Można się zakochać. 
No dobrze, ale przejdźmy do treści, bo z tym już troszkę gorzej. Nie wiem czy jest to wina wielu pozytywnych opinii, jakie słyszałam o tej pozycji, ale... Zawiodłam się. Pomysł autorki na fabułę, opis z tyłu książki - strzał w dziesiątkę. Prowadzenie nas przez tą historię, patrząc oczami różnych bohaterów, również. Jednak... czegoś mi tu zabrakło. Niejednokrotnie właśnie takie grubaśne książki potrafiłam połknąć w dzień lub w dwa, w szczególności gdy miałam dzień wolny. A tu... Jakoś mi nie szło. Szybko się rozpraszałam, czułam że sposób pisania autorki mnie nuży, że nie dam rady dalej. Przyznam, że trochę się przemęczyłam. Owszem, były lepsze momenty, ale zdarzały się one zdecydowanie zbyt rzadko jak na blisko 500 strom opowieści.

"Zawsze ma się coś do stracenia." 

Podsumowując. Moje zdanie jest bardzo neutralne. Nie mówię tak, ale nie mówię też nie. Może to nie jest jeszcze czas dla mnie i dla niej. Może kiedyś do niej wrócę i stwierdzę, że jednak się myliłam i jest albo lepsza, albo gorsza niż początkowo zakładałam.
A Wy? Czytaliście "Szóstkę wron"? Jeśli tak, to dajcie znać czy Wam przypadła do gustu. A może zamierzacie ją przeczytać?

14 komentarzy:

  1. Ja mimo wszystko sama muszę przekonać się do tej książki, bo już od jakiegoś czasu chciałam ją przeczytać.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Tori Czyta

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie cały czas czeka na przeczytanie, ale chyba poczekam, aż szum wokół niej minie, wtedy być może będę bardziej obiektywna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam i w najbliższym czasie nie zamierzam tego robić, chociaż nie wykluczam, że kiedyś po nią nie sięgnę ☺ Fabuła wydaje się dosyć ciekawa ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie ją widzę, chociaż ze sklepów powoli znika (kończy się nakład). Mimo pięknego wydania i świetnych recenzji nie mam zamiaru jej czytać :( czuję, że to nie dla mnie...\
    Pozdrawiam i zapraszam
    Zaczytana

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że ta książka atakuje nas z każdej strony ;) Dobra i zwięzła recenzja ale taka literatura to nie moja bajka niestety ;)

    Pozdrawiam, Magda
    https://booksbymags.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i całkiem mi się podobała mimo swoich głupotek. Strasznie drażnił mnie wiek bohaterów i cenzura. Niby to taki mroczny, brudny świat i doświadczeni przez życie bohaterowie, ale język jest ugrzeczniony, nie padają żadne przekleństwa, drażliwy temat związany ze sprzedawaniem swojego ciała w burdelu jest omijany, a określenie na seks to "wychrobotać" :) Kontynuacja jednak podobała mi się znacznie mniej i o ile Szóstkę Wron przeczytałam szybko, to Królestwo Kanciarzy nie szło mi tak, jak tobie Szóstka.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam okres w swoim życiu, kiedy chciałam kupić tę pozycję tylko dla wyglądu (nie oszukujmy się, oprawa jest piękna). Później jednak uzmysłowiłam sobie, że przecież ja z fantasy to tak średnio, a poza tym ta książka zaczęła mieć zbyt nachalną reklamę/promocję. Natomiast ja jestem jednym z tych przekornych ludzików, którzy przy zbyt wielkiej promocji zamiast być zafascynowanym czy zachęconym jest wręcz zobrzydzonym i znudzonym książką. Tak też ,,Szóstce wron'' nie mówię nie, ale nie mówię też tak. Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
  8. Po Twojej recenzji, pomimo że nie była ona super pozytywna, chciałabym ją przeczytać. Opis mnie zaintrygował, ale kto wie? Może podzielę Twoje zdanie?
    Pozdrawiam,
    Bookomaniaczka :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie, przyznam szczerze, dosyć ta książka ciekawi, ale póki co nie zapowiada się bym znalazła na nią czas. Ale nie wykluczam tego w przyszłości. No i ta wspomniana okładka! Wyglądałaby pięknie w mojej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę mam w planach od dawna, głównie ze względu na opis i okładkę. *.* Chociaż słyszę od jakiegoś czasu też i te negatywne opinie to nadal bardzo chcę przeczytać. Świetna recenzja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za takimi książkami, więc raczej nie przeczytam. Okładka robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam "Szóstkę wron", ale uważam, że "Cień i kość" czyli pierwszy tom trylogii grisza wypada dużo lepiej, a jest mniej sławny...

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam do czynienia ;)
    Mogłabym prosić o kliknięcie w link w tym poście? Byłabym bardzo wdzięczna :)
    Zachęcam też do wspólnej obserwacji :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi historia Kaza i jego drużyny skradła serducho. Owszem jest tam sporo szczeniackich głupot, trochę niedociągnięć, ale historia oraz ukazanie jej oczami różnych bohaterów broni się sama (nie mówiąc już o cudownym wydaniu :)).

    OdpowiedzUsuń