Ślady
Jakub Małecki
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 296
Cena sugerowana: 36,90 zł
"Koniec świata za każdym razem wygląda inaczej. Jest pędzącą kulą, błyskiem szkła, odgłosem pukania do drzwi. Czasami nadchodzi w huku. Czasami cicho krąży wokół stołu.
Tadeusz
ginie na wojnie, ale nie umiera cały. Pada na ziemię z rozerwaną głową,
aby od tej pory trwać w życiach innych. Bożena, jego daleka krewna,
zostaje światowej sławy modelką, nigdy jednak nie przestaje uciekać
przed samą sobą. Ludwik, jej ojciec, co rano budzi się, nie wiedząc, kim
jest, a jednak próbuje być kimś. Kolejne życiorysy przeplatają się
coraz gęściej, tworząc niepokojącą mozaikę radości, tęsknot i lęków.
Wojna,
miłość, szaleństwo i wspomnienia. Samotnicy, kochankowie i ofiary.
Ludzie z wielkimi marzeniami i przeszłością, o której nieraz chcieliby
zapomnieć. Ci, którzy żyją tylko w połowie, i ci, którzy chcą żyć wiele
razy.
A pośród nich coś, o czym żaden z nich nie ma pojęcia. Choć niektórzy przeczuwają. "
"-Prawdziwa dama potrafi pić tak, żeby damą pozostała."
Jeśli
spodziewacie się książki, która ciągiem będzie przenosiła nas - czytelników, do życia
jednego bohatera - mylicie się. Poznajemy tutaj historię wielu ludzi,
których łączy tylko jedno - należą do bliższej lub dalszej rodziny
Tadeusza Markiewicza, który ginie już na pierwszych stronach. Pozostaje
jednak obecny w życiach pozostałych bohaterów, w pewien niesamowity
sposób, łącząc się z ich historiami. Ciężko byłoby tu znaleźć chociaż
jeden rozdział, którego główna postać, choć raz nie napomknęła o
'Małym Żołnierzyku".
"Ale wie pani co? Panią to jeszcze dużo miłych rzeczy może w życiu spotkać. Ładna pani jest, to i ludzie będą traktować panią ładnie. Tylko niech pani niczego nie odkłada na później, dobrze? Nigdy nie wiadomo, oni czekają na nas wszystkich, toteż mówię, coby pani nic nie odkładała, bo nie warto."
Bohaterowie, cały czas szukają
sensu życia. Jedni z przerażeniem myślą o nadchodzącej śmierci, inni witają ją z uśmiechem na twarzy. Świadomi (albo nie), wspominają
minione życie, czasem mieszając je ze znanymi sobie historiami. Ukazują
nam prawdę, której samy boimy się spojrzeć w oczy. Zdrady, zaniedbania,
strach wobec całego rozgardiaszu jakie niesie nam życie. Odosobnienie,
tłumy, żale... To wszystko sprawia, że pomimo chęci czytania dalej,
musimy przerwać. Żeby wszystko przemyśleć. Zastanowić się, ile tak
naprawdę warte jest nasze życie oraz czy kiedykolwiek będziemy żałować
tego co było.
"Myśli o tym, jakie to okrutne, że u starych ludzi śmierć powoli zastępuje życie. Najpierw te wszystkie pogrzeby, na które chodzisz, coraz bardziej odrętwiały. Później te wszystkie choroby, które w tobie zamieszkują. Wszystkie organy, które powoli przestają funkcjonować: nerki, oczy, żołądek, płuca. Serce. Kiedy przychodzi koniec, jesteś już prawie całkiem martwy."
Książka, którą nie sposób porównać do
jakiejkolwiek innej. Można by rzec - dziwna, niepowtarzalna, pozostająca
długo w pamięci każdego czytelnika. Sam sposób jej wykonania, budził
już we mnie mieszane odczucia. Przed każdą kolejną historią, mamy mapę -
miła pomoc, gdy chcemy być świadomym, gdzie się znajdujemy w danym
momencie. Kilkakrotnie, powtarzają się. Chociażby, Kwilno i Warszawa
wraz z ich okolicami. Ponadto, autor miesza ze sobą przeróżne gatunki literackie, tworząc własny, charakterystyczny gatunek, przez co trudno nam o nim zapomnieć.
"W pewnym sensie miał rację, bo czasami bywa pięknie, i w pewnym sensie nie miał racji, bo zwykle pięknie nie jest."
Naszła mnie ponownie pewna dygresja,
którą już wypowiedziałam głośno i wyraźnie na jednej z lekcji
j.polskiego (podczas przerabiania jednej z liryk). Spodziewając się końca świata, myślimy o zagładzie całego
świata, zniszczeniu wszystkiego, co dotąd istniało. Koniec świata, nie
musi tak wyglądać. On ma miejsce codziennie, dla pojedynczych osób.
Koniec świata, dla każdego nastąpi w innym czasie. W momencie śmierci.
"Pomyślała, że nie można drugiemu człowiekowi powiedzieć nic gorszego niż to, że potrzebuje trochę czasu."
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Małeckiego, okazało się nadzwyczaj
owocne. Od ostatnio przeczytanego "skarbu", który pochłonął mnie do
reszty (a mowa tu o "Ponad wszystko" N.Yoon),
minął już miesiąc. Obawiałam się, czy uda mi się natrafić na
pozycję czytelniczą, która pochłonie mnie w całości, nie pozostawiając
ani sekundy zwątpienia - czy aby na pewno chcę ją przeczytać. W tym
wypadku, obaw żadnych nie było. Wiedziałam, że muszę ją przeczytać do
końca, dokładnie, z uwagą zapamiętując wszystkie postacie. Zdecydowanie, trzeci i zarazem mój ostatni literacki skarb 2016 roku :)
Moja ocena: 9,5/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu:
Pierwsze co przykuło moją uwagę jest na pewno okładka. Bardzo mi się podoba. Co do książki..nie zbyt jestem pewna, czy jest ona dla mnie. Z jednej strony zaciekawiła mnie, a z drugiej odpycha mnie. Myślę że jest to książka, przy której powinniśmy się skupić, a ja potrzebuję teraz coś, co mnie zrelaksuje, ale może kiedyś sięgnę po tą pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
www.biblioteczkapati.blogspot.com
Niestety książka mnie nie zachęciła, to zdecydowanie nie mój typ. Ale może kiedyś się przełamię, bo Twoja ocena jest bardzo dobra!
OdpowiedzUsuńogólnie uważam, że świetnie że historia nie skupia się na jednej osobie tylko na kilku bohaterach :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo mnie zaciekawiła. Jest taka nietypowa, przyjemna dla oka. Podoba mi się też styl, w jakim opisałaś tą książkę. Zachęciłaś mnie, mimo, że nie czytam zazwyczaj takich typów książek. Poszukam jej w bibliotece, jak znajdę to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTa książka chodzi za mną od dobrych dwóch miesięcy! Od razu mi się spodobała! Muszę ją w końcu kupić :<
OdpowiedzUsuńhttp://istotaludzkaa.blogspot.com/
Chujowy blog.
OdpowiedzUsuńWow wysoka ocena! Nigdy nie słyszałam ani o książce ani o autorze, ale z Twojej recenzji jasno wynika, że nie ma opcji, żebym tego nie przeczytała ;) Świetnie piszesz, kochana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
MADEMOISELLE BLOG
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, jednak nie jest to raczej tematyka którą lubię czytać :) Świetnie piszesz recenzje, zdecydowanie zachęcają do przeczytania tej książki!
OdpowiedzUsuńm-artyna.blogspot.com-KLIK!
Jak ja lubię takie wpisy, mogłabym czytać bez końca.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o książkę, to powiem Ci, że nigdy wcześniej o niej nie słyszałam jednak mam chęć sięgnąć po nią, aby zamieszkała na mojej półce w biblioteczce domowej. Ma coś co lubię, przykuła moją uwagę, a to już wiele, bardzo. :) Książka o życiu, a takie właśnie książki się ceni. Bez dwóch zdań. Z pewnością przeczytam!
Pozdrawiam, jestemnatasza.blogspot.com/
jestem zwolenniczką typowych romansów ale z chęcią przeczytałabym tą książkę;) pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuńhttp://nofik.blogspot.com/
Sporo osób się o niej dobrze wypowiadało, z tego co czytam, Ty również. Chciałabym ją przeczytać, bo myślę, że mimo wszystko mogłaby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam Cię do siebie na konkurs. ;)
Małecki napisał wspaniałą książkę, która pochłonęła i mnie. Znakomicie wszystko łączy, tworząc przy tym coś niespotykanego, ciekawego i oryginalnego za razem. Koniecznie muszę poznać jego "Dygot"
OdpowiedzUsuńCałuski
Kurde a ks jakoś nie mogłam się przekonać do sięgnięcia po nią. Nie wiem czemu, nie pytaj... Tak jakoś czułam i nadal czuje, że to nie moja bajka ;/
OdpowiedzUsuńI chociaż ją zachwalasz i kusisz oryginalnym stylem autora, to ja mówię pas. Ale może za kilka lat, kto wie? ;)
Pozdrawiam ciepło!
Q.
www.doinnego.blogspot.com