niedziela, 4 marca 2018

M. Gołkowski "Komornik. Kant"

Komornik. Część III. Kant 
Michał Gołkowski 




Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 445
Ilustracje: Jan Marek
                 Vladimir Nenov
Cena sugerowana: 39,90 zł





Powracam do Was z trzecią i ostatnią już częścią trylogii Michała Gołkowskiego. "Kant", który leży u mnie już od listopada spokojnie dojrzewał, aż do chwili w której wzięłam go pod klawiaturę laptopa. To, co się tu wydarzyło... To istny rollercoaster.

"No chodźcie!! Chodźcie tutaj, pokażcie się tylko! Ja, Ezekiel Siódmy, były Komornik na usługach tych skurwysynów z Góry, wyzywam was!"

Nasz główny bohater Ezekiel VII, legalnie działający Komornik na usługach Góry, już nie jest Komornikiem. Wyrzucili go. Wylali. Taki mały spojler. Z tego powodu Góra powinna zacząć się go bać. Bardziej niż nas, chociaż niezadowoleni czytelnicy, to najgorsze co może być. Jak myślicie ile jest w stanie zrobić Komornik, któremu zależy na czymś, czego jak na razie nie dostaje? Który zostaje ścigany "listem gończym"? Odpowiedź: Dużo. Nawet więcej niż dużo. Szczególnie, gdy w jego życiu pojawiają się osoby, które chce z całej siły ochronić. I takie, które bez względu na wszystko są gotowe walczyć po jego stronie.

 "Kawałek po kawałku umykała mi zdolność odróżnienia jawy od urojeń. 
-Jeszcze kawałek, tatuś. Już niedaleko. 
Ścisnąłem rączkę córki i uśmiechnąłem się, nie zważając na ból w popękanych do krwi ustach. Tak, kochanie, pomyślałem, bo gardło nie chciało wydobyć z siebie dźwięku.
Z trudem podniosłem nogę, przestawiłem kawałek dalej. Potem drugą. I znów, i znów..."

Jakby mi ktoś rok temu powiedział, że kiedykolwiek będę płakać czytając jakąkolwiek fantastykę, to nie uwierzyłabym. Aż do teraz. Ile razy miałam łzy w oczach przez sytuacje, o których lepiej nie mówić, bo skończę spalona na stosie za zdradzanie szczegółów fabuły. Zakładam, że mogą znaleźć się tu osoby, które słysząc słowo "Komornik" mają przed oczami tylko miłego ludzia z windykacji. Czas to zmienić. O ile się chce. Chociaż, jest to niebezpieczne. Wasz sposób postrzegania świata może zostać lekko skrzywiony. Wracając do tematu. Owszem, momentami styl pisania może się Wam wydać ciężki, strony będą się dłużyć. Ale są to chwilowe depresje literackie. Na palcach obu rąk mogę policzyć takie sytuacje, także tragedii nie ma. W większości powieści są słabsze i lepsze chwile. Ku mojej radości tych dobrych mamy więcej. I dobrze! Nie muszę ubolewać nad pisaniem samych negatywów, które mnie również bolą. Bo każda pozycja powinna być przynajmniej dobra. Wiecie ile radości przyniesie to czytelnikom, krytykom, recenzentom? (nawet tym lewym, jak ja xD) "Kant" oscyluje w ocenie bardzo dobrej. Przynajmniej w mojej opinii.

"Może to wszystko było częścią planu Góry? Narzucenie nam ich sposobu postrzegania świata, mówienia o świecie, całego systemu wartości, miar, wag i wszystkiego innego. Przecież przyjmując pewien sposób mówienia, akceptujesz określony model rzeczywistości. Dopóki wmawiasz komuś, że idzie "farsang", to tkwisz mentalnie w pieprzonej antycznej Persji."

Będę przez chwilę trochę sobą i wyleję swoje żale do autora. Mam do tego pełne prawo, zawsze możecie przestać to czytać. Chociaż lepiej zostańcie. Pośmiejecie się, tak jak ja teraz i nie tylko...

Emocje:
Pierwsza część - zachwyt.
Druga część - szok i niedowierzanie.
Trzecia część - JAK MOGŁEŚ CZŁOWIEKU?!

MICHAŁ. PROSZĘ MNIE TU DOPISAĆ INNE ZAKOŃCZENIE. Miało być wszystko pięknie, ładnie. A ja czytam ostatnie 30 stron i takie jedno wielkie COOOOOOOOOOO?! Zamykam książkę, otwieram. To jakiś żart? Nie, to tak na poważnie. Dobrze, że każdą kolejną stronę pochłaniałam z dala od ludzi. Najpierw płacz, a potem napad śmiechu. Czyli po czym poznać, że Kaczuszka czyta książkę Michała, bo tylko on jest w stanie tak śmieszkować ze swoich czytelników. Co tu się... Może wolę nie wiedzieć. Jestem tylko ciekawa jednej rzeczy. Co trzeba brać, żeby takie rzeczy wymyślić? Poproszę mi dać to samo!

"Ja to bym chciał, żebym Archanioł Michał upadł i sobie głupi ryj rozwalił."

Kto jeszcze nie czytał, niech żałuje. Najlepiej mieć pretensje do zasobu swojego portfela, następnie dojść do wniosku, że można jeść w post sam chleb bez masła i kupić wszystkie 3 książki. Może brzuch nie będzie zadowolony, ale za to serduszko będzie fruwać. A przy okazji nadrobicie czytelnicze zaległości, które już porosły pajęczynami, bo zapomnieliście o nich. Jak mogliście?! Miejcie teraz wyrzuty sumienia. Oczywiście, żartuję. Żeby nie było, że jestem sadystyczna. 

A teraz włączmy Highway to hell i szykujmy się na premierę kolejnej (mam nadzieję!) dobrej książki. Przypominam. Do premiery "Spiżowego Gniewu" pozostały już tylko 2 tygodnie!

3 komentarze:

  1. Nigdy nie słyszałam o tej serii, dlatego zaczęłam się zastanawiać... czy ten Komornik jest takim Komornikiem, jak w naszym świecie, czy ma inne funkcje, ale skoro sama napisałaś, że ta książka zmienia trochę spojrzenie na ten zawód, to wnioskuję, że jest... trochę inaczej XD.
    Ooo tak, dobrze byłoby, aby każda książka była przynajmniej dobra, ale bądźmy szczere, każdy ma inny gust, jedni wychwalają, drudzy przeciwnie (ja zazwyczaj jestem w tej drugiej kategorii, taka ja zła >D!).
    Na razie nie mam nawet pieniędzy na chleb z masłem, bo jestem biednym studentem XD, a co dopiero na książki, ale z serią chcę się zapoznać!
    Przy okazji mogłabym cię prosić o wypełnienie ankiety dla blogerów książkowych c:? Wyniki bardzo mi się przydadzą w pracy licencjackiej, także... ładnie proszę!

    https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLScEMA4KFwdwDaoQ5oUZ6vCmbI2HvVOkM0Y0deGMNYAF9eyK4A/viewform?c=0&w=1

    No i pozdrawiam!
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to uczucie, kiedy w koszyku księgarni internetowej pełno książek, a portfel świeci pustkami :c Nie pozostaje nic innego, jak czekać na lepszy finansowo moment.
    Oczywiście, wypełniłam ankietę. Mam nadzieję, że pomogłam i gdzieś będę mogła zobaczyć efekt Twojej pracy! :)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko takie jest już życie że jeden ma miliony , a drugi ma miliony długów.Tego nikt nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń