niedziela, 13 listopada 2016

R. Riggs "Osobliwy dom pani Peregrine"

Osobliwy dom pani Peregrine
Ransom Riggs




Wydawnictwo: Media Rodzina
Tytuł oryginału: Miss Peregrine's home for peculiar children 
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Liczba stron: 397 
Cena sugerowana: 35 zl 
ISBN: 978-83-7278-646-3







Życie Jacoba nie zapowiadało się ekscytująco. Pogodził się z myślą, że nigdy nie zostanie odkrywcą i nigdy nie będzie miał wielu przyjaciół. Ważne miejsce w jego życiu zajmował dziadek. To on najbardziej mu imponował i to on opowiadał mu najlepsze historie na dobranoc, o pogodnym sierocińcu na walijskiej wysepce, ukrytym przed złem, wojną i potworami... Aż pewnego dnia dziadek Portman umarł w niejasnych okolicznościach. I wtedy wszystko się zaczęło... 
Jacob wyrusza na odciętą od świata wyspę, by zagłębić jej tajemnice. Czy zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?
"Kurczowo czepami się naszych fantazji, dopóki cena wiary nie okaże się zbyt wysoka."
Długo wyczekiwałam momentu, kiedy "Osobliwy dom pani Peregrine" trafi w moje ręce. W końcu, w czasie targów, miałam taką możliwość i w pełni ją wykorzystałam. W pierwszym odczuciu wykonanie książki (grafika, oprawa) kupiły całkowicie moje serce. A co jeśli chodzi o zawartość?
"Czasem trzeba po prostu wyjść na zewnątrz."
Głównym bohaterem książki jest Jacob, znudzony swoim dotychczasowym życiem młody człowiek. Fakt, że jego życie będzie polegało na pracy w rodzinnej sieci sklepów, nie jest dla niego optymistyczną wizją. Sam, pragnie podróżować, odkrywać to, co nieznane. Jego obawy, co do przyszłości ulegają zmianie w dniu, gdy dziadek dzwoni do jego pracy. Co się stanie, gdy odkryje śmierć dziadka oraz zobaczy tajemniczą istotę w ogrodzie? Czy wreszcie uwierzy, w opowieści dziadka? Ile Jacob jest w stanie zrobić, żeby spełnić ostatnią wolę dziadka?

"Kiedyś marzyłem o ucieczce przed zwykłym życiem, ale tak naprawdę moje życie nigdy nie było zwyczajne. Po prostu nie zauważałem jego niezwykłości. "

Niesamowita historia. Szkoda tylko, że pomimo bardzo dobrego pomysłu, autor nie zaciekawia czytelnika w jakiś szczególny sposób. Owszem, ogólnie fabuła jest interesująca, ale są wątki, które sprawiały, że lektura robiła się nudna, lekko flegmatyczna. Również, znalazłam parę mało istotnych błędów interpunkcyjny oraz błąd dotyczący imienia bohatera. Na stronie 11 (w moim wydaniu, widocznym na zdjęciu powyżej), dziadek nazywa chłopca "Yacobem", podczas gdy ten ma na imię "Jacob". Niedopatrzenie ze strony tłumacza.

Ważnym elementem książki, są też obrazki. Zdjęcia. Przedstawiające dzieci, które są bohaterami książki. Lekko przerażające, ale jednocześnie fascynujące. Widok np. lewitującej dziewczynki. Co lepsze, są autentyczne. Na końcu książki znajdziecie notatkę autora, który dokładnie informuje nas przez kogo dane zdjęcie zostało zrobione i jaki tytuł nosi.

Podsumowując:
Przygoda Jacoba, na długo zapadnie mi w pamięć. Jako fanka "Baśnioboru", "Cheruba" i "Niefortunnych zdarzeń", polubiłam"Osobliwy dom pani Peregrine". Jeśli odnajdujecie się w wymienionych książkach, z łatwością oddacie serce dzieciom, o niesamowitych zdolnościach. Zdjęcia zamieszczone na kartach powieści, tworzą z niej indywidualną, wyróżniającą się z tłumu książkę.
Niestety, pomimo tych faktów, jestem zmuszona dać 2 minusy: pierwszy za błąd dotyczący imienia, drugi dla autora za momenty, gdy powiewała nuda.
Mam cichą nadzieję, że następne części ("Miasto cieni", "Biblioteka dusz") będą lepsze :)

Moja ocena: 8/10

13 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać książkę, więc pomimo tych minusów, które zauważyłaś, zaciekawiłaś mnie, więc chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi osobiście książka bardzo się podobała :) Właściwie, to ostatnio ją recenzowałam i dałam jej 10/10. Strasznie mi się podobała i czytałam ją bardzo krótko - widziałaś może już ekranizację? :)
    ooo, Baśniobór! <3
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Osobisty ósmy księżyc

    OdpowiedzUsuń
  3. Już w kolejnej recenzji czytam o tym, że książka może lekko nudzić, ale zachęcają mnie niesamowicie te zdjęcia... i okładka. Kurczę, mimo wszystko chcę ją przeczytać i sama się przekonać. Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję :D

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam oszalałam na punkcie tej książki :) Według mnie świetna, ani przez chwilę nie czułam nudy :D Już nie wspomnę nawet o wydaniu tej powieści... Szacun dla Media Rodziny :D
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam tej książki, ale z opisu wydaje się dość ciekawa, pomimo tego iż wspomniałaś, że czasem powiewa nudą :) A że dawno niczego nie czytałam, to dziękuję za podsunięcie pomysłu :)
    Pozdrawiam cieplutko :*
    Lina Nastya
    http://lina-nastya.blogspot.com/2016/11/wszystkiego-najlepszego-braciszku.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Od dawna mijałam się na blogach z tą okładką, która jest z jednej strony przerażająca, a z drugiej niespotykana i dość ciekawa. Jako fankę mocniejszych książek, bardzo zainteresowały mnie wspomniane obrazki przedstawiające bohaterów.
    Książkę pewnie kupię w najbliższym czasie.(Oby tak się stało, tyle jest świetnych pozycji wydawniczych...) Nie może uciec mojej uwadze!
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka dla mnie wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, wspominam z wielkim sentymentem☺.
    thebooksandclouds.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłyśmy na filmie i bardzo, ale to bardzo polecamy! Uwielbiamy ten film i szczerze mogłybyśmy go oglądać wiele razy,a i tak by nam się nie znudził ^^ Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. W wolnej chwili z pewnością przeczytam tą książkę :)
    MÓJ BLOG:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że byłaś na targach! Na pewno było świetnie. Książka z szczyptę tajemnicy, to miło słyszeć, że zawiera różne obrazki czy zdjęcia.
    PS. Ja nie jestem taką fanką Baśnioboru.;p
    Pozdrawiam!
    http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. tak to juz jest, ze zwracamy uwage na szate graficzna wydania ksiazki. istnieje slynne powiedzenie: nie oceniaj ksiazki po okladce, ale nie trzeba oceniac, by cos wybitnie zwrocilo nasza uwage. niemniej od lat nie kupuje ksiazek w stacjonarnych ksiagarniach ani na targach - wypozyczam z biblioteki, wymieniam w akcji "uwolnij ksiazke" badz kupuje na aukcjach w sieci. wciaz niewiele ksiegani proponuje ksiazki w innym jezyku niz polski, a ja od dluzszego czasu czytam wylacznie po angielsku, czasem proste teksty po hiszpansku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka raczej nie w moim guście, ale może kiedyś się skuszę bo fajnie się zapowiada ;)
    Pozdrawiam,
    frydrychm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń